Do szaleństwa chodzi za mną temat wytatuowania sobie jakiegoś prostego znaku w okolicy cipki. Może to być bodaj kropeczka, gwiazdka, kółeczko, literka itp. Ale za żadne skarby nie pójdę do salonu tatuażu, bo przede wszystkim boję się złapać jakiś syf, a po drugie trochę się wstydzę wypiąć cipkę do obcego "artysty". Chyba istnieją jakieś "domowe sposoby", gdzie za pomocą mocno zaprzyjaźnionego faceta lub facetki można by coś nadziargać? Skoro radzą sobie z tym nawet w kryminale (takie tam różne kropki pod okiem, albo dystynkcje majora na ramieniu) to może i ja potrafię?
Błagam, wymyślcie coś, bo zwariuję z rozpaczy
anka
Błagam, wymyślcie coś, bo zwariuję z rozpaczy
anka
Skomentuj