Inspiracją do stworzenia tego opowiadania były pogawędki z jednym z użytkowników tego forum, dlatego tez dedykuję mu niniejszy utwór
Siedziała przy biurku, starając się skoncentrować na lezących przed nią notatkach. Nie mogła jednak się skupic. Jej myśli, zamiast koncentrować się na chemii organicznej, krążyły wokół mężczyzny. Jej mężczyzny. Na nim, chwilowo przebywającym pod prysznicem, skupiały się jej zmysły. Słyszała szum wody, oczyma wyobraźni widziała jego szczupłe ciało, po którym spływały krople wody, niemal czuła zapach jego żelu pod prysznic.
Z rozmyślań wyrwało je delikatne trzaśniecie drzwiami. Uśmiechnęła się, uswiadamiając sobie, ze on już kolejny tydzień usiłuje zabrać się do naprawy zamka w drzwiach.
Czuła, ze zbliża się do jej krzesła. Zawsze potrafiła wyczuć jego obecność. Zapadła cisza, po czym poczuła na szyi delikatne muśnięcie jego ust. Świat zawirował jej przed oczami, a on powoli obrócił jej krzesło ku sobie. Spojrzał w jej błyszczące oczy, dostrzegł rumieniec na policzkach i rozchylone wargi, które zawsze tak bardzo na niego działały i poczuł podniecenie.
Klęknął przed nią. Teraz naprzeciwko swojej twarzy miał jej zaróżowioną buzię. Nachylił się i pocałował ja delikatnie. Była tak oszołomiona, ze nawet nie odwzajemniła pocałunku. Po chwili on zaczął przesuwa ustami po jej twarzy. Delikatne, ciepłe policzki, drobny nos, złote oczy ocienione długimi rzęsami, aksamitne brwi niezbyt wysokie czoło. Kiedy dotarł do linii pachnących, ciemnych włosów, ona nagle się ocknęła, a jej ręce, leżące dotychczas bezwładnie na poręczach, uniosły się i dotknęły jego wilgotnych, muskularnych ramion. On wrócił do jej ust a jego ręce zaczęły rozpinać jej bluzke. Był juz bardzo podniecony, rozpiął guziki w imponującym tempie. Jego oczom ukazał się koronkowy, pistacjowy stanik. Westchnął głęboko i siegnął rękoma do jej pleców w poszukiwaniu zapięcia. Ona tymczasem delikatnie piesciła palcami jego twarz. Znalazł zapięcie i odsłonił jej pełne piersi. Zdjął jej bluzkę i stanik i wtulił twarz w jej biust. Po chwili jego oszalały puls nieco się uspokoił, on zaczął całować jej piersi. Lizał językiem sutki, przygryzał je, ssał ani na chwile nie odrywając od nich rąk. Odchyliła głowę na oparcie krzesła i cicho jęczała. Nagle podniósł głowę i spojrzał w jej roznamiętnione oczy. Pocałował ja, teraz juz odwzajemniła pocałunek, i powoli zaczął rozpinać jej spodnie. Ona bezwolnie poddawała się jego działaniom. Czuła juz mocne pulsowanie w dole brzucha i pragnęła, aby jej pragnienie zostało zaspokojone. On jakby wyczuł jej pragnienie, uniósł jej biodra i jednym szarpnieciem zsunął jej spodnie, a jego oczom ukazały się różowe majteczki, które tak bardzo lubił, które miała na sobie, gdy kochali się po raz pierwszy.
Ona zamknęła oczy, gdy on ponownie unosił jej biodra by zdjąć z niej bieliznę. Oparł czoło o jej brzuch i upajał się charakterystycznym zapachem jej ciała. Przez chwilę cieszył się jej bliskością, potem powoli rozsunął jej kolana. Westchnęła, gdy poczuła miedzy nogami powiew chłodnego powietrza. Spojrzała w dół i zachwyciła się kontrastem, jaki tworzyły jego włosy na jej jasnej skorze. Było jej przyjemnie, czuła ze jest coraz bardziej wilgotna, szerzej rozsunęła kolana, dając mu do zrozumienia, czego pragnie, i jednocześnie ułatwiając mu dostęp.
Uśmiechnął się. Uwielbiał sprawiać jej przyjemność. Podniósł głowę, i ciągle uśmiechnięty, spojrzał jej w oczy i szepnął "Kocham Cie". Po chwili poczuła jego gorący język miedzy udami. Dreszcz, który ja przeszedł odczuła jak uderzenie pioruna. Jęknęła, zagryzając jednocześnie usta.
