W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wyzwanie Stóp

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Boski123
    Ocieracz
    • Mar 2012
    • 128

    Wyzwanie Stóp

    Mam na imię Łukasz i mam 18 lat. Jestem przeciętnego wzrostu, krótkim brunetem.
    Co roku, gdy moi rodzice wyjeżdżają za granicę do ciepłych krajów, ja jadę na wieś do babci i kuzynostwa, gdyż nie mam duszy podróżnika i wolę spędzać wakacje z rodziną. W naszej niemałej wsi wspólnie świetnie się bawimy i spędzamy czas. Ja razem z moją 14 letnią kuzynką Basią szczególnie lubimy wieś, ponieważ cały czas jesteśmy boso. Obydwoje jesteśmy miłośnikami stóp i uwielbiamy całe dnie spędzać boso. Oprócz tego oczywiście wielbię również same stopy. Jestem wielkim fetyszystą stóp i dzięki temu że razem z kuzynką zawsze jesteśmy boso mogę napawać wzrok jej słodkimi stopami. Po moich kilku staraniach udało mi się pewnego dnia polizać jej stopy, co początkowo było dla niej dziwne, ale polubiła to i teraz często sama podstawia mi swoje stopy pod twarz w wiadomym celu. Ja nie narzekam, choć oczywiście robimy to w ukryciu i nikt z rodziny nie wie o naszej małej przyjemności.
    Pewnego dnia nasza rodzina została zaproszona przez naszych dawnych sąsiadów na bez okazyjne spotkanie. Wyszło na to, że z moich kuzynów tylko Basia pojedzie, więc oprócz dorosłych (tak wiem, jestem dorosły) będę tam Ja, Basia oraz Maciek i Ola dzieci sąsiadów. Ponieważ było to pewnego rodzaju innowacja w naszych wakacjach, cieszyliśmy się z wyjazdu. W dniu wyjazdu Basia przyszła do mojej babci na obiad, ponieważ u niej w domu oprócz rodziców nikogo nie było, a zaproszeni byliśmy dopiero na godzinę 15. Po obiedzie wspólnie trochę się bawiliśmy, a później poszliśmy do mojego pokoju na piętrze i z nudów włączyliśmy telewizor. Położyłem się na łóżku a Basia mi na brzuchu, oparła plecy o moje kolana i postawiła mi stopę na ustach. Momentalnie zacząłem ją lizać, całą podeszwę, między paluszkami a potem same paluszki. Po chwili zabrałem się za drugą. Basia cały czas się uśmiechała i patrzyła jak językiem dotykam jej stópek.
    - Lubię jak mi liżesz stopy - powiedziała Basia
    - A ja lubię je tobie lizać - odparłem
    - Lizałeś już kiedyś komuś stopy?
    - No....nie. Tylko tobie.
    - A chciałbyś?
    - Tak - przed Basią było wiele dziewczyn którym chciałem polizać stopy - A ty? Chciałabyś aby kto inny ci polizał stopy?
    - Hm... W sumie tak. Chciałabym to zobaczyć jak ktoś jeszcze mi je liże.
    - Ha! Nie wątpię.
    Po chwili Basia znów się odezwała.
    - Może chciałbyś polizać stopy Oli?
    - Heh, no chciałbym, ale to nie takie proste.
    - Może spróbujesz. Co ty na to?
    - Dobra dobra. A może chciałabyś aby Maciek polizał ci twoje.
    - Łał, to by było niesamowite. On przecież wg nie lubi stóp. Nigdy nie chodzi boso, zawsze go widzę w skarpetkach.
    - No, wiem. On zawsze w butach, ale Ola tak jak my. Zawsze boso lub w japonkach, choć nie wiem czy perspektywa lizania jej stóp by jej się spodobała.
    - Mhm racja.
    Po krótkiej chwili Basia z widocznym uśmiechem na ustach znowu się odezwała:
    - Z drugiej strony czemu nie.
    - Co?
