W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Seks to zdrowie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • BARONE
    Świętoszek
    • Jun 2013
    • 5

    Seks to zdrowie

    Autor: Kirt
    źródło: http://zdroweporady.blogspot.com - stronka o zdrowiu, ale w dziale dla dorosłych można znaleźć takie fajne opko

    Seks to zdrowie

    Codziennie o godzinie 21, siedząc przed komputerem co chwilę przenosiłem wzrok z monitora na okno, ponieważ o tej porze moja seksowna sąsiadka przeważnie opuszczała swój dom, odziana jedynie w skąpy strój sportowy. Najpierw przez około dziesięć minut gimnastykowała się w ogródku, a potem wybiegała z niego i po dwudziestominutowym truchcie wracała z powrotem. Uwielbiałem oglądać przez okno, jak w ramach rozgrzewki przed joggingiem wyginała swoje seksowne ciałko na wszystkie strony. Piękna kobieta – piękny widok. Aż dziw, że taka ślicznotka była sama, nie miała żadnego partnera, który by się nią zajął. Podejrzewałem, iż to dlatego, że pani Emilka zachowywała się trochę dziwnie. Nie żeby była nieuprzejma dla ludzi – wręcz przeciwnie, miała bardzo miłe usposobienie. Jej dziwactwo polegało jednak na tym, iż przykładała nadmierną wagę do swojego zdrowia. Była hipochondryczką, bała się różnych chorób, na które wcale nie cierpiała. Ja jednak nie narzekałem na tą jej manię na punkcie zdrowego trybu życia, gdyż dzięki temu mogłem sobie co wieczór przez dziesięć minut podziwiać jak pani Emilka się gimnastykuje. Bo właśnie dlatego każdego dnia oddawała się wysiłkowi fizycznemu – naczytała się gdzieś prawdopodobnie, że ruch korzystnie wpływa na zdrowie. Zresztą ja także uważałem, że zdrowie jest ważne, więc zachowanie pani Emilki nie irytowało mnie tak jak innych. I to właśnie dzięki mojej sąsiadce ja również zacząłem dbać o zdrowie - rzuciłem palenie, ograniczyłem picie, jeździłem na rowerze. Czytałem także często różne artykuły na temat zdrowia. Pani Emilka podrzucała mi co jakiś czas gazety o zdrowiu oraz przesyłała linki do ciekawych artykułów na różne tematy. Ogólnie była moją dobrą przyjaciółką. Żałowałem, że nie kimś więcej. Bardzo mi się ona podobała i chciałbym, byśmy zostali parą, jednak wiedziałem, że jestem dla niej za młody. Ona przecież miała już 30 lat, a ja dopiero niedługo miałem skończyć 24. Nie przeszkadzało to jednak mojej wyobraźni w rozbieraniu jej i oglądaniu we wszelakich erotycznych pozycjach wraz ze mną. Niestety, to były tylko fantazje. Jednak marzenia mogą czasami się ziścić…

    Tego wieczora siedziałem jak zwykle przed komputerem. Od paru godzin męczyłem się nad jedną misją w grze. W pewnym momencie oderwał mnie dzwonek do drzwi. Zapauzowałem więc i poszedłem otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta pani Emilka.
    - Cześć – rzuciłem, również się do niej uśmiechając.
    - Hej. Przyniosłam ci nowy numer – odrzekła, podając mi gazetkę o zdrowiu. – Ja już całą przeczytałam.
    - O, dzięki. Fajnie, że będzie co poczytać.
    - Nie ma za co. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się zdrowiem – klepnęła mnie w ramię.
    - Wejdziesz? – zaprosiłem ją.
    - Nie, teraz nie, bo muszę pobiegać. Niedługo zrobi się ciemno i już będzie za późno na jogging. Ale może potem do ciebie wpadnę? Wieczorem nie mam nic do roboty, to pogadamy.
    - Ok – zgodziłem się chętnie, bo także nie miałem planów na wieczór. – To do zobaczenia.
    - Pa – podniosła rękę w geście pożegnania i odwróciła się by odejść.
