Autor: Kirt
źródło: http://zdroweporady.blogspot.com - stronka o zdrowiu, ale w dziale dla dorosłych można znaleźć takie fajne opko
Seks to zdrowie
Codziennie o godzinie 21, siedząc przed komputerem co chwilę przenosiłem wzrok z monitora na okno, ponieważ o tej porze moja seksowna sąsiadka przeważnie opuszczała swój dom, odziana jedynie w skąpy strój sportowy. Najpierw przez około dziesięć minut gimnastykowała się w ogródku, a potem wybiegała z niego i po dwudziestominutowym truchcie wracała z powrotem. Uwielbiałem oglądać przez okno, jak w ramach rozgrzewki przed joggingiem wyginała swoje seksowne ciałko na wszystkie strony. Piękna kobieta – piękny widok. Aż dziw, że taka ślicznotka była sama, nie miała żadnego partnera, który by się nią zajął. Podejrzewałem, iż to dlatego, że pani Emilka zachowywała się trochę dziwnie. Nie żeby była nieuprzejma dla ludzi – wręcz przeciwnie, miała bardzo miłe usposobienie. Jej dziwactwo polegało jednak na tym, iż przykładała nadmierną wagę do swojego zdrowia. Była hipochondryczką, bała się różnych chorób, na które wcale nie cierpiała. Ja jednak nie narzekałem na tą jej manię na punkcie zdrowego trybu życia, gdyż dzięki temu mogłem sobie co wieczór przez dziesięć minut podziwiać jak pani Emilka się gimnastykuje. Bo właśnie dlatego każdego dnia oddawała się wysiłkowi fizycznemu – naczytała się gdzieś prawdopodobnie, że ruch korzystnie wpływa na zdrowie. Zresztą ja także uważałem, że zdrowie jest ważne, więc zachowanie pani Emilki nie irytowało mnie tak jak innych. I to właśnie dzięki mojej sąsiadce ja również zacząłem dbać o zdrowie - rzuciłem palenie, ograniczyłem picie, jeździłem na rowerze. Czytałem także często różne artykuły na temat zdrowia. Pani Emilka podrzucała mi co jakiś czas gazety o zdrowiu oraz przesyłała linki do ciekawych artykułów na różne tematy. Ogólnie była moją dobrą przyjaciółką. Żałowałem, że nie kimś więcej. Bardzo mi się ona podobała i chciałbym, byśmy zostali parą, jednak wiedziałem, że jestem dla niej za młody. Ona przecież miała już 30 lat, a ja dopiero niedługo miałem skończyć 24. Nie przeszkadzało to jednak mojej wyobraźni w rozbieraniu jej i oglądaniu we wszelakich erotycznych pozycjach wraz ze mną. Niestety, to były tylko fantazje. Jednak marzenia mogą czasami się ziścić…
Tego wieczora siedziałem jak zwykle przed komputerem. Od paru godzin męczyłem się nad jedną misją w grze. W pewnym momencie oderwał mnie dzwonek do drzwi. Zapauzowałem więc i poszedłem otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta pani Emilka.
- Cześć – rzuciłem, również się do niej uśmiechając.
- Hej. Przyniosłam ci nowy numer – odrzekła, podając mi gazetkę o zdrowiu. – Ja już całą przeczytałam.
- O, dzięki. Fajnie, że będzie co poczytać.
- Nie ma za co. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się zdrowiem – klepnęła mnie w ramię.
- Wejdziesz? – zaprosiłem ją.
- Nie, teraz nie, bo muszę pobiegać. Niedługo zrobi się ciemno i już będzie za późno na jogging. Ale może potem do ciebie wpadnę? Wieczorem nie mam nic do roboty, to pogadamy.
- Ok – zgodziłem się chętnie, bo także nie miałem planów na wieczór. – To do zobaczenia.
- Pa – podniosła rękę w geście pożegnania i odwróciła się by odejść.