    - Hej, spróbujmy. Wykombinujemy dyskretnie aby Ola dała ci polizać swoje stopy i może jakiś sposób aby Maciek polizał moje.
    - Widzę, że się nakręciłaś. Dobra, jeśli będzie okazja.
    - Haha. Ciekawa jestem.
    - Nie obiecuj sobie. Nawet jeżeli, Maciek nie będzie pieścił ci stóp tak jak ja tylko zapewne raz dotknie językiem.
    - I co, ale ważny jest fakt.
    W tym momencie znowu wziąłem prawą stopę Basi i zacząłem ją lizać. Po 10 min. usłyszeliśmy z dołu głoś że mamy się zbierać. Aby nikt nie zobaczył jej błyszczących od śliny stóp, Basia wytarła je z mój ręcznik. Nie mieliśmy zamiaru ubierać butów, więc po prostu zabraliśmy swoje klapki do ręki i zeszliśmy na dół. W samochodzie rzuciliśmy je na wycieraczki i boso pojechaliśmy.
    Po przyjeździe oczywiście przywitaliśmy się ze wszystkimi, trochę pokosztowaliśmy jedzenia za stołu. Chwilę później pojawili się Maciek i Ola ze swoim psem Puką. Maciek i Ola to 13 letnie bliźniaki obydwoje raczej cisi i spokojni, zaś Puka to niewielki kundelek. Po chwili pobiegliśmy na tył podwórka razem psem. Ja i Basia oczywiście byliśmy cały czas boso, Ola w japonkach zaś Maciek w adidasach i skarpetkach. Razem biegaliśmy po trawie , ja w większości stałem tylko podziwiałem widoki ponieważ dam stał na sporym wzniesieniu i widać było stąd dużą łąkę. Następnie wróciliśmy czegoś skosztować i poszliśmy do domu na górne piętro do ich pokoju aby w coś zagrać. Przed wejściem na górę, obydwoje Maciek i Ola zdjęli buty. Ola miała na prawdę piękne stopy, coraz bardziej miałem ochotę aby poczuć je swoim językiem. Na górze oglądaliśmy ich pokój oraz rzeczy jakie mają. Ja na chwilę położyłem się na łóżku Oli, po czym Basia wskoczyła na mnie. Nie zabolało mnie to zbytna, ale wpadłem na pewną myśl.
    - Poczekaj mała - powiedziałem i zacząłem ją łaskotać, po stopach oraz całym ciele, głownie po brzuchu. Po chwili oprócz tonięcia we wrzaskach obróciła się do mnie nogami, na czym mi zależało. Bliźniaki również zaczęły ją po chwili łaskotać. Basia powoli zaczęła prosić abyśmy przestali:
    - Dość wystarczy.
    I przestaliśmy, ja mając jej stopę przy twarzy powiedziałem:
    - Dobra niech ci będzie - i mówiąc to na oczach Oli i Maćka pocałowałem jej stopę.
    - Łeh- powiedziała Ola.
    - Co? To tylko stopa. - odparłem
    - Łukasz, jeszcze raz - powiedziała Basia podsuwając mi stopę pod twarz, a ja widziałem że chodziło jej o to abym ją polizał. Lekko liznąłem jej stopę.
    - Uuuh - powiedzieli obydwoje.
    Ja i Basia zaśmialiśmy się.
    - Przecież to nic obrzydliwego. - po tym Basia wzięła stopę od mojej twarzy i usiadła na łóżku. - Jak chcesz tobie też mogę polizać - zwróciłem się do Oli.
    - Łee - odezwał się Maćko
    - Eee...- Ola była zakłopotana, lecz po chwili powiedziała - Okej, jeden raz. - zaśmiała się i wyprostowała prawą nogę.
