Najwspanialsza kochanka.
Tak właściwie nikt nie przypuszczał, że to się stanie… ale się stało. Czy którekolwiek z nas żałuje?
W ogóle! Było za****ście.
Wszystko zdarzyło się jakiś czas temu w środku upalnego lata. Przekroczyłem właśnie dwudziestkę i zakończyłem niezbyt udany związek, co przyniosło ulgę, ale stałem się też potwornie znudzony.
Rodzice zamierzali kilka dni wraz z wujostwem i ich znajomymi w starym myśliwskim domku nad jeziorem. Moja siostra Ania miała jechać z nimi.
- A ty, Darku, nie chcesz się zabrać? Oderwiesz się od tego wszystkiego, odetchniesz trochę – pytała mama. – Ciągle tylko siedzisz przed telewizorem.
- Nie wiem, mamo. Zastanowię się.
Nie lubiłem dyskutować z moimi staruszkami, a w tamtym momencie nawet nie miałem ochoty na wyjazd w rodzinnym gronie.
Więc spałem do południa, spędzałem całe dnie na kanapie i przerzucałem kanały do późnej nocy. Ogarniało mnie coraz większe zrezygnowanie. Ciągle myślałem o mojej ex, o truciźnie, jaką wlała mi w żyły i to skutkowało moim negatywnym nastawieniem. Chciałem mieć święty spokój.
- Co ja będę tam robić przez tyle dni? – zagadnęła mnie Ania któregoś razu.
- Nie wiem, czemu się na to zgodziłaś – odpowiedziałem, zmieniając kanały w telewizorze.
Wbiła wzrok w ekran, zaczesawszy kosmyk długich blond włosów za ucho.
- Sama nie wiem. Nuda na naszym osiedlu zabiłaby mnie szybciej.
- Masz dziewiętnaście lat i się nudzisz? – spojrzałem w jej niebieskie oczy.
- Ty masz dwadzieścia i co? – odparła lekko oburzona.
Roześmieliśmy się. Rzeczywiście było nudno. Większość znajomych powyjeżdżała na wakacyjne wojaże, inni pracowali – to już nie to, co kiedyś.
- Podobno będzie Wojtek – dodała.
- Jego też namówili? – spojrzałem z niedowierzaniem.
Wojtek był naszym kuzynem, mniej więcej w tym samym wieku. Wysoki i przeraźliwie chudy. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy i jako dzieciaki trzymaliśmy razem. Ostatnio nawet słyszałem, że zaczął ostro imprezować – znaczy nie wylewał za kołnierz.
- Chyba zmusili – westchnęła siostra.
Przez chwilę gapiliśmy się w telewizor.
- Ciągle myślisz o tej „jak jej tam”?
Ania oderwała wzrok od ekranu i spojrzała na mnie. Nie lubiła mojej ex.
- Przejdzie mi – odparłem cicho.
- Daj spokój. Jedź. Co będziesz tak sam w domu siedział…?
Naraz wizja spotkania z kuzynem i „imprezowanie” razem stała się bardzo atrakcyjna. Pomyślałem, że to byłoby dla mnie odpowiednie lekarstwo.
- Wyluzujesz. Zapomnisz o niej. Na studiach rozpoczniesz nowe życie.
Od października oboje rozpoczynaliśmy studia. Mieliśmy wyjechać do różnych miast, więc to miały być ostatnie wspólne wakacje.
Anka wynajdywała coraz to nowe plusy takiego wyjazdu, a we mnie wstąpiła nowa energia.
- W sumie moglibyśmy z Wojtkiem obalić kilka piw i poderwać jakieś miejscowe panienki.
Znów się roześmieliśmy, a Ania poczochrała mnie po fryzurze jakbym był jej młodszym bratem. Pomyślałem też, że załatwię „trawkę” na poprawienie humoru w głuszy.
Wieczorem zajrzała do mnie do pokoju, kiedy oglądałem jakiegoś pornola na kanale dla dorosłych. Zdążyłem na szczęście zmienić kanał. Dobrze, że nie majstrowałem pod kołdrą.
