W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Fragment całości :"Takie sobie zwykłe śniadanko"

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kenta
    Ocieracz
    • Feb 2005
    • 178

    #16
    o

    Teraz już jestem pewien że mieliśmy okazje ze sobą poklikać,miałaś osobo wtedy inny nick.
    Te niekończące się cytaty.
    Jak to możliwe że osoba rejestruje się na forum w lutym a w maju jest moderatorem?

    napisałaś:

    "PS. O moje polonistki się nie martw, nigdy nie narzekały, że mają w klasie kogoś wygrywającego konkursy ogólnopolskie. Wykładowcy też, z tego, co zauważyłam, nie narzekają na to."

    Ta wzbudzająca podziw skromność, tylko jakoś nie mogę Ci uwierzyć,wątpię czy wygrałaś jakiś konkurs w własnej klatce schodowej, pomijając już coś na poziomie dzielnicy.
    Tutaj możesz budować sobie legendy, nikogo to nie interesuje i nikt nie będzie nawet usiłował sprawdzać twoją prawdomówność.
    Ja wnioskuje tylko na podstawie Twoich wypowiedzi, tych tu teraz i innych nieco starszych.
    Jedno jest pewne,jesteś "bardzo skromna osóbka",dla której jakiekolwiek przejawy samochwalstwa są odpychającą,negatywna cechą, prawda ?
    A czy "chłopczyk" radzi sobie z krytyką to widać po wypowiedziach chłopczyka.
    Obiektywni forumowicze wyciągną sobie właściwe wnioski,o ile oczywiście będą mieli na to ochotę,(dla mnie to nuda),podkreślam,ci obiektywni forumowicze.
    Nie myślę tu o Tobie.

    A dlaczego to właściwie zainteresowała Cie moja skromna historyjka? Nie znalazłem żadnych Twoich wypowiedzi odnośnie innych opowiadań,chodziło Ci o opowiadanie czy o autora?
    "Stara miłość nie rdzewieje,stara niechęć nie płowieje", i wierszyk mi wyszedł .

    W każdym razie,jesteś od lutego ponownie na forum,witam serdecznie.

    PS,prośba na przyszłość: może więcej rozmawiaj , argumentuj a mniej wklejaj(to zawsze robiłaś/es), te niekończące się rzędy cytatów,powiększają optycznie wypowiedz,ale trącą tandeta, w każdym razie nie przekonują o Twojej elokwencji .

    K.
    0statnio edytowany przez kenta; 07-05-09, 03:57.

    Skomentuj

    • Ćwierćnuta
      Emerytowany PornoGraf
      • Feb 2009
      • 1870

      #17
      Ależ mistrzu, zdaje się, że mnie z kimś mylisz, bo nigdy nie pałałam do Ciebie miłością, jak i specjalnie nie interesowały mnie Twoje opowiadania.

      G... mnie obchodzi, czy wierzysz w moje osiągnięcia, kto miał się na forum dowiedzieć, wie od dawna i zna mnie z nazwiska, Ty nie musisz.

      A Twoja historyjka zainteresowała mnie z prostego powodu - przeglądałam nowe posty i trafiłam na jedno z najgłupszych uzasadnień słabych stron tekstu, jakie było mi dane czytać w życiu:
      Napisał kenta
      Aluno1992,przeprosiny oczywiście przyjęte, co do tworzenia klimatu:
      Przecież napisałem że to jest cześć całości.(czy reszta wo jest napisana ,tego nie powiem).
      To co podałem ,może być połową opowiadania , albo i samą jego końcówką, mimo to miałem więc budować klimat? To robi się na początku...chyba.

      Pozdr.
      K.
      Wystarczająco głupie, żeby przeczytać, czego tak dramatycznie broniłeś. No i cóż - nie zawiodłam się, opowiadanie było warte komentarza.
      Napisał kenta
      Jak to możliwe że osoba rejestruje się na forum w lutym a w maju jest moderatorem?
      Grunt to marna teoria spiskowa. Ale ja wspaniałomyślna jestem, wierzę w ludzi i pozwolę Ci samemu domyślić się odpowiedzi na Twoje pytanie. A ten link może Ci się okazać pomocny.
      Ssanie na czekanie.