Patrzyłem z pożądaniem na jej kręcący się tyłeczek, gdy schodziła po schodach. Jakąż miałem chęć, by umieścić na nim mą pożądliwą dłoń i ścisnąć go mocno. Niestety ta dłoń nie miała mi posłużyć do macania pupy pani Emilki, a jedynie do czekającej mnie zaraz masturbacji, gdyż podnieciłem się niemiłosiernie patrząc na odchodzącą sąsiadkę. Miała na sobie krótką spódniczkę ukazującą mi jej ponętne uda, na które nie mogłem się napatrzeć. Gdy zniknęła za zakrętem, zamknąłem drzwi i udałem się do punktu obserwacyjnego, z którego przez okno miałem dobry widok na ogródek pani Emilki. Wiedziałem, że zaraz skąpo odziana sąsiadka wykona tam serię ćwiczeń, które dla mnie były tańcem erotycznym. Oczekując na to piękne widowisko wyłączyłem uruchomioną na komputerze grę, by dla urozmaicenia doznań wizualnych włączyć jakiegoś pornosa. Zsunąłem spodnie i chwyciłem w dłoń swojego napęczniałego z podniecenia penisa. Patrząc się w pornola co chwilę zerkałem na okno, by sprawdzić, czy nie pojawiła się za nim pani Emilka. W końcu wyszła, odziana jak zwykle w czerwony strój i zaczęła kręcić tyłkiem przed domem. Wykonywała ze swoim ciałem przecudne rzeczy, robiła szpagaty, rozciągania, fikołki, wypinała się w moją stronę… Aż zapomniałem o pornosie na ekranie, gdyż wyczyny sąsiadki były o wiele bardziej podniecające – i co więcej – widziałem je na żywo. Ma dłoń zamaszyście przesuwała się w górę i w dół po wyprężonym fiucie, dostarczając mi coraz intensywniejszych doznań. Przerwałem jednakże na chwilę akt samogwałtu, by nie dojść za szybko. Po półminutowej przerwie znów złapałem się za prącie i tarmosiłem je przyglądając się wciąż sąsiadce. W końcu ta skończyła rozgrzewkę i wybiegła na ulicę. Po chwili zniknęła z pola widzenia, a mi został jedynie onanizm przy pornosie. Nie dopuściłem się tego jednak, gdyż postanowiłem poczekać, aż pani Emilka wróci z joggingu i wtedy dokończyć sprawę. Jednakże nim pojawiła się ponownie na horyzoncie zrezygnowałem z doprowadzenia się do orgazmu, ponieważ przypomniałem sobie, że niedługo czeka mnie jej wizyta. Jak bym sobie ulżył przed tym, to jej odwiedziny nie przyniosłyby mi już żadnej przyjemności, a tak patrząc na nią będę się podniecał przez cały czas jej wizyty, a potem wytarmoszę sobie z jeszcze większym zapałem. Czekając jednak wciąż nachodziły mnie kosmate myśli i penis uwierał mnie w majtkach aż do bólu, więc w celu obniżenia poziomu podniecenia wziąłem do ręki gazetkę, którą przyniosła mi wcześniej pani Emilka. Przeczytałem jeden z artykułów o zdrowiu i od razu trochę mi to pomogło. Jednak kolejny tekst, za który się zabrałem, dotyczył seksu. Wciąż byłem napalony, więc nic dziwnego, że zabrałem się akurat za taki artykuł. Dowiedziałem się z niego ciekawej rzeczy, mianowicie - że seks jest bardzo korzystny dla zdrowia. Pisano tam, że przeprowadzone zostały jakieś badania, które wykazały, iż osoby regularnie uprawiające seks żyją do dziesięciu lat dłużej od tych zachowujących wstrzemięźliwość. Mimo, iż nie uprawiałem regularnego seksu, bo masturbacja chyba jako takowy się nie zalicza, to nie przejąłem się zbytnio tym artykułem. Nie wierzyłem w to, by seks mógł wydłużać życie. Jednak zaciekawiło mnie, co na ten temat sądzi pani Emilka – przecież ona święcie wierzyła w to, co piszą w tych jej gazetach, a przecież regularnego seksu na pewno nie uprawiała. Skoro robi dosłownie wszystko, by żyć zdrowo, to dlaczego nie znalazła sobie jeszcze jakiegoś faceta, który by mógł ją regularnie rżnąć? Bo jeśliby kogoś takiego miała, to ja, jako zagorzały obserwator jej posiadłości, na pewno bym to zauważył. A może wcześniej nie wiedziała o zbawiennym działaniu seksu i dlatego do tej pory nie dbała o to, by go uprawiać? A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zacznie sobie szukać kogoś, dzięki komu będzie mogła zadbać o swoje zdrowie poprzez uprawianie ostrego seksu? Tak mnie to zaintrygowało, że nawet nie zauważyłem powrotu pani Emilki. Jednak dzięki tym rozmyślaniom przyszedł mi do głowy pewien ciekawy pomysł, a sąsiadka i tak miała wkrótce do mnie przyjść, więc jeszcze miałem się na nią napatrzeć tego dnia.
