@Novaja, coś Ty! wiek to pojęcie względne.... ja wraz ze wzrostem wyniku na liczniku odnotowuje u siebie większe chęci
W moich wspomnieniach bardziej perwersyjnych znajduje się lanie męskim pasem przeplatane ostrym posuwaniem od tyłu teraz to byłoby chyba dla mnie za wiele, ale ja ktoś lubi czasem dać się zdominować, to raz w życiu chociaz fajnie tego doznać
Właśnie usiłuję sama siebie do tej względności przekonać A ogólnie widzę, że z czasem jestem bardziej otwarta, więc może przyjdzie moment, że i mój wpis kiedyś się tu pojawi...
Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.
No przecież to jest oczywiste... Poniżej 15 roku życia zza pleców zagląda prokurator .
Ale po 18-ce hulaj dusza, piekła nie ma ...
Bliżej mi do sumy jednego i drugiego A gdzieś w głowie siedzi -cholera wie, skąd - zakorzenione przeświadczenie, że po 25-tym roku życia należy już przystopować z szaleństwami, a koło 30-tki być już porządną, ogarniętą. Reasumując: Co się nie wyszalałam, to już nie nadrobię
[Spokojnie, walczę z tym]
Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.
A gdzieś w głowie siedzi -cholera wie, skąd - zakorzenione przeświadczenie, że po 25-tym roku życia należy już przystopować z szaleństwami, a koło 30-tki być już porządną, ogarniętą.
Ja też z tego przedziału wiekowego... ale nie żartuj, @Novaja! to jest podobno ten okres, w którym się rozkręcamy, zaczynamy najpełniej czerpać przyjemność z seksu także wyrywaj te korzenie, ale już
- seks w pracy żony połączony z pissem z jej strony
- seks z koleżanką w sypialni jej i jej męża
- seks z koleżanką w sypialni mojej i mojej żony
- seks z koleżanką w aucie w przerwie koncertu, powrót na koncert i jej szepty w trakcie, że sperma cudownie spływa jej po udach
- pieszczenie mojej dziurki przez koleżankę podczas lodzika
- seks w czasie okresu z wylaniem się krwi i spermy na mój brzuch
- seks z prostytutkami
- kolekcjonowanie majtek nasączonych sokami koleżanki
Było jeszcze Kilka tematów z czasów nastoletnich, jakieś 14-18 lat. Miałem Wujka geja i tylko ja o tym wiedziałem z całej rodziny. Wujek mówił, że się we mnie kocha. Jak przyjeżdżał do nas w odwiedziny to z racji na brak miejsc spał ze mną w łóżku. W nocy pieścił mnie i bardzo mi się to podobało, chociaż nie czułem w ogóle żadnego pociągu do facetów. Jeśli był u nas w odwiedzinach to czasem tydzień a nawet dwa. Praktycznie codziennie mnie pieścił. Oczywiście udawałem, że śpię, ale wiedział, że nie, bo jak mnie dotykał po tyłku, plecach, brzuchu i wreszcie wkładał rękę w majtki to czuł, że fiut jest jak z kamienia i pulsuje jak szalony. Za każdym razem wystarczyło kilka chwil poruszania ręką i spuszczałem mu się w dłoń. Kilka razy robił mi też loda. Oczywiście przez calutki czas udawałem, że twardo śpię, nawet jak tryskałem, a orgazm niemal rozwalał mi mózg. Wujek już nie żyje, a jak to wspominam, to podniecenie jest mega i z dzisiejszym rozumiem, po tym 20 latach to nawet żałuję, że nie spróbowałem się odwdzięczyć.
Skomentuj