- Dzięki, że się zgodziłeś, braciszku – siadła na skraju łóżka. Moja pała stała na baczność i tylko błagałem w myślach, żeby nie odsunęła pościeli. Czasami, szczególnie jak byliśmy młodsi, przychodziła do mnie i kładła się obok. Zwierzaliśmy się wtedy w sekrecie i przeprowadzaliśmy „poważne” rozmowy na gówniarskie tematy. Teraz moje hormony szalały na całego i nie wiedziałem, jakbym przeżył, gdyby mnie nakryła. Mój „przyjaciel” na pewno nie pozwoliłyby mi się skupić na niczym innym, niż na jej…
- To do jutra – pocałowała mnie jeszcze na dobranoc i wyszła z lekkim uśmieszkiem na ustach. Czyżby wiedziała, co oglądam?
***
Wujek kończył przygotowanie grilla. Rzucił wszystko, gdy tylko nas ujrzał i przybiegł się przywitać.
Zaraz potem przyszła ciotka i zaczęły się pocałunki i pytania w stylu: och jak ty wyrosłeś, albo: jaka z ciebie panna, Aniu! Puściłem mimo uszu te wszystkie ochy i achy, bo ciekawiła mnie tylko owa znajoma.
- Chodź, Madziu, poznasz moją siostrę i jej rodzinę – zawołała do niej ciotka, kiedy kierowaliśmy się w kierunku domu.
Kiedy podeszła do mnie zauważyłem, że nie ma stanika, a całkiem spore piersi korzystają ze swobody, kołysząc się powabnie.
- Cześć. Jestem Magda – przedstawiła się.
Tylko nie patrz w dół, tylko nie w dół! – rozpaczliwie prosiłem się w myślach. – Nie na cycki!
- Cześć – uścisnąłem jej dłoń patrząc prosto w oczy. – Darek.
Była niezła – pomyślałem, a zaraz potem poznałem jej… męża.
****… - zakląłem po cichu. Najgorsze jest to, że był dobrze zbudowany, gdzie ja wyglądałem przy nim jak chuchro, no i… miły. Taka babka jak Magda raczej nie spojrzałaby na gościa jak ja, gdy ma faceta z okładki jakiegoś pisma dla kulturystów i do tego… miłego.
Mam pecha. Będę myślał o jej biuście podczas walenia gruchy.
- A gdzie Wojtek? – spytałem wujka, który pomagał wnieść bagaże do sieni.
- Jest w kuchni. Szykuje wyżerkę na grilla. Zaraz go zawołam. Wojtek!! – krzyknął do wnętrza domu.
- Sie ma stary! Kopę lat – uścisnęliśmy sobie graby i poklepaliśmy się po plecach jak starzy znajomi.
- Rzeczywiście długo się nie widzieliśmy – dodałem.
Weszliśmy do kuchni.
- Ale zapachy – za nami w drzwiach stanęła Ania.
- Anula! – Wojtek uściskał ją. – Moja ulubiona kuzynka.
Tu nastąpiło buzi-buzi i Anka wyraziła zachwyt nad nieziemskimi zapachami przypraw, jakie unosiły się w powietrzu. Wujek zaprowadził nas potem do naszych pokoi.
- Ty, Darku, będziesz spał z Wojtkiem, bo na górze są tylko trzy pokoje.
- Ale chyba nie w jednym łóżku? – wolałem się upewnić.
- Oczywiście, że nie – roześmiał się.
Tak więc zainstalowałem się w sporym pomieszczeniu z dwoma łóżkami. Plus był taki, że będę mógł piwkować z kuzynem do rana i nikt nie będzie się czepiać.
Na górze miała spać Ania w mniejszym, a rodzice w większym pokoju. Ostatnie pomieszczenie pomiędzy ich sypialniami było już zajęte przez Magdę i Tomka.
- Dopiero niedawno zainstalowali tu światło, no i jest ciepły prysznic na górze, a wanna na dole – poinformował nas wujo. – Pełen luksus. Nie trzeba już chodzić myć się do jeziora.
Pocieszające – pomyślałem.
Kiedy nastał wieczór, zebraliśmy się na zewnątrz wokół grilla i nareszcie mogłem otworzyć swoje pierwsze piwo. Starzy zaczęli gadać na swoje pokręcone tematy, a w miarę przybywania pustych butelek i puszek, dyskusja stawała się coraz gorętsza.
Z Wojtkiem i Anią usiedliśmy trochę na uboczu i zajęliśmy się naszą rozmową.
Wieczór był bardzo ciepły, piwo nie nadążało się schładzać. W tle świerszcze dawały swój koncert, a alkohol dobrze buzował w żyłach. Mąż Magdy, Tomek, przyniósł gitarę i zaczęły się tańce i śpiewy. Ogólna atmosfera stała się luźniejsza. Przysiadła się do nas Magda podając mi chłodne piwko.