Czekałem przy drzwiach, pochylony nad wizjerem i obserwowałem swoje podwórko. W końcu pojawiła się na nim oczekiwana przeze mnie sąsiadka. Zatarłem dłonie z uciechy widząc jej ubiór. Krótka spódniczka ukazywała zgrabne nóżki, które były nieco przyciemnione seksownym materiałem rajstop w cielistym kolorze. Do tego cienka, biała koszulka na ramiączkach, a na stópkach balerinki. Oglądałem, jak kobieta zbliża się do mych drzwi. Odruchowo moja dłoń powędrowała na krocze i zaczęła je ugniatać. Pani Emilka wspięła się po schodkach i nacisnęła dzwonek. Stałem tak przez chwilę i przyglądałem się z bliska jej obfitemu biustowi. Po kilkunastu sekundach wyprostowałem się, podnosząc głowę znad wizjera, by otworzyć drzwi i ujrzeć mą piękną sąsiadkę na żywo. Uśmiechnięta weszła do domu, rzucając miłym głosem:
- Hej.
- Hej – odpowiedziałem, uśmiechając się do swych brudnych myśli. – Wchodź i siadaj.
Kobieta zdjęła buty i boso udała się do salonu. Umościła się na kanapie, a ja poszedłem do kuchni by nalać soku. Najchętniej poczęstowałbym sąsiadkę czymś mocniejszym, ale wiedziałem, że odmówiłaby, ponieważ była abstynentką. Alkohol przecież jest niezdrowy… Nie przeszkodziło mi to jednak dolać do kartonu z sokiem nieznacznej ilości wódki. Spróbowałem mieszankę i z zadowoleniem stwierdziłem, że alkohol nie jest w niej wyczuwalny. Nalałem więc nam po szklaneczce soku z wkładką i zaniosłem na stół. Następnie wróciłem po karton z napojem, byśmy mogli go sobie dolewać. Podałem ciasteczka i usadowiłem się w fotelu, po prawicy pani Emilki. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy ciastka i piliśmy sok. Po trzeciej szklaneczce pani Emilce zaczerwieniła się nieco twarz. Wprawdzie na mnie alkohol jeszcze ani trochę nie podziałał, ale zapewne dlatego, iż byłem „zaprawiony w boju”, a niepijąca pani Emilka miała słabą głowę. Robiło się coraz weselej, a rozmowa zaczynała zbaczać na coraz ciekawsze, acz mniej przyzwoite tematy.
- I co, czytałeś nowy numer? – spytała w pewnym momencie pani Emilka.
- Dwa artykuły na razie przeczytałem.
- Które?
- Ten o odżywianiu i ten… - speszyłem się nieco - …o seksie.
- I co myślisz?
- O czym?
- No o tych artykułach…
- Sam nie wiem… ale musi chyba w tym coś być, skoro piszą o tym w gazecie.
- A o czym dokładnie?
- No… że seks jest taki dobry dla zdrowia… i że wydłuża życie… - Mimo, iż wyczekiwałem aż zaczniemy omawiać ten temat, to było mi teraz jakoś trochę głupio mówić o tym z panią Emilką. – Czytałaś to? – zapytałem, by się upewnić, że kobieta wie o czym mówię.