    Nareszcie. Nie wierzyłem, Ola taka cicha i piękna dziewczyna, wystawiła swoją boską stopą chcąc, abym ją polizał. Wziąłem ją do ręki, lekko uniosłem i polizałem podeszwę. Ja i Ola lekko się zaśmialiśmy, Basia uśmiechnęła a Maciek zrobił trochę zdegustowana minę. Udało się, osiągnąłem swój cel. Wiedziałem jednak, że Maciek z własnej woli na pewno nie poliże Basi stopy, a ponieważ był w tej chwili trochę zniesmaczony, uznałem że pora na razie zakończyć zabawę stopami. W celu zmiany tej niezręcznej dla nich sytuacji po polizaniu, zacząłem łaskotać jej stopę. Wszyscy się przyłączyli i wspólnie łaskotali Olę. Po łaskotkach na Oli przyszła kolej na mnie i w końcu na Maćka. Maciek miał straszne łaskotki, lecz nie daliśmy rady połaskotać go zbytnio po stopach, bo jako jedyny był w skarpetkach. Powiedziałem cicho do Basi.
    - Basia, zdejmij mu skarpetki.
    Lecz Maciek za bardzo się wiercił i nie było to możliwe. Potem mieliśmy dość łaskotania i stwierdziliśmy, że usiądziemy przed komputerem. Biurko na którym stał monitor było w kształcie trójkąta z wyciętym otworem dla osoby siedzącej. Maciek siadł na swoim fotelu, a ja podstawiłem drugie, ostatnie krzesło. Basia i Ola nie miały gdzie siedzieć, a ja wpadłem na kolejny pomysł. Zanim usiadłem zaproponowałem Oli, aby siadła mi na kolanach a Basi powiedziałem na ucho:
    - Usiądź na biurku po drugiej stronie i poprzekomarzaj się z nim stopami.
    Tak zrobiła. Usiadła po lewej stronie i oparła plecami o ścianę, a ja z Olą na kolanach po prawej. Maciek w tym czasie włączył komputer a Basia oparła swoje pięty obok klawiatury. Maciek musiał to zauważyć, jednak a razie nic nie powiedział. Po chwili serfowaliśmy po internecie. Maciek chcąc w pełni korzystać z klawiatury, ponieważ przez stopy Basi nie było to możliwe powiedział obojętnie:
    - Możesz je stąd wziąć.
    - Gdzie je mam położyć?- odparła Basia
    - Nie wiem, ale przez twoje stopy nie mogę pisać.
    Basia położyła swoje stopy na krzyż na jego barku z nieukrywanym uśmiechem, który dostrzegłem. Chyba już wiedziała jak chce osiągnąć swój cel. Aby Maciek się nie rozpraszał wziąłem klawiaturę i zasugerowałem, że pokaże nam fajny filmik. W tym samym czasie Maciek się odezwał:
    - Hej, ale nie tutaj.
    - Hihi, czemu? - odparła.
    - Idź na dół po stołek - mówiąc to Maciek zrzucił jej stopy.
    - Nie chce mi się - odparła Basia z powrotem kładąc swoje stopy na jego barku.
    - Nie no, weź. Idź po ten sto.
    - Ech, pójdę, ale pod jednym warunkiem - powiedziała Basia z błyskiem w oczach, a ja ciekaw byłem czy uda jej się to o czym obydwoje teraz myśleliśmy.
    - Jakim?
    - Hm...Musisz...mi polizać stopę.
    - Łe...W życiu. - Tak jak się spodziewałem Maciek kategorycznie zaprzeczył.
    - Dalej, proszę. Tylko jeden raz. - Basia dawała z siebie wszystko. - i pójdę po stołek.
    - Łukasz ci je lizał. - stwierdził Maciek.
    - Tylko prawą. Weź, jeden mały liz - powiedziała Basia już podstawiając mu lewą stopę pod twarz. - i pójdę ci po ciastka na dół.
    Maciek szybko, ale i ostrożnie wysunął język i bardzo lekko przejechał kilka centymetrów po stopie Basi. Ja i Ola z nieukrywanym entuzjazmem oglądaliśmy całą scenę.