Delikatnie lizał jej cipke. Była wilgotna i ciepła. Ruszał językiem z początku delikatnie, potem coraz szybciej i mocniej, czasem wsuwając język tak głęboko w nią jak tylko się dało. Rekami pieścił jej uda. Ona jęczała rytmicznie, rzucając głowa na boki. W pewnym momencie uchwycił zębami jej łechtaczkę i zaczął ssać, coraz szybciej i szybciej. Z jej piersi wydobył się krótki, dziki okrzyk, gdy osiągnęła orgazm. Bezwładnie osunęła się na krześle. On pocałował jej cipkę ostatni raz, językiem zlizując soki. Potem chwycił jej biodra i zsunął z krzesła.
Teraz klęczeli naprzeciw siebie. Spojrzeli sobie w oczy, po czym ona odwinęła ręcznik z jego bioder. Widok jego naprężonego członka spotęgował jej podniecenie. Delikatnie ujęła go dłonią i zaczęła poruszać rytmicznie w górę i w dół. Zamknęła oczy, a z gardła wydobył się głęboki jęk. Uwielbiał jej pieszczoty. Mógłby tak klęczeć przez cała wieczność.
Zmusił się by przerwać i delikatnie położyła ja na dywanie. Jej długie włosy rozsypały się na podłodze. Pochylił się nad nią i pocałował ja mocno. Zarzuciła mu ręce na szyje i namiętnie odwzajemniła pocałunek. Kolanami rozchylił jej nogi i uśmiechnął się, gdy poczuł, ze ona unosi biodra, ze jest gotowa na jego wejście. Cmoknął ja w policzek i wszedł w nią. Jęknął, gdy poczuł zaciskające się wokół niego mięśnie. Dał jej chwile, aby przywykła do jego obecności, po czym zaczął równomiernie
Poruszać biodrami. Obserwowali malującą się na swoich twarzach rozkosz. Oparł ręce po obu stronach jej głowy i kochał ja mocno, lecz nie gwałtownie, namiętnie, lecz delikatnie. Jednocześnie zaczęli zbliżać się do orgazmu. On klęknął i, przytrzymawszy ją za pośladki, zaczął wchodzić w nią mocno, głęboko, do samego końca, aż do bólu. Ona jęczała nieprzytomnie, kręcąc głowa na boki. Jednocześnie krzyknęli i poczuła w sobie fale jego orgazmu. On poczuł na sobie skurcze jej ciała. Zasnęli na dywanie wtuleni w siebie.
Proszę o wyrozumiałość, to moje pierwsze dzieło
Siedziała przy biurku, starając się skoncentrować na lezących przed nią notatkach. Nie mogła jednak się skupic. Jej myśli, zamiast koncentrować się na chemii organicznej, krążyły wokół mężczyzny. Jej mężczyzny. Na nim, chwilowo przebywającym pod prysznicem, skupiały się jej zmysły. Słyszała szum wody, oczyma wyobraźni widziała jego szczupłe ciało, po którym spływały krople wody, niemal czuła zapach jego żelu pod prysznic.
Z rozmyślań wyrwało je delikatne trzaśniecie drzwiami. Uśmiechnęła się, uswiadamiając sobie, ze on już kolejny tydzień usiłuje zabrać się do naprawy zamka w drzwiach.
Czuła, ze zbliża się do jej krzesła. Zawsze potrafiła wyczuć jego obecność. Zapadła cisza, po czym poczuła na szyi delikatne muśnięcie jego ust. Świat zawirował jej przed oczami, a on powoli obrócił jej krzesło ku sobie. Spojrzał w jej błyszczące oczy, dostrzegł rumieniec na policzkach i rozchylone wargi, które zawsze tak bardzo na niego działały i poczuł podniecenie.
Klęknął przed nią. Teraz naprzeciwko swojej twarzy miał jej zaróżowioną buzię. Nachylił się i pocałował ja delikatnie. Była tak oszołomiona, ze nawet nie odwzajemniła pocałunku. Po chwili on zaczął przesuwa ustami po jej twarzy. Delikatne, ciepłe policzki, drobny nos, złote oczy ocienione długimi rzęsami, aksamitne brwi niezbyt wysokie czoło. Kiedy dotarł do linii pachnących, ciemnych włosów, ona nagle się ocknęła, a jej ręce, leżące dotychczas bezwładnie na poręczach, uniosły się i dotknęły jego wilgotnych, muskularnych ramion. On wrócił do jej ust a jego ręce zaczęły rozpinać jej bluzke. Był juz bardzo podniecony, rozpiął guziki w imponującym tempie. Jego oczom ukazał się koronkowy, pistacjowy stanik. Westchnął głęboko i siegnął rękoma do jej pleców w poszukiwaniu zapięcia. Ona tymczasem delikatnie piesciła palcami jego twarz. Znalazł zapięcie i odsłonił jej pełne piersi. Zdjął jej bluzkę i stanik i wtulił twarz w jej biust. Po chwili jego oszalały puls nieco się uspokoił, on zaczął całować jej piersi. Lizał językiem sutki, przygryzał je, ssał ani na chwile nie odrywając od nich rąk. Odchyliła głowę na oparcie krzesła i cicho jęczała. Nagle podniósł głowę i spojrzał w jej roznamiętnione oczy. Pocałował ja, teraz juz odwzajemniła pocałunek, i powoli zaczął rozpinać jej spodnie. Ona bezwolnie poddawała się jego działaniom. Czuła juz mocne pulsowanie w dole brzucha i pragnęła, aby jej pragnienie zostało zaspokojone. On jakby wyczuł jej pragnienie, uniósł jej biodra i jednym szarpnieciem zsunął jej spodnie, a jego oczom ukazały się różowe majteczki, które tak bardzo lubił, które miała na sobie, gdy kochali się po raz pierwszy.