- Tak… Czytałam… Trochę mnie to zmartwiło. – Pani Emilka siliła się na poważny ton, ale widać po niej było, że jest jej wesoło od alkoholu. – Bo ja nigdy nie przykładałam wagi do seksu – ciągnęła. – Zawsze żyłam zdrowo, ale nie wiedziałam, że potrzebny do tego jest seks.
- Też nie wiedziałem. Ale chyba brak seksu nie zabija?
- Może nie zabija, ale skraca życie. Wiesz… - Pani Emilka pochyliła się nade mną i zniżyła głos, jakby zwierzała mi się z jakiegoś sekretu. – Ja uprawiam tylko… masturbację – zaczerwieniła się jeszcze bardziej. – A chyba to nie zastępuje seksu?
- Wydaje mi się, że nie – zamyśliłem się. – Ale ja też jedynie się onanizuję... Kurczę, trzeba zacząć się pieprzyć, tak dla zdrowotności – roześmiałem się.
- Pewnie, jak masz z kim, to to rób. Zdrowie jest najważniejsze.
- Nie mam z kim, niestety.
- No widzisz, ja też nie… – zwierzyła się nieśmiało pani Emilka, zakładając ostentacyjnie nogę na nogę.
Mój wzrok bezwiednie powędrował na seksowne udo kobiety. Ona - patrząc na mnie spod byka - zauważyła to. Zaczęła kiwać lekko łydką, prawie dotykając przy tym stopą mojej nogi. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie wiadomo kiedy pochyliliśmy się ku sobie, tak, że nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Moja ręka, oparta na udzie, przybliżyła się do kolana pani Emilki. Jej dłoń z kolei znalazła się bliżej mojej. Popatrzyłem kobiecie w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy obserwowały mnie smutno. Przysunąłem głowę jeszcze bliżej do pani Emilki. Ta lekko musnęła palcem o mój palec. Po chwili znów mnie dotknęła i sunęła powoli ręką w moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej dłoni, a następnie przedramię.
źródło: http://zdroweporady.blogspot.com - stronka o zdrowiu, ale w dziale dla dorosłych można znaleźć takie fajne opko
Seks to zdrowie
Codziennie o godzinie 21, siedząc przed komputerem co chwilę przenosiłem wzrok z monitora na okno, ponieważ o tej porze moja seksowna sąsiadka przeważnie opuszczała swój dom, odziana jedynie w skąpy strój sportowy. Najpierw przez około dziesięć minut gimnastykowała się w ogródku, a potem wybiegała z niego i po dwudziestominutowym truchcie wracała z powrotem. Uwielbiałem oglądać przez okno, jak w ramach rozgrzewki przed joggingiem wyginała swoje seksowne ciałko na wszystkie strony. Piękna kobieta – piękny widok. Aż dziw, że taka ślicznotka była sama, nie miała żadnego partnera, który by się nią zajął. Podejrzewałem, iż to dlatego, że pani Emilka zachowywała się trochę dziwnie. Nie żeby była nieuprzejma dla ludzi – wręcz przeciwnie, miała bardzo miłe usposobienie. Jej dziwactwo polegało jednak na tym, iż przykładała nadmierną wagę do swojego zdrowia. Była hipochondryczką, bała się różnych chorób, na które wcale nie cierpiała. Ja jednak nie narzekałem na tą jej manię na punkcie zdrowego trybu życia, gdyż dzięki temu mogłem sobie co wieczór przez dziesięć minut podziwiać jak pani Emilka się gimnastykuje. Bo właśnie dlatego każdego dnia oddawała się wysiłkowi fizycznemu – naczytała się gdzieś prawdopodobnie, że ruch korzystnie wpływa na zdrowie. Zresztą ja także uważałem, że zdrowie jest ważne, więc zachowanie pani Emilki nie irytowało mnie tak jak innych. I to właśnie dzięki mojej sąsiadce ja również zacząłem dbać o zdrowie - rzuciłem palenie, ograniczyłem picie, jeździłem na rowerze. Czytałem także często różne artykuły na temat zdrowia. Pani Emilka podrzucała mi co jakiś czas gazety o zdrowiu oraz przesyłała linki do ciekawych artykułów na różne tematy. Ogólnie była moją dobrą przyjaciółką. Żałowałem, że nie kimś więcej. Bardzo mi się ona podobała i chciałbym, byśmy zostali parą, jednak wiedziałem, że jestem dla niej za młody. Ona przecież miała już 30 lat, a ja dopiero niedługo miałem skończyć 24. Nie przeszkadzało to jednak mojej wyobraźni w rozbieraniu jej i oglądaniu we wszelakich erotycznych pozycjach wraz ze mną. Niestety, to były tylko fantazje. Jednak marzenia mogą czasami się ziścić…
Tego wieczora siedziałem jak zwykle przed komputerem. Od paru godzin męczyłem się nad jedną misją w grze. W pewnym momencie oderwał mnie dzwonek do drzwi. Zapauzowałem więc i poszedłem otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta pani Emilka.