    Patrzyłem z pożądaniem na jej kręcący się tyłeczek, gdy schodziła po schodach. Jakąż miałem chęć, by umieścić na nim mą pożądliwą dłoń i ścisnąć go mocno. Niestety ta dłoń nie miała mi posłużyć do macania pupy pani Emilki, a jedynie do czekającej mnie zaraz masturbacji, gdyż podnieciłem się niemiłosiernie patrząc na odchodzącą sąsiadkę. Miała na sobie krótką spódniczkę ukazującą mi jej ponętne uda, na które nie mogłem się napatrzeć. Gdy zniknęła za zakrętem, zamknąłem drzwi i udałem się do punktu obserwacyjnego, z którego przez okno miałem dobry widok na ogródek pani Emilki. Wiedziałem, że zaraz skąpo odziana sąsiadka wykona tam serię ćwiczeń, które dla mnie były tańcem erotycznym. Oczekując na to piękne widowisko wyłączyłem uruchomioną na komputerze grę, by dla urozmaicenia doznań wizualnych włączyć jakiegoś pornosa. Zsunąłem spodnie i chwyciłem w dłoń swojego napęczniałego z podniecenia penisa. Patrząc się w pornola co chwilę zerkałem na okno, by sprawdzić, czy nie pojawiła się za nim pani Emilka. W końcu wyszła, odziana jak zwykle w czerwony strój i zaczęła kręcić tyłkiem przed domem. Wykonywała ze swoim ciałem przecudne rzeczy, robiła szpagaty, rozciągania, fikołki, wypinała się w moją stronę… Aż zapomniałem o pornosie na ekranie, gdyż wyczyny sąsiadki były o wiele bardziej podniecające – i co więcej – widziałem je na żywo. Ma dłoń zamaszyście przesuwała się w górę i w dół po wyprężonym fiucie, dostarczając mi coraz intensywniejszych doznań. Przerwałem jednakże na chwilę akt samogwałtu, by nie dojść za szybko. Po półminutowej przerwie znów złapałem się za prącie i tarmosiłem je przyglądając się wciąż sąsiadce. W końcu ta skończyła rozgrzewkę i wybiegła na ulicę. Po chwili zniknęła z pola widzenia, a mi został jedynie onanizm przy pornosie. Nie dopuściłem się tego jednak, gdyż postanowiłem poczekać, aż pani Emilka wróci z joggingu i wtedy dokończyć sprawę. Jednakże nim pojawiła się ponownie na horyzoncie zrezygnowałem z doprowadzenia się do orgazmu, ponieważ przypomniałem sobie, że niedługo czeka mnie jej wizyta. Jak bym sobie ulżył przed tym, to jej odwiedziny nie przyniosłyby mi już żadnej przyjemności, a tak patrząc na nią będę się podniecał przez cały czas jej wizyty, a potem wytarmoszę sobie z jeszcze większym zapałem. Czekając jednak wciąż nachodziły mnie kosmate myśli i penis uwierał mnie w majtkach aż do bólu, więc w celu obniżenia poziomu podniecenia wziąłem do ręki gazetkę, którą przyniosła mi wcześniej pani Emilka. Przeczytałem jeden z artykułów o zdrowiu i od razu trochę mi to pomogło. Jednak kolejny tekst, za który się zabrałem, dotyczył seksu. Wciąż byłem napalony, więc nic dziwnego, że zabrałem się akurat za taki artykuł. Dowiedziałem się z niego ciekawej rzeczy, mianowicie - że seks jest bardzo korzystny dla zdrowia. Pisano tam, że przeprowadzone zostały jakieś badania, które wykazały, iż osoby regularnie uprawiające seks żyją do dziesięciu lat dłużej od tych zachowujących wstrzemięźliwość. Mimo, iż nie uprawiałem regularnego seksu, bo masturbacja chyba jako takowy się nie zalicza, to nie przejąłem się zbytnio tym artykułem. Nie wierzyłem w to, by seks mógł wydłużać życie. Jednak zaciekawiło mnie, co na ten temat sądzi pani Emilka – przecież ona święcie wierzyła w to, co piszą w tych jej gazetach, a przecież regularnego seksu na pewno nie uprawiała. Skoro robi dosłownie wszystko, by żyć zdrowo, to dlaczego nie znalazła sobie jeszcze jakiegoś faceta, który by mógł ją regularnie rżnąć? Bo jeśliby kogoś takiego miała, to ja, jako zagorzały obserwator jej posiadłości, na pewno bym to zauważył. A może wcześniej nie wiedziała o zbawiennym działaniu seksu i dlatego do tej pory nie dbała o to, by go uprawiać? A teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zacznie sobie szukać kogoś, dzięki komu będzie mogła zadbać o swoje zdrowie poprzez uprawianie ostrego seksu? Tak mnie to zaintrygowało, że nawet nie zauważyłem powrotu pani Emilki. Jednak dzięki tym rozmyślaniom przyszedł mi do głowy pewien ciekawy pomysł, a sąsiadka i tak miała wkrótce do mnie przyjść, więc jeszcze miałem się na nią napatrzeć tego dnia.