Ona zamknęła oczy, gdy on ponownie unosił jej biodra by zdjąć z niej bieliznę. Oparł czoło o jej brzuch i upajał się charakterystycznym zapachem jej ciała. Przez chwilę cieszył się jej bliskością, potem powoli rozsunął jej kolana. Westchnęła, gdy poczuła miedzy nogami powiew chłodnego powietrza. Spojrzała w dół i zachwyciła się kontrastem, jaki tworzyły jego włosy na jej jasnej skorze. Było jej przyjemnie, czuła ze jest coraz bardziej wilgotna, szerzej rozsunęła kolana, dając mu do zrozumienia, czego pragnie, i jednocześnie ułatwiając mu dostęp.
Uśmiechnął się. Uwielbiał sprawiać jej przyjemność. Podniósł głowę, i ciągle uśmiechnięty, spojrzał jej w oczy i szepnął "Kocham Cie". Po chwili poczuła jego gorący język miedzy udami. Dreszcz, który ja przeszedł odczuła jak uderzenie pioruna. Jęknęła, zagryzając jednocześnie usta.
Delikatnie lizał jej cipke. Była wilgotna i ciepła. Ruszał językiem z początku delikatnie, potem coraz szybciej i mocniej, czasem wsuwając język tak głęboko w nią jak tylko się dało. Rekami pieścił jej uda. Ona jęczała rytmicznie, rzucając głowa na boki. W pewnym momencie uchwycił zębami jej łechtaczkę i zaczął ssać, coraz szybciej i szybciej. Z jej piersi wydobył się krótki, dziki okrzyk, gdy osiągnęła orgazm. Bezwładnie osunęła się na krześle. On pocałował jej cipkę ostatni raz, językiem zlizując soki. Potem chwycił jej biodra i zsunął z krzesła.
Teraz klęczeli naprzeciw siebie. Spojrzeli sobie w oczy, po czym ona odwinęła ręcznik z jego bioder. Widok jego naprężonego członka spotęgował jej podniecenie. Delikatnie ujęła go dłonią i zaczęła poruszać rytmicznie w górę i w dół. Zamknęła oczy, a z gardła wydobył się głęboki jęk. Uwielbiał jej pieszczoty. Mógłby tak klęczeć przez cała wieczność.
Zmusił się by przerwać i delikatnie położyła ja na dywanie. Jej długie włosy rozsypały się na podłodze. Pochylił się nad nią i pocałował ja mocno. Zarzuciła mu ręce na szyje i namiętnie odwzajemniła pocałunek. Kolanami rozchylił jej nogi i uśmiechnął się, gdy poczuł, ze ona unosi biodra, ze jest gotowa na jego wejście. Cmoknął ja w policzek i wszedł w nią. Jęknął, gdy poczuł zaciskające się wokół niego mięśnie. Dał jej chwile, aby przywykła do jego obecności, po czym zaczął równomiernie
Poruszać biodrami. Obserwowali malującą się na swoich twarzach rozkosz. Oparł ręce po obu stronach jej głowy i kochał ja mocno, lecz nie gwałtownie, namiętnie, lecz delikatnie. Jednocześnie zaczęli zbliżać się do orgazmu. On klęknął i, przytrzymawszy ją za pośladki, zaczął wchodzić w nią mocno, głęboko, do samego końca, aż do bólu. Ona jęczała nieprzytomnie, kręcąc głowa na boki. Jednocześnie krzyknęli i poczuła w sobie fale jego orgazmu. On poczuł na sobie skurcze jej ciała. Zasnęli na dywanie wtuleni w siebie.
Proszę o wyrozumiałość, to moje pierwsze dzieło
Skomentuj