- Cześć – rzuciłem, również się do niej uśmiechając.
- Hej. Przyniosłam ci nowy numer – odrzekła, podając mi gazetkę o zdrowiu. – Ja już całą przeczytałam.
- O, dzięki. Fajnie, że będzie co poczytać.
- Nie ma za co. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się zdrowiem – klepnęła mnie w ramię.
- Wejdziesz? – zaprosiłem ją.
- Nie, teraz nie, bo muszę pobiegać. Niedługo zrobi się ciemno i już będzie za późno na jogging. Ale może potem do ciebie wpadnę? Wieczorem nie mam nic do roboty, to pogadamy.
- Ok – zgodziłem się chętnie, bo także nie miałem planów na wieczór. – To do zobaczenia.
- Pa – podniosła rękę w geście pożegnania i odwróciła się by odejść.
Patrzyłem z pożądaniem na jej kręcący się tyłeczek, gdy schodziła po schodach. Jakąż miałem chęć, by umieścić na nim mą pożądliwą dłoń i ścisnąć go mocno. Niestety ta dłoń nie miała mi posłużyć do macania pupy pani Emilki, a jedynie do czekającej mnie zaraz masturbacji, gdyż podnieciłem się niemiłosiernie patrząc na odchodzącą sąsiadkę. Miała na sobie krótką spódniczkę ukazującą mi jej ponętne uda, na które nie mogłem się napatrzeć. Gdy zniknęła za zakrętem, zamknąłem drzwi i udałem się do punktu obserwacyjnego, z którego przez okno miałem dobry widok na ogródek pani Emilki. Wiedziałem, że zaraz skąpo odziana sąsiadka wykona tam serię ćwiczeń, które dla mnie były tańcem erotycznym. Oczekując na to piękne widowisko wyłączyłem uruchomioną na komputerze grę, by dla urozmaicenia doznań wizualnych włączyć jakiegoś pornosa. Zsunąłem spodnie i chwyciłem w dłoń swojego napęczniałego z podniecenia penisa. Patrząc się w pornola co chwilę zerkałem na okno, by sprawdzić, czy nie pojawiła się za nim pani Emilka. W końcu wyszła, odziana jak zwykle w czerwony strój i zaczęła kręcić tyłkiem przed domem. Wykonywała ze swoim ciałem przecudne rzeczy, robiła szpagaty, rozciągania, fikołki, wypinała się w moją stronę… Aż zapomniałem o pornosie na ekranie, gdyż wyczyny sąsiadki były o wiele bardziej podniecające – i co więcej – widziałem je na żywo. Ma dłoń zamaszyście przesuwała się w górę i w dół po wyprężonym fiucie, dostarczając mi coraz intensywniejszych doznań. Przerwałem jednakże na chwilę akt samogwałtu, by nie dojść za szybko. Po półminutowej przerwie znów złapałem się za prącie i tarmosiłem je przyglądając się wciąż sąsiadce. W końcu ta skończyła rozgrzewkę i wybiegła na ulicę. Po chwili zniknęła z pola widzenia, a mi został jedynie onanizm przy pornosie. Nie dopuściłem się tego jednak, gdyż postanowiłem poczekać, aż pani Emilka wróci z joggingu i wtedy dokończyć sprawę. Jednakże nim pojawiła się ponownie na horyzoncie zrezygnowałem z doprowadzenia się do orgazmu, ponieważ przypomniałem sobie, że niedługo czeka mnie jej wizyta. Jak bym sobie ulżył przed tym, to jej odwiedziny nie przyniosłyby mi już żadnej przyjemności, a tak patrząc na