    Czekałem przy drzwiach, pochylony nad wizjerem i obserwowałem swoje podwórko. W końcu pojawiła się na nim oczekiwana przeze mnie sąsiadka. Zatarłem dłonie z uciechy widząc jej ubiór. Krótka spódniczka ukazywała zgrabne nóżki, które były nieco przyciemnione seksownym materiałem rajstop w cielistym kolorze. Do tego cienka, biała koszulka na ramiączkach, a na stópkach balerinki. Oglądałem, jak kobieta zbliża się do mych drzwi. Odruchowo moja dłoń powędrowała na krocze i zaczęła je ugniatać. Pani Emilka wspięła się po schodkach i nacisnęła dzwonek. Stałem tak przez chwilę i przyglądałem się z bliska jej obfitemu biustowi. Po kilkunastu sekundach wyprostowałem się, podnosząc głowę znad wizjera, by otworzyć drzwi i ujrzeć mą piękną sąsiadkę na żywo. Uśmiechnięta weszła do domu, rzucając miłym głosem:
    - Hej.
    - Hej – odpowiedziałem, uśmiechając się do swych brudnych myśli. – Wchodź i siadaj.
    Kobieta zdjęła buty i boso udała się do salonu. Umościła się na kanapie, a ja poszedłem do kuchni by nalać soku. Najchętniej poczęstowałbym sąsiadkę czymś mocniejszym, ale wiedziałem, że odmówiłaby, ponieważ była abstynentką. Alkohol przecież jest niezdrowy… Nie przeszkodziło mi to jednak dolać do kartonu z sokiem nieznacznej ilości wódki. Spróbowałem mieszankę i z zadowoleniem stwierdziłem, że alkohol nie jest w niej wyczuwalny. Nalałem więc nam po szklaneczce soku z wkładką i zaniosłem na stół. Następnie wróciłem po karton z napojem, byśmy mogli go sobie dolewać. Podałem ciasteczka i usadowiłem się w fotelu, po prawicy pani Emilki. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy ciastka i piliśmy sok. Po trzeciej szklaneczce pani Emilce zaczerwieniła się nieco twarz. Wprawdzie na mnie alkohol jeszcze ani trochę nie podziałał, ale zapewne dlatego, iż byłem „zaprawiony w boju”, a niepijąca pani Emilka miała słabą głowę. Robiło się coraz weselej, a rozmowa zaczynała zbaczać na coraz ciekawsze, acz mniej przyzwoite tematy.
    - I co, czytałeś nowy numer? – spytała w pewnym momencie pani Emilka.
    - Dwa artykuły na razie przeczytałem.
    - Które?
    - Ten o odżywianiu i ten… - speszyłem się nieco - …o seksie.
    - I co myślisz?
    - O czym?
    - No o tych artykułach…
    - Sam nie wiem… ale musi chyba w tym coś być, skoro piszą o tym w gazecie.
    - A o czym dokładnie?
    - No… że seks jest taki dobry dla zdrowia… i że wydłuża życie… - Mimo, iż wyczekiwałem aż zaczniemy omawiać ten temat, to było mi teraz jakoś trochę głupio mówić o tym z panią Emilką. – Czytałaś to? – zapytałem, by się upewnić, że kobieta wie o czym mówię.
    - Tak… Czytałam… Trochę mnie to zmartwiło. – Pani Emilka siliła się na poważny ton, ale widać po niej było, że jest jej wesoło od alkoholu. – Bo ja nigdy nie przykładałam wagi do seksu – ciągnęła. – Zawsze żyłam zdrowo, ale nie wiedziałam, że potrzebny do tego jest seks.
