Około 2 lata temu wracałem z Krakowa do Katowic ... niestety zabrakło mi na bilet. kierowca sprzedał mi bilet tylko do sosnowca. nie dało rady go namówic na przejazd niebiletowny ... trudno. postanowiłem mu się "odwdzięczyć" za "pomoc" ... autobus był prawie pusty, z przodu siedziała para z dzieckiem i jedna kobieta. Ja siadłem mniej wiecej w 3/4 długości autobusu.
Przyszedł mi do głowy dziwny pomysł ... że nigdy nie robiłem tego w środku komunikacji publicznej, a na dodatek odwdzięcze się złośliwemu kierowcy.
rozpiąłem pasek, rozsunąłęm zasuwak, a nawt zdjąłem trochę bokserki. fotel ustawiłem w pozycji "bardziej leżącej" i odpłynałem .... nie patrząc na dziecko kręcące się po autokarze, na kierowców tirów i pasażerów wyprzedzających nas busów onanizowałem się już w 3 minuty po wyjeździe z krakowiskiego dworca.
nawet mi się nie chciało zachować pozorów i dyskrecji, jeden facet z tira nawet zatrąbił
chyba do samego Olkusza "jechałem z koksem" (bite 40 minut) i już poprostu nie mogłem odkładać orgazmu o kolejne kilka minut , niefartownie nie miałem gdzię się spuścić, a spermy było baaardzo duzo. Upaćkałem fotel, podłogę, jakąś zasłonę a i szybie się dostało ... nie miałem przy sobie zadnych chusteczek. dojerzdzalismy do jakiegos przystanku gdzie autobus sie miał zatrzymać a ja nie miałem czym posprzątać tego bałaganu ...
w koncu przesiadłem się, i nikt nawet nie zauwazył. Ku mojemu zdziwieniu kierowca okazał sie być człowiekiem i dowiózł mnie do samego końca na czym mi bardzo zależało... miałem później wyżuty sumienia ....
od tamtej pory gdy tylko wiem ze będę podróżował PKS'em to zawsze zabieram chusteczki i szukam miejsca jak najbardziej w głębi . Odczucia są wyjatkowe, a atrakcji dodaje jeszcze stan polskich dróg, i wibracje autobusu.
Zawsze w pewien sposób licze na to że ktoś mnie zobaczy i że się .... przyłączy a nawet jeżeli nie, to mozna zawsze się inspirować młodym ładnym chłopakiem wracjącym własnie z wakacji ... itp
Następnym razem dyskretnie zerknijcie co się dzieje na tyle busu, i kto tam siedzi
Czy komuś z Was też się zdarzają takie "turystyczne orgazmy" ?
Szerokiej drogi i szczęśliwej podróży
Przyszedł mi do głowy dziwny pomysł ... że nigdy nie robiłem tego w środku komunikacji publicznej, a na dodatek odwdzięcze się złośliwemu kierowcy.
rozpiąłem pasek, rozsunąłęm zasuwak, a nawt zdjąłem trochę bokserki. fotel ustawiłem w pozycji "bardziej leżącej" i odpłynałem .... nie patrząc na dziecko kręcące się po autokarze, na kierowców tirów i pasażerów wyprzedzających nas busów onanizowałem się już w 3 minuty po wyjeździe z krakowiskiego dworca.
nawet mi się nie chciało zachować pozorów i dyskrecji, jeden facet z tira nawet zatrąbił
chyba do samego Olkusza "jechałem z koksem" (bite 40 minut) i już poprostu nie mogłem odkładać orgazmu o kolejne kilka minut , niefartownie nie miałem gdzię się spuścić, a spermy było baaardzo duzo. Upaćkałem fotel, podłogę, jakąś zasłonę a i szybie się dostało ... nie miałem przy sobie zadnych chusteczek. dojerzdzalismy do jakiegos przystanku gdzie autobus sie miał zatrzymać a ja nie miałem czym posprzątać tego bałaganu ...
w koncu przesiadłem się, i nikt nawet nie zauwazył. Ku mojemu zdziwieniu kierowca okazał sie być człowiekiem i dowiózł mnie do samego końca na czym mi bardzo zależało... miałem później wyżuty sumienia ....
od tamtej pory gdy tylko wiem ze będę podróżował PKS'em to zawsze zabieram chusteczki i szukam miejsca jak najbardziej w głębi . Odczucia są wyjatkowe, a atrakcji dodaje jeszcze stan polskich dróg, i wibracje autobusu.
Zawsze w pewien sposób licze na to że ktoś mnie zobaczy i że się .... przyłączy a nawet jeżeli nie, to mozna zawsze się inspirować młodym ładnym chłopakiem wracjącym własnie z wakacji ... itp
Następnym razem dyskretnie zerknijcie co się dzieje na tyle busu, i kto tam siedzi
Czy komuś z Was też się zdarzają takie "turystyczne orgazmy" ?
Szerokiej drogi i szczęśliwej podróży
Skomentuj