nią będę się podniecał przez cały czas jej wizyty, a potem wytarmoszę sobie z jeszcze większym zapałem. Czekając jednak wciąż nachodziły mnie kosmate myśli i penis uwierał mnie w majtkach aż do bólu, więc w celu obniżenia poziomu podniecenia wziąłem do ręki gazetkę, którą przyniosła mi wcześniej pani Emilka. Przeczytałem jeden z artykułów o zdrowiu i od razu trochę mi to pomogło. Jednak kolejny tekst, za który się zabrałem, dotyczył seksu. Wciąż byłem napalony, więc nic dziwnego, że zabrałem się akurat za taki artykuł. Dowiedziałem się z niego ciekawej rzeczy, mianowicie - że seks jest bardzo korzystny dla zdrowia. Pisano tam, że przeprowadzone zostały jakieś badania, które wykazały, iż osoby regularnie uprawiające seks żyją do dziesięciu lat dłużej od tych zachowujących wstrzemięźliwość. Mimo, iż nie uprawiałem regularnego seksu, bo masturbacja chyba jako takowy się nie zalicza, to nie przejąłem się zbytnio tym artykułem. Nie wierzyłem w to, by seks mógł wydłużać życie. Jednak zaciekawiło mnie, co na ten temat sądzi pani Emilka – przecież ona święcie wierzyła w to, co piszą w tych jej gazetach, a przecież regularnego seksu na pewno nie uprawiała. Skoro robi dosłownie wszystko, by żyć zdrowo, to dlaczego nie znalazła sobie jeszcze jakiegoś faceta, który by mógł ją regularnie rżnąć? Bo jeśliby kogoś takiego miała, to ja, jako zagorzały obserwator jej posiadłości, na pewno bym to zauważył. A może wcześniej nie wiedziała o zbawiennym działaniu seksu i dlatego do tej pory nie dbała o to, by go uprawiać? A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zacznie sobie szukać kogoś, dzięki komu będzie mogła zadbać o swoje zdrowie poprzez uprawianie ostrego seksu? Tak mnie to zaintrygowało, że nawet nie zauważyłem powrotu pani Emilki. Jednak dzięki tym rozmyślaniom przyszedł mi do głowy pewien ciekawy pomysł, a sąsiadka i tak miała wkrótce do mnie przyjść, więc jeszcze miałem się na nią napatrzeć tego dnia.
Czekałem przy drzwiach, pochylony nad wizjerem i obserwowałem swoje podwórko. W końcu pojawiła się na nim oczekiwana przeze mnie sąsiadka. Zatarłem dłonie z uciechy widząc jej ubiór. Krótka spódniczka ukazywała zgrabne nóżki, które były nieco przyciemnione seksownym materiałem rajstop w cielistym kolorze. Do tego cienka, biała koszulka na ramiączkach, a na stópkach balerinki. Oglądałem, jak kobieta zbliża się do mych drzwi. Odruchowo moja dłoń powędrowała na krocze i zaczęła je ugniatać. Pani Emilka wspięła się po schodkach i nacisnęła dzwonek. Stałem tak przez chwilę i przyglądałem się z bliska jej obfitemu biustowi. Po kilkunastu sekundach wyprostowałem się, podnosząc głowę znad wizjera, by otworzyć drzwi i ujrzeć mą piękną sąsiadkę na żywo. Uśmiechnięta weszła do domu, rzucając miłym głosem:
- Hej.
- Hej – odpowiedziałem, uśmiechając się do swych brudnych myśli. – Wchodź i siadaj.