      Skomentuj

      • kenta
        Ocieracz
        • Feb 2005
        • 178

        #18
        Napisał Ćwierćnuta
        Ależ mistrzu, zdaje się, że mnie z kimś mylisz, bo nigdy nie pałałam do Ciebie miłością, jak i specjalnie nie interesowały mnie Twoje opowiadania.

        G... mnie obchodzi, czy wierzysz w moje osiągnięcia, kto miał się na forum dowiedzieć, wie od dawna i zna mnie z nazwiska, Ty nie musisz.

        A Twoja historyjka zainteresowała mnie z prostego powodu - przeglądałam nowe posty i trafiłam na jedno z najgłupszych uzasadnień słabych stron tekstu, jakie było mi dane czytać w życiu:

        Wystarczająco głupie, żeby przeczytać, czego tak dramatycznie broniłeś. No i cóż - nie zawiodłam się, opowiadanie było warte komentarza.

        Grunt to marna teoria spiskowa. Ale ja wspaniałomyślna jestem, wierzę w ludzi i pozwolę Ci samemu domyślić się odpowiedzi na Twoje pytanie. A ten link może Ci się okazać pomocny.

        Ciągle ten sam kłopot z Tobą,nie kapujesz co się do Ciebie pisze,doczytałaś się gdzieś jakobym myślał że pałasz do mnie miłością?E, coś ty.

        "G... mnie obchodzi," nono,czy jakieś objawy irytacji? ,twoje nazwisko rzeczywiście nie bardzo mnie interesuje,szczerze mówiąc zdziwiła mnie tylko wypowiedz o konkursach ogólno... Mów co zechcesz(chwalipięta).
        Teoria spiskowa,nie nie sadze.To jest moje zdanie na ten temat,nikogo o tym nie przekonuje,nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Myślę że tak jest i tyle.
        Na ten "pomocny"link jeszcze nie zajrzałem,możliwe ze to zrobię , albo i nie .
        Słowo "dramatycznie" już pewnie obiło Ci się o uszy,sadzę więc że i jego znaczenie jakoś zdążyłaś pojąc.Pytam Cie ,czy naprawdę i z całą powagą jesteś zdania że jest na tym całym forum coś co byłoby dla mnie warte Dramatycznego zaangażowania?
        Stary kłopot z Tobą, jak zwykle całkowicie błędna interpretacja intencji.
        Wielkie dzięki za "wspaniałomyślność",ale dla mnie nie jest istotne kim Ty jesteś,liczy się to co do mnie piszesz.żelazna regułka to:Krytykuj moje opow. ile zechcesz,nigdy nie będziesz miał/a kłopotu ze mną, ale nie oceniaj mojej osoby,bo na to bark Ci kompetencji.
        Nie zamartwiaj się przeżyciami moich nauczycielek polskiego,to z Twojej strony jest nic innego jak próba wykpienia mojej skromnej osoby, a tutaj bywam wrażliwy,zresztą ,jak widzę z Twoich wypowiedzi ,nie jestem wyjątkiem.
        Miłej i owocnej pracy w dowództwie forum, z
        całym szacunkiem K.

        ps, a prosiłem,dyskutuj a nie cytuj.

        Skomentuj

        • glizdziarz
          Banned
          • Sep 2005
          • 1981

          #19
          Przestańcie robić ot a ty kenta dawaj dalej.

          Skomentuj

          • mazemi12
            Świętoszek
            • May 2009
            • 6

            #20
            No właśnie !
            Nie marnuj energii na czcze gadanie ino pisz pisz pisz

            Skomentuj

            • kenta
              Ocieracz
              • Feb 2005
              • 178

              #21
              To tylko fragment "zboczonej" i wcale nie napisanej historyjki historyjki.