    - Też nie wiedziałem. Ale chyba brak seksu nie zabija?
    - Może nie zabija, ale skraca życie. Wiesz… - Pani Emilka pochyliła się nade mną i zniżyła głos, jakby zwierzała mi się z jakiegoś sekretu. – Ja uprawiam tylko… masturbację – zaczerwieniła się jeszcze bardziej. – A chyba to nie zastępuje seksu?
    - Wydaje mi się, że nie – zamyśliłem się. – Ale ja też jedynie się onanizuję... Kurczę, trzeba zacząć się pieprzyć, tak dla zdrowotności – roześmiałem się.
    - Pewnie, jak masz z kim, to to rób. Zdrowie jest najważniejsze.
    - Nie mam z kim, niestety.
    - No widzisz, ja też nie… – zwierzyła się nieśmiało pani Emilka, zakładając ostentacyjnie nogę na nogę.
    Mój wzrok bezwiednie powędrował na seksowne udo kobiety. Ona - patrząc na mnie spod byka - zauważyła to. Zaczęła kiwać lekko łydką, prawie dotykając przy tym stopą mojej nogi. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie wiadomo kiedy pochyliliśmy się ku sobie, tak, że nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Moja ręka, oparta na udzie, przybliżyła się do kolana pani Emilki. Jej dłoń z kolei znalazła się bliżej mojej. Popatrzyłem kobiecie w twarz, a ona odwzajemniła spojrzenie. Duże, śliczne oczy obserwowały mnie smutno. Przysunąłem głowę jeszcze bliżej do pani Emilki. Ta lekko musnęła palcem o mój palec. Po chwili znów mnie dotknęła i sunęła powoli ręką w moim kierunku, leciutko głaszcząc opuszkiem palca najpierw wierzchnią część mej dłoni, a następnie przedramię.
  • BARONE
    Świętoszek
    • Jun 2013
    • 5

    #2
    Seks to zdrowie (c.d.)

    Ja w tym czasie w końcu dotknąłem do kolana kobiety. Jej noga drgnęła wtedy nerwowo. Nasze twarze dzieliło już tylko kilka centymetrów.
    - Emilka… - wydyszałem na buzię sąsiadki. – Seks jest zdrowy… Mogę zapewnić ci zdrowy stosunek…
    Nasze wargi się zetknęły. Patrzyliśmy sobie w oczy, całując się delikatnie. Złapałem panią Emilkę za kolano i leciutko je ścisnąłem. Następnie przesunąłem dłoń wyżej po jej udzie. Westchnęła wtedy cicho i zamykając oczy odchyliła głowę do tyłu. Moje usta znalazły się wówczas przy szyi kobiety. Pocałowałem jej delikatną skórę, a następnie zacząłem wodzić po niej językiem. Moja ręka zawędrowała już do krawędzi spódniczki i milimetr po milimetrze brnęła coraz wyżej. Sąsiadka znów wyprostowała głowę, przyciskając brodą moją twarz do swego dekoltu. Powędrowałem ręką na brzuch mojej pani i delikatnie wsunąłem dłoń pod koszulkę. Poczułem ciepłą i miękką skórę. Włożyłem palec do pępka i pogłaskałem go chwilę. Drugą dłonią doszedłem już prawie do krocza kobiety i mocno ścisnąłem wewnętrzną stronę jej uda.
    - Ochhh… - wyjęczała. – To tak zdrowo… tak zdrowo…
    Podwijałem powoli jej koszulkę w górę, twarz trzymając w piersiach i ocierając się o nie policzkami. W końcu do tego galaretowatego biustu dobrnąłem również dłonią i od spodu stanika dotknąłem palcem nagiego cycka. Wbiłem się w niego i zacząłem podhaczać biustonosz, by przesunąć go wraz z koszulką do góry i obnażyć piersi. Drugą ręką ścisnąłem krocze kobiety i popatrzyłem, jak przez jej twarz przechodzi w tym momencie grymas rozkoszy.
    - Jej… - jęknęła.
