Ta, do lasu...
Z lasem jest taka różnica, że jak będzie po nim latać goła dziewczyna to ją grzybiarze przelecą, a jak facet to dostanie po mordzie.
Taka odmiana równouprawnienia.
A tak na serio : jest coś takiego jak służby leśne, mogą złapać delikwenta i odstawić go na najbliższą komendę. Albo do psychiatryka, zależy od ich uznania.
Jak napisała Zebra - takie numery to tylko na ogrodzonym prywatnym terenie.
Z lasem jest taka różnica, że jak będzie po nim latać goła dziewczyna to ją grzybiarze przelecą, a jak facet to dostanie po mordzie.
Taka odmiana równouprawnienia.
A tak na serio : jest coś takiego jak służby leśne, mogą złapać delikwenta i odstawić go na najbliższą komendę. Albo do psychiatryka, zależy od ich uznania.
Jak napisała Zebra - takie numery to tylko na ogrodzonym prywatnym terenie.
Skomentuj