              Już na drugi dzień ,przy śniadaniu ,miałem kolejną okazję.
              Ojciec siedział przy stole, jak zwykle zajęty czytaniem gazety, mama stojąc przy mnie,nalewała sok do szklanki.
              Skorzystam z okazji i położyłem rękę na jej wypukły tyłek. Nie bylem pewien jak na to zareaguje, zrobiłem to bo lubiłem ryzyko.
              Mile mnie zaskoczyła , tylko lekko drgnęła ,wyraźnie przestraszona, jednak nie odsunęła się ode mnie.
              Właściwie to nie zamierzałem już nic więcej robić, lubiłem takie ryzykowne zabawy, jednak aż tak bliska obecność ojca była mi trochę zbyt niebezpieczna.
              Jednak gdy poczułem biodro mamy...tak jakby przypadkowo ocierające się o moje ramię... ale miałem stracha przed wpadką.
              Tata jest ogromnym facetem, ja cóż... jeszcze nie jestem ogromny. Przerażenie mnie ogarniało na myśl o ty co by się stało jeżeli by się o nas dowiedział
              Tylko stoicki spokój mojej rodzicielki ośmielił mnie, dodał ochoty na więcej, nigdy nie pokażę mamie że mam mniej odwagi niż ona.
              Lubię ryzyko, ale nie zaryzykuje tego by ona znalazła sobie innego "wariata" spełniającego jej zachcianki
              Wsunąłem rękę pod mamy sukienkę , gładziłem wewnętrzną stronę jej lewego uda.
              Zaczęła mi się podobać ta gierka, starałem się wiec dotrzeć palcem do maminej piczki, ona właśnie skończyła nalewać mi sok do szklanki, o dziwo nie wylała ani jednej kropelki, pomimo tego co wyrabiała pod jej sukienką "bezwstydna"dłoń syna.
              Pochyliła się nad stołem i dziwnie powoli nalewała soku do szklanki ojca. Skorzystałem z okazji, wypięty tyłek mamy pozwolił mi na lekkie drapanie wypuklej cipki przez solidnie już zwilżone w kroczu majtki.
              Gdy skończyła to powolne nalewanie soku tacie, wyprostowała się, ja stawałem się coraz to bezczelniejszy. Złapałem tylną stronę jej majtek i jednym ruchem ściągnąłem je poniżej pośladków, były teraz wystarczająco nisko bym mógł wsunąć ponad nimi rękę i dotrzeć do przemoczonych z pragnienia warg sromowych.
              Tata spojrzał na mnie...zdrętwiałem ze strachu, chociaż, z jego pozycji nie mógł widzieć co robię mamie, to chyba gdyby powiedzenie "zmroziło mnie ze strachu" miało w sobie odrobinę prawdy, mama poczuła by w sobie dwie lodowe sztabki zamiast moich wszędobylskich paluchów.
              Ta kobieta była jednak wyśmienitym graczem.
              -"Chcesz może kawy Andrzej"- zapytała ojca, spokojnym głosem, nawet jakby znudzona panującą ciszą. Ten pokiwał twierdząco głową nie przerywając czytania gazety.
              Mama podeszła do kuchennego blatu,wzięła kanę z kawą , spojrzałem za nią ukradkiem, mieliśmy szczęście że tata aż tak się zaczytał. Spod cienkiej letniej sukienki przebijały opuszczone i lekko zrolowane poniżej pośladków majtki.
              Mama i tym razem podeszła do mnie, zamiast bezpośrednio do ojca, tak jakby chciała mi dać znać że też zasmakowała w tej niebezpiecznej gierce. Pochyliła się i zaczęła napełniać jego kubek.
              Stanęła dokładnie tak by ułatwić mi kontynuowanie naszej perwersyjnej zabawy.
              Ponownie wsunąłem dłoń, od tyłu, pomiędzy jej uda, majtki miała opuszczone jeszcze niżej, miałem więc łatwy dostęp do "mojej" cipki.
              -"czy ona sama je zsunęła ?" pytałem się w myślach,
              -" tylko kiedy?"
              Była w kroku taka bardzo mokra, to jasne...mamie też spodobała się ta ryzykowna zabawa i postanowiła ją nam urozmaicić.
              To było zupełnie w jej stylu.