    Ja, wciąż sapiąc jej w buzię oraz w biust, w końcu uwolniłem dwie dorodne i pachnące piersi. Wyskoczyły spod koszulki niczym piłki i jedna z nich dotknęła do mojej brody. Z podniecenia aż zasyczałem i pomasowałem się po jajkach. Palcem drugiej ręki wbijałem się w majtki pani Emilki w miejscu, gdzie czułem przez ich materiał szczelinkę. Wilgoć przebiła się z niej przez materiał majteczek oraz rajstop. Od gorąca, jakie panowało pod spódnicą kobiety, aż spociła mi się ręka. Wciąż nie przestawałem jednak pocierać tego rozgrzanego łona. Położyłem buzię na jednym z bujnych cycków mej sąsiadki. Zatoczyłem językiem kółko wokół sutka, a następnie polizałem go. Wziąłem go do ust, possałem delikatnie, z czasem jednak robiłem to coraz namiętniej. Dłonią ugniatałem drugą pierś jak ciasto. Pani Emilka sapała coraz ciężej, jej oddech przeradzał się wręcz w głośne dyszenie. Mierzwiła moje włosy i zdobyła się wreszcie na odwagę, by włożyć mi rękę pod koszulkę i delikatnie – opuszkami palców – gładzić mnie po klacie. Poruszała wciąż namiętnie biodrami, dzięki czemu widziałem, że przeżywa intensywną rozkosz.
    - Ojej, no weź… - powiedziała w pewnej chwili z wyrzutem.
    Zdałem sobie sprawę, że tak namiętnie ssę i ściskam jej piersi, iż może ją to krzywdzić. Mój dotyk zelżał więc trochę, wciąż jednak nie wypuszczałem z ust nabrzmiałego sutka sąsiadki.
    - Przepraszam – wybełkotałem tylko i dalej robiłem swoje.
    Kiedy spojrzałem w dół, zobaczyłem, że spódnica pani Emilki podwinęła się tak wysoko, iż niemal widać było krocze kobiety. Widocznie ruchy miednicą, które wykonywała moja sąsiadka, sprawiały, iż kiecka jej się powoli podwijała. Przyciemniona część majteczkowa rajstop, która świeciła mi teraz w oczy, tak mnie podnieciła, że wskoczyłem pani Emilce na kolana, by przylgnąć kroczem do jej brzucha i móc się o niego ocierać penisem. Zgarbiłem się przy tym bardzo, żeby wciąż trzymać w ustach jej cycuszka - wyglądałem zapewne jak dziecko przy piersi matki. Me dłonie wędrowały po całym ciele kobiety, nie mogłem się wprost nasycić jakże przyjemnym dotykiem jej ciepłej i miękkiej skóry. Było tak dobrze, że straciłem rachubę czasu - nawet nie wiem ile go minęło do momentu, kiedy kobieta wysapała:
    - Ej… Mieliśmy to zrobić dla zdrowia. Szybki numer i już, a nie się obmacywać nie wiadomo ile. Nie pisało, że macanie jest takie zdrowe, chodziło o sam seks.
    - Jasne… już się za to biorę – powiedziałem podnieconym głosem.
