Aneta i Basia
Basia leżała naga na plecach. Moje palce spoczywały na jej wzgórku łonowym, a kciukiem pocierałam jej łechtaczkę. Moja dziewczyna wiła się przede mną. Ta jej mina. Uśmiech i zamknięte oczy. Kręciła głową na poduszce. Nie jęczała, tylko parskała radosnym, spazmatycznym śmiechem.
Obserwowałam ją przez jakiś czas pieszcząc ją w ten sposób, a potem spragniona smaku jej soczków, zatopiłam w nie język. Mój nos spoczął, na gęstej, naturalnej kępce. Wdychałam jej rozkoszny zapach liżąc jej najczulsze miejsca.
Podniosłam się, aby zbliżyć się do jej ust. Podeszłam na czworaka. Udo oparłam o jej wilgotne, rozpalone łono tak, aby móc je pocierać. Całowałyśmy się namiętnie. Gładziłam ją po ciemnych blond włosach. Uniosłam głowę, by popatrzeć na jej mlecznobiałą skórę. Muskałam ją po szyi, między piersiami, jej brzuch drżał, kiedy błądziłam po nim dłonią. I znów wymieniłyśmy się namiętnymi pocałunkami. Głaskała mnie po plecach, dotykała piersi.
Położyłam się obok niej. Ona przechyliła się na bok, i wymieniłyśmy się rolami. Długo pieściła mój wzgórek, sięgając paluszkami do warg i mojego ziarenka. Czułam dreszcze. Jak zwykle.
Rozłożyła mi nogi. Mój tułów znalazł się między jej kolanami. Wypięła ku mnie swoją śliczną dupcię i zaczęła robić minetę. Złapałam ją za pośladki i poczekałam chwilę, żeby móc jeszcze popatrzeć na jej wilgotną cipeczkę. Kocham ją tak mocno, że podnieca mnie nawet delikatny zapaszek z jej drugiego otworka.
Rozkosz nadchodziła. Wtuliłam głowę w poduszkę, zacisnęłam mocno palce na jej tyłeczku i poddałam się jej całkowicie. Masowała moje łono na przemian dłonią i ustami. Usiadła mi na piersiach, jej ciężar sprawiał, że oddychało mi się nieco ciężej, co intensyfikowało moje doznania. Delikatnie wbiłam paznokcie w skórę na jej pupie.
Kiedy byłam już blisko, przerwała, aby znów się do mnie przytulić. Nie musiałyśmy się spieszyć. Całe popołudnie dla nas. Wtulałyśmy się w siebie. Było nam tak błogo, że żadna z nas nie zorientowała się, kiedy zasnęła.
Obudził nas „Heart of Glass”. Sygnał mojego telefonu. Zerwałyśmy się z łóżka i szybko przeczesałyśmy nasze szmatki w poszukiwaniu winowajcy. Miałam go w kieszeni bluzki.
- Słucham?
- Aneta?
- Tak, Aneta! Kto mówi?
- Aśka! Ja jestem już z Pawłem w Iksie! Wpadniecie się przywitać? Mamy na Was czekać?
- Yyyy… tak. No jasne! Dajcie nam kwadrans!
Rozłączyłam się. Zupełnie zapomniałam, że miałyśmy spotkać się z Anią i jej chłopakiem pubie. Basia uśmiechnęła się do mnie.
- Niech mnie kule biją, jeśli wyrobimy się w kwadrans.
- Nie będą się pewnie nudzić. Idziemy, no nie?
- Tak. Zaraz wstanę. Idź pierwsza do łazienki. Ile przespałyśmy?
Basia leżała naga na plecach. Moje palce spoczywały na jej wzgórku łonowym, a kciukiem pocierałam jej łechtaczkę. Moja dziewczyna wiła się przede mną. Ta jej mina. Uśmiech i zamknięte oczy. Kręciła głową na poduszce. Nie jęczała, tylko parskała radosnym, spazmatycznym śmiechem.
Obserwowałam ją przez jakiś czas pieszcząc ją w ten sposób, a potem spragniona smaku jej soczków, zatopiłam w nie język. Mój nos spoczął, na gęstej, naturalnej kępce. Wdychałam jej rozkoszny zapach liżąc jej najczulsze miejsca.
Podniosłam się, aby zbliżyć się do jej ust. Podeszłam na czworaka. Udo oparłam o jej wilgotne, rozpalone łono tak, aby móc je pocierać. Całowałyśmy się namiętnie. Gładziłam ją po ciemnych blond włosach. Uniosłam głowę, by popatrzeć na jej mlecznobiałą skórę. Muskałam ją po szyi, między piersiami, jej brzuch drżał, kiedy błądziłam po nim dłonią. I znów wymieniłyśmy się namiętnymi pocałunkami. Głaskała mnie po plecach, dotykała piersi.
Położyłam się obok niej. Ona przechyliła się na bok, i wymieniłyśmy się rolami. Długo pieściła mój wzgórek, sięgając paluszkami do warg i mojego ziarenka. Czułam dreszcze. Jak zwykle.
Rozłożyła mi nogi. Mój tułów znalazł się między jej kolanami. Wypięła ku mnie swoją śliczną dupcię i zaczęła robić minetę. Złapałam ją za pośladki i poczekałam chwilę, żeby móc jeszcze popatrzeć na jej wilgotną cipeczkę. Kocham ją tak mocno, że podnieca mnie nawet delikatny zapaszek z jej drugiego otworka.
Rozkosz nadchodziła. Wtuliłam głowę w poduszkę, zacisnęłam mocno palce na jej tyłeczku i poddałam się jej całkowicie. Masowała moje łono na przemian dłonią i ustami. Usiadła mi na piersiach, jej ciężar sprawiał, że oddychało mi się nieco ciężej, co intensyfikowało moje doznania. Delikatnie wbiłam paznokcie w skórę na jej pupie.
Kiedy byłam już blisko, przerwała, aby znów się do mnie przytulić. Nie musiałyśmy się spieszyć. Całe popołudnie dla nas. Wtulałyśmy się w siebie. Było nam tak błogo, że żadna z nas nie zorientowała się, kiedy zasnęła.
Obudził nas „Heart of Glass”. Sygnał mojego telefonu. Zerwałyśmy się z łóżka i szybko przeczesałyśmy nasze szmatki w poszukiwaniu winowajcy. Miałam go w kieszeni bluzki.
- Słucham?
- Aneta?
- Tak, Aneta! Kto mówi?
- Aśka! Ja jestem już z Pawłem w Iksie! Wpadniecie się przywitać? Mamy na Was czekać?
- Yyyy… tak. No jasne! Dajcie nam kwadrans!
Rozłączyłam się. Zupełnie zapomniałam, że miałyśmy spotkać się z Anią i jej chłopakiem pubie. Basia uśmiechnęła się do mnie.
- Niech mnie kule biją, jeśli wyrobimy się w kwadrans.
- Nie będą się pewnie nudzić. Idziemy, no nie?
- Tak. Zaraz wstanę. Idź pierwsza do łazienki. Ile przespałyśmy?
Skomentuj