              Bez wahania wsunąłem dwa palce głęboko w "moją" cipę, podczas gdy jej właścicielka pomału otwierała wieko kany.
              Piszę "moją cipę", bo mama sama...zwykle mawiała , gdy naszła ją ochota na sex:
              -"nie chcesz popieścić "swojej" spragnionej cipki?"
              Zdążyłem już nieźle w niej pokręcić paluchami gdy mama skończyła nalewać ojcu kawę.
              Mając w tej chętnie oferowanej mi cipce, wsunięte głęboko dwa palce, spróbowałam kciukiem pomasować jej wrażliwy guziczek.
              Starałem się zawsze dbać o to by i ona miała z naszych perwersyjnych gier, jak najwięcej przyjemności. Nie chciałem dopuścić do tego by nasze zabawy stały się dla niej nieciekawe, wiedziałem że mama lubi niezwykłe miejsca, sytuacje, im więcej perwersji, tym bardziej była podniecona i uległa.
              Wykorzystywałem to i zdobyłem nad nią przewagę.
              Tata mimo wieloletniego małżeństwa, był raczej konserwatywny...sex zawsze w łóżku, przy zgaszonym świetle, wypełniony długimi pieszczotami.
              Biedny tata, był przekonany że jego miłosne akty i kopulacja w małżeńskim łożu to jest to czego jego seksowna małżonka pragnie.
              Mama mawiała o nim "łóżkowy nudziarz", ona potrzebowała przygody , ryzyka, podniecały ją niezwykłe miejsca jak i sytuacje.
              Ja dbałem o to bym był tym który trafia w jej czułe punkty.
              Gdy tylko dotknąłem śliską od śluzu łechtaczkę... mama drgnęła mocno, nawet wylała trochę kawy na obrus.
              Wyprostowała się i szybko odeszła w stronę szafki kuchennej, była teraz za plecami ojca, wyciągała z niej jakieś niepotrzebne spodki.
              Starałem się by tata nie dostrzegł tego ze obserwuje mamę. Ta, stojąc ciągle za plecami męża, odwróciła się w moja stronę, w lekkim rozkroku, oparta pupą o kant blatu.
              Zwiewna sukienka oblepiała jej płaski brzuch, eksponując szerokie biodra, mocne uda i ten jej niezwykle wypukły wzgórek łonowy.
              Widziałem wyraz jej twarzy, chyba doprowadziła się do stanu wrzenia.
              Stała tak patrząc na mnie, przygryzała dolna wargę, w oczach miała coś szalonego, coś co "krzyczało"
              -"Bierz mnie, weź wszystko co mam do ofiarowania!"
              Z narastającym niepokojem, widziałem, jak jej dłoń chwyta spódnice, ta unoszona w górę, pomału odsłaniała kolana , potem uda, widziałem już zsunięte, poskręcane majtki, jeszcze chwila a ta kobieta pokaże mi swoje łono , pokaże mi je...stojąc tuż za plecami swojego męża, a mojego ojca.
              Więcej perwersji nie moglem sobie wyobrazić, nie wiedziałem tylko czy to co się działo wywoływało u mnie większy strach przed ojcem czy potęgowało moje podniecenie.
              Ta jej twarz,ten jej prowokujący wyraz, obnażone nogi, widok rozpoczynającego się gąszczu czarnych poskręcanych kłaczków, tego widoku nigdy nie zapomnę.
              -No dobra, czas na nas, Marek zbieraj się do szkoły-
              Ojciec wstał, mama zdążyła opuścić spódnicę, odwrócona do nas plecami układała swoje spodki, zdawała się być spokojna, jak zawsze, tylko zrolowane majtki, ich zarys przebijający przez materiał ubrania, zdradzał to co się wydarzyło.
              Tata nic nie zauważył, położył mi rękę na szyi i żartobliwie wypchnął z kuchni, ponaglając synka do wyjścia.
              Tak zakończyła się moja przygoda na śniadaniu, przed nią i po niej były i będą inne.


              K.
              0statnio edytowany przez kenta; 14-10-09, 23:57.

              Skomentuj

              Working...