    - Jej, brawo, dzięki. - odparła Basia i poszła na dół po obiecane ciastka i stołek. W tym czasie Ola odezwała się do brata:
    - Hej, Maciek a mi poliżesz stopę. - zapytała złowieszczo.
    - Tobie nigdy- odparł.
    Udało się. Obydwoje z Basią zrealizowaliśmy swoje małe marzenia. Ja polizałem stopę Oli, a Basia miała polizaną stopę prze Maćka. Wiedziałem jednak, że była to tylko jednorazowa przygoda. Żadne z nich w przyszłości raczej tego nie powtórzy, nie są miłośnikami stóp tak jak my. Aby o tym nie rozpowiadali chciałem aby zajęli się czymś innym niż rozmyślanie o stopach, więc włączyłem im mój filmik internetowy. Po chwili przyszła Basia, ze stołkiem oraz ciastkami. W ciągu reszty dnia już w żaden sposób nie wspominaliśmy o stopach. Ani w domu ani na zewnątrz, choć dalej wszędzie chodziliśmy boso. Nasze klapki wciąż leżały na wycieraczce w samochodzie. Około godziny 19 wszyscy zebrali się na dole gdyż sąsiedzi pokazywali jakieś swoje zdjęcia na laptopie. Ja i Basia poszliśmy wtedy na górę.
    - Piątka - powiedziałem
    - Hihi, udało się - powiedziała Basia po przybiciu piątki.
    - No - po czym nie wiem czemu, ale pocałowałem ją w usta, na co ona zareagowała "Ojej" i uśmiechnęła się.
    Po chwili dodałem:
    - Nie wiem jak ty ale pomimo tego czuję mały niedosyt.
    - Nie rozumiem?
    - Może chcesz, żebym ci teraz jeszcze dopieścił twoje stopy?
    - Tak, a ja twój język.
    Poszliśmy do pokoju bliźniaków. Basia położyła się na łóżku, ja obok niej. Sama podstawiła mi stopę pod twarz a ja wziąłem jej paluszki do buzi i zacząłem ssać. Następnie między palcami. Jej stopy tak jak moje były trochę brudne od chodzenia po polu, ale nie przeszkadzało mi to. Wile razy lizałem jej takie stopy , a poza tym chodziliśmy głównie po trawie. Po wylizaniu palców zabrałem się piętę. Długo pieściłem ją swoim językiem, ale w końcu przejechałem całym językiem po jej podeszwie. To lubiła najbardziej. Zrobiłem tak jeszcze z kilka razy i podstawiła mi drugą stopę. Tym razem lekko lizałem niewielkie części jej podeszwy i pięty. Nagle niespodziewanie ją zabrała. Obróciłem się i zobaczyłem, że Ola na nas patrzy. Byliśmy trochę zakłopotani, lecz to Ola odezwała się pierwsza.
    - Widzę, że znowu liżesz Basi stopę.
    - Eeee. No... Tak, Basia strasznie chciała, żebym jeszcze raz jej ją polizał. - odpowiedziałem szybko
    - Dobra, już nie musisz, chodźmy na dół - powiedziała Basia.
    Mieliśmy nadzieję, że Ola nie oglądała nas zbyt długo i że nie będzie rozpowiadać na dole to co widziała. Po zejściu na dół dołączyliśmy do oglądania zdjęć z wycieczki sąsiadów, jedząc i rozmawiając. Później wróciliśmy do domu. Ja do babci, a Basia z rodzicami. Jako, że to jej rodzice nas podwozili, to w ich samochodzie miałem klapki, których zapomniałem zabrać. No cóż. Po przyjściu do domu poszedłem od razu na górę. Byłem mega podniecony, mój kutas od dawna gniótł się w spodniach. Basia daje mi swoje stopy tylko do lizania, więc musiałem ulżyć sobie sam, ale może kiedyś pójdziemy krok dalej. Póki co byłem bardzo szczęśliwy z tego niezwykłego dnia, w którym nie wydarzyło się już nic więcej.
Working...