    Kiedy tylko przypomniała mi o tym, że mam ją wypieprzyć, nie mogłem się już doczekać aż moja pała znajdzie się w tej jej napalonej cipeczce. Zszedłem z pani Emilki i zsunąłem jej szybko spódnicę. Polizałem ją jeszcze po udzie, zostawiając mokry ślad na rajstopach, po czym zacząłem majstrować przy jej kroczu - mocnym szarpnięciem rozdarłem rajtuzy w tym miejscu i momentalnie przylgnąłem twarzą do przesiąkniętych śluzem majtek. Zębami przesunąłem je w bok i ujrzałem piękną, dojrzałą, lekko zarośniętą cipkę. Włoski łonowe sklejały się od wydobywającego się obficie ze szczeliny śluzu. Wsunąłem język do środka, przyprawiając tym panią Emilkę o dreszcz. Lizałem ją namiętnie, a ona zaciskała uda wokół mej głowy. Głaskała mnie po włosach, aż w pewnym momencie lekko za nie pociągnęła. Zrozumiałem, iż jest to znak, że pani Emilka nie może się już doczekać aż w nią wejdę. Usiadłem więc obok niej na kanapie i przyciągnąłem w swoją stronę, by usiadła mi na kolanach. Przełożyła więc nogę przez moje uda i rozsiadła się na nich zwrócona piersiami w moją stronę. Przysunęła krocze do mojego i zetknęliśmy się narządami. Otarła się lekko o mojego wyprężonego członka, aż przeszedł mnie dreszcz. Ja też poruszyłem miednicą. Po chwili obydwoje wykonywaliśmy coraz szybsze ruchy biodrami, wciąż mocniej przyciskając do siebie nasze krocza. Biust pani Emilki dotykał co chwilę mej twarzy, a ja wtedy łapałem któregoś z cycków w usta by possać go przez chwilę i wypuścić. Macałem przy tym plecki pani Emilki. Chwila ocierania się fiutem o łono sąsiadki nieomal przyprawiłaby mnie o przedwczesny orgazm, lecz kobieta przerwała zaraz, by złapać w dłoń mego członka i przyłożyć jego główkę do swojej dziurki. Gdy to zrobiła, obydwoje naparliśmy na siebie, powodując, że penis zaczął się powoli zagłębiać w cipce. Pani Emilka stękała co chwilę podniecająco, a ja czułem niewyobrażalną i wciąż potęgującą się przyjemność. Wreszcie zagłębiłem się do końca w mojej sąsiadce. I wtedy ona dostała jakiejś nieziemskiej energii, gdyż z szybkością dzikiego zwierzęcia zaczęła przysuwać do mnie i oddalać swe łono. Patrząc w dół widziałem, jak mój fiut to znika w otchłani, to wynurza się z niej niemal w całości.
    - Och… Jak zdrowo… Jak to dobrze dla zdrowia… Ojej… - sapała pani Emilka.
    Po chwili penis wypadł z jej pochwy i kobieta musiała go naprowadzić ponownie. Złapałem ją za pośladki i siedząc tak bez ruchu czekałem, aż jej posunięcia sfinalizują me podniecenie. Nie musiałem długo czekać – wystarczyło parę ruchów sąsiadki, bym odchyliwszy głowę do tyłu i stęknąwszy ciężko zaczął obficie wstrzykiwać swoje nasienie do jej pochwy. Ścisnąłem ją za pośladki i zacząłem lekko poruszać biodrami, aby zoptymalizować prędkość akcji. Kobieta aż zajęczała, kiedy poczuła w sobie salwę mej spermy. Gdy skończyłem i wstrzymałem ruchy, ona, wciąż lekko się po mnie przesuwając, spytała z niedowierzaniem:
    - Już? Tak szybko się we mnie spuściłeś? Myślałam, że dłużej to potrwa…
    Speszony spuściłem głowę. Pani Emilka zsunęła się z mego członka, wstała i stanęła przede mną. Majtki naszły jej z powrotem na cipkę, więc odsunęła je w bok. Napięła się, a z jej pochwy zaczęła wyciekać moja sperma, która następnie spływała po udach kobiety.
    - Muszę to wysikać – powiedziała, nieśmiało patrząc w dół.