Kobieta zdjęła buty i boso udała się do salonu. Umościła się na kanapie, a ja poszedłem do kuchni by nalać soku. Najchętniej poczęstowałbym sąsiadkę czymś mocniejszym, ale wiedziałem, że odmówiłaby, ponieważ była abstynentką. Alkohol przecież jest niezdrowy… Nie przeszkodziło mi to jednak dolać do kartonu z sokiem nieznacznej ilości wódki. Spróbowałem mieszankę i z zadowoleniem stwierdziłem, że alkohol nie jest w niej wyczuwalny. Nalałem więc nam po szklaneczce soku z wkładką i zaniosłem na stół. Następnie wróciłem po karton z napojem, byśmy mogli go sobie dolewać. Podałem ciasteczka i usadowiłem się w fotelu, po prawicy pani Emilki. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy ciastka i piliśmy sok. Po trzeciej szklaneczce pani Emilce zaczerwieniła się nieco twarz. Wprawdzie na mnie alkohol jeszcze ani trochę nie podziałał, ale zapewne dlatego, iż byłem „zaprawiony w boju”, a niepijąca pani Emilka miała słabą głowę. Robiło się coraz weselej, a rozmowa zaczynała zbaczać na coraz ciekawsze, acz mniej przyzwoite tematy.
- I co, czytałeś nowy numer? – spytała w pewnym momencie pani Emilka.
- Dwa artykuły na razie przeczytałem.
- Które?
- Ten o odżywianiu i ten… - speszyłem się nieco - …o seksie.
- I co myślisz?
- O czym?
- No o tych artykułach…
- Sam nie wiem… ale musi chyba w tym coś być, skoro piszą o tym w gazecie.
- A o czym dokładnie?
- No… że seks jest taki dobry dla zdrowia… i że wydłuża życie… - Mimo, iż wyczekiwałem aż zaczniemy omawiać ten temat, to było mi teraz jakoś trochę głupio mówić o tym z panią Emilką. – Czytałaś to? – zapytałem, by się upewnić, że kobieta wie o czym mówię.
- Tak… Czytałam… Trochę mnie to zmartwiło. – Pani Emilka siliła się na poważny ton, ale widać po niej było, że jest jej wesoło od alkoholu. – Bo ja nigdy nie przykładałam wagi do seksu – ciągnęła. – Zawsze żyłam zdrowo, ale nie wiedziałam, że potrzebny do tego jest seks.
- Też nie wiedziałem. Ale chyba brak seksu nie zabija?
- Może nie zabija, ale skraca życie. Wiesz… - Pani Emilka pochyliła się nade mną i zniżyła głos, jakby zwierzała mi się z jakiegoś sekretu. – Ja uprawiam tylko… masturbację – zaczerwieniła się jeszcze bardziej. – A chyba to nie zastępuje seksu?
- Wydaje mi się, że nie – zamyśliłem się. – Ale ja też jedynie się onanizuję... Kurczę, trzeba zacząć się pieprzyć, tak dla zdrowotności – roześmiałem się.
- Pewnie, jak masz z kim, to to rób. Zdrowie jest najważniejsze.
- Nie mam z kim, niestety.
- No widzisz, ja też nie… – zwierzyła się nieśmiało pani Emilka, zakładając ostentacyjnie nogę na nogę.
Mój wzrok bezwiednie powędrował na seksowne udo kobiety. Ona - patrząc na mnie spod byka - zauważyła to. Zaczęła kiwać lekko łydką, prawie dotykając przy tym stopą mojej nogi. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie wiadomo kiedy pochyliliśmy się ku sobie, tak, że nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Moja ręka, oparta na udzie, przybliżyła się do kolana pani Emilki. Jej dłoń z kolei znalazła się bliżej mojej. Popatrzyłem kobiecie w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy obserwowały mnie smutno. Przysunąłem głowę jeszcze bliżej do pani Emilki. Ta lekko musnęła palcem o mój palec. Po chwili znów mnie dotknęła i sunęła powoli ręką w moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej dłoni, a następnie przedramię.
Skomentuj