    Gdy już opróżniła swoją szparkę z nasienia, ponownie usiadła mi na kolanach, tym razem jednak tyłem do mnie. Wzięła mego fiuta między uda, zacisnęła je na nim i dusząc go tak, postawiła go znów do pionu. Poruszyła parę razy nóżkami - w górę i w dół - masując mego sterczącego już członka, po czym zabrała się za ponowne wprowadzanie go do swej nabrzmiałej z podniecenia cipki. Zostawiłem to na głowie pani Emilki, a sam w tym czasie chwyciłem ją za obydwie piersi i zacząłem namiętnie je ugniatać. Po chwili nadziała się na mnie do końca i delikatnie zataczała kółka biodrami. Położyłem twarz na jej plecach, wdychałem jej zapachy i lizałem rozgrzaną skórę. Ujeżdżała mnie coraz szybciej, a ja tylko obmacywałem ją po całym ciele. Wyła z rozkoszy na cały głos – wcześniej nigdy nie widziałem pani Emilki w takim stanie. Niebawem skakała po mnie tak szybko, że częstotliwość jej ruchów musiała wynosić co najmniej pięć podniesień i opuszczeń miednicy na sekundę. Nadziewała się na mnie płytko acz w bardzo szybkim tempie. W pewnej chwili zatrzymała się nagle i pochyliła. Wygięła rękę do tyłu, złapała mnie za plecy i pociągnęła w swoją stronę. Zaczęła przesuwać się do przodu, wciąż ciągnąć mnie za sobą, aż obydwoje znaleźliśmy się na podłodze w klęczącej pozycji – pani Emilka była przede mną. Następnie schyliła się jeszcze niżej, wypinając pupę w moją stronę i oparła dłonie na podłodze. Znaleźliśmy się teraz w pozycji „na pieska”. Najlepsze, że podczas tego manewru mój penis ani na chwilę nie wysunął się z cipki sąsiadki. Złapałem ją za biodra i szybkimi ruchami zacząłem posuwać. Ona również kręciła tyłeczkiem, dopasowując tempo do mnie. Przesunąłem dłońmi po jej brzuchu, aż znalazły się na latających we wszystkie strony piersiach. Przytrzymałem je w miejscu i zgniotłem mocno. Po chwili pani Emilka zaryczała niczym lew, zwolniła ruchy i zgięła dłonie tak, że jej twarz znalazła się na podłodze. Wbiła paznokcie w dywan, a ja poczułem, jak mięśnie jej cipki zaczynają pulsować, stymulując dodatkowo mego i tak już wystarczająco połechtanego penisa. To sprawiło, że fala ciepła rozeszła się od krocza po całym moim ciele. Wiedziałem już, że tylko ułamki sekundy dzielą mnie od wytrysku. Wyskoczyłem więc szybko z cipki sąsiadki i złapałem fiuta w dłoń. Ona natychmiast położyła rączkę na swym kroczu, by palcami podtrzymywać orgazm.
    - O, jak zdrowo… O, jak zdrowo… - skowyczała, zanurzając czubki palców w swej dziurce i masując się po łechtaczce.
    Ja w tym czasie wyrzucałem niedobitki plemników na jej tyłek. Sperma, która została w moich jądrach po pierwszym orgazmie, zalała teraz rajstopy pani Emilki i spływała stróżkami po jej pośladkach. Kiedy kobieta skończyła szczytować, padła jak kłoda na ziemię i dyszała ciężko. Mój fiut znalazł się wtedy nad jej udem i ostatni zastrzyk spermy trafił właśnie na ową nóżkę. Gdy już wszystko z siebie wyrzuciłem, położyłem się na kobiecie i równie głośno sapiąc, lizałem ją po plecach i po szyi. Kiedy sąsiadka nabrała sił, wyjęczała:
    - Zejdź ze mnie. Dusisz mnie.
    - Przepraszam – wybąkałem i sturlałem się z kobiety, rozwalając się koło niej na plecach.
    Pani Emilka wstała i zaczęła wycierać nasienie ze swoich rajstop. W rezultacie jednak wtarła tylko spermę w nylon.
    - I co, zdrowiej się czujesz? – zagadnąłem, leżąc wciąż przed nią z fiutem na wierzchu i obserwując, jak poprawia rajtuzy i wciąga spódnicę.
    - Oj, tak… - uśmiechnęła się.
    - Ale wiesz, że tylko regularny seks wydłuża życie? Jednorazowy numerek za wiele tu nie pomoże… - spojrzałem jej w oczy podnosząc się z podłogi.
    - Wiem, wiem… - westchnęła.
    - No więc zapraszam jutro – uśmiechnąłem się szeroko.
    - Oj, ty niewyżyty sąsiedzie – skarciła mnie. – Jutro nie mogę.
    - Szkoda… Ale ogólnie to będziemy to powtarzać?
    - Tak… Czego się nie robi dla zdrowia… - westchnęła i zaczęła zbierać się do wyjścia.
    - Oj, tak… - Również westchnąłem i odprowadziłem ją do drzwi.
    Gdy wyszła, patrzyłem za nią, aż zupełnie znikła w ciemnościach. Następnie zamknąłem drzwi i powlokłem się pod prysznic. Wciąż myślałem o pani Emilce i o tym, co między nami zaszło. Myśli te ponownie doprowadziły mnie do wrzenia i wiedziałem już, że tej nocy, mimo dwóch uprzednich orgazmów, będę musiał sobie ulżyć co najmniej jeszcze raz.

    Skomentuj

    Working...