- Dzięki – próbowałem dopatrzeć się jej cudnych cycuszków, ale nic z tego – nałożyła sweter.
- Mogę? – wyciągnąłem rękę po gitarę, kiedy Tomek skończył grać.
Teraz moja kolej. Grałem na tym instrumencie już kilka ładnych lat, więc teraz postanowiłem dać popis. Może chociaż w czymś będę lepszy od Pana Szkatuły.
- Nieźle grasz – podsumowała Magda po ostatnim akordzie najwyraźniej pod wrażeniem. – Gdzie się tego nauczyłeś?
- Rodzice chcieli, abym umiał grać na czymś, bo to podobno rozwija – powiedziałem z nonszalancją w głosie. – Ale ja raczej myślałem o podrywaniu dziewczyn na ogniskach.
Wszyscy parsknęli śmiechem.
Na przykład takiej jak ty – dodałem w myślach, spoglądając na Magdę. Cholernie mi się podobała.
Imprezka skończyła się bardzo późno tym, że wszyscy schlali się w mniejszym lub większym stopniu ze mną, Anką i Wojtkiem włącznie. Kuzyna musiałem podprowadzić do naszego pokoju, podtrzymując pod ramię, bo sam, biedaczysko, musiałby iść na czworakach.
Nieźle zaczynały się moje wakacje i coraz bardziej byłem zadowolony, że tu przyjechałem.
***
- Idziecie nad jezioro się poopalać?
- Daj nam spokój – powiedziałem zakrywając twarz poduszką.
- Nie chce mi się iść ze starymi – wymamrotał Wojtek.
- Ale idę tylko ja i Magda – odparła Ania.
Zaraz zaraz… tylko one dwie? To co innego.
Podniosłem się z łóżka, a w moich myślach pojawił się obraz dwóch dziewczyn w bikini, nasmarowanych olejkiem, w gorących promieniach słońca…
- Idę!
Wojtek chyba musiał pomyśleć o tym samym, bo choć męczył go gorszy kac, równie szybko przystał na propozycję.
Do jeziora prowadziła przez las wąska ścieżka. Łączyła się na końcu z szerokim drewnianym pomostem, do którego przycumowanych było kilka łódek.
Rozłożyliśmy ręczniki na deskach i rozebraliśmy się. Tak jak się tego spodziewałem: bikini. Spoza przeciwsłonecznych okularów popatrzałem na Magdę, na jej figurę, cieniutki paseczek majtek i ten biust! Wylewał się apetycznie ze stanika. Nie wiem, ile miała lat, ale wyglądała super. Jak dotąd – w końcu nie byłem już prawiczkiem – widziałem dwie panny nago, ale ten widok za każdym razem ekscytował mnie tak samo. Gorąca fala oblewa mnie wtedy całego i miałem wielką ochotę dotknąć, przyssać się. Uwielbiam to!
Gadaliśmy o wczorajszym wieczorze i sączyliśmy browar. Żyć, nie umierać!
- Posmarujesz mnie olejkiem? – usłyszałem głos Magdy, gdy odlatywałem myślami w palącym słońcu.
Gdy otworzyłem oczy, jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, jak podaje buteleczkę olejku Wojtkowi! Leżał bliżej niej i się załapał! Kląłem w myślach. Ileż bym dał za taką rozkosz!
Mnie za to poprosiła siostra, żebym i ją posmarował. No dobra.
Usiadła na ręczniku tyłem do mnie i odgarnęła pasmo długich włosów z szyji. Roztarłem olejek na jej gorącej, miękkiej skórze. Rozcierałem powoli po ramionach i plecach. Pochyliła głowę i zamruczała z zadowoleniem. Uwielbiała wszelkie masaże, jak ja.
Trochę przeszkadzało mi wiązanie od stanika. Inną dziewczynę – gdybyśmy byli sami – poprosiłbym, by go zdjęła. Potem zataczałbym coraz szersze kręgi dłońmi aż po jędrne cycuszki…
I w tamtej chwili zdałem sobie sprawę, jaką laską jest moja siostra. Miałem dobry widok z góry na jej nieduży biust skryty pod kolorowym stanikiem; jej niczego sobie dziewiętnastoletnia figura robiła niesamowite wrażenie. Poza tym dotyk gładkiej skóry sprawił, że się podnieciłem. Po prostu mi stanął!
Aby – zanim ktokolwiek się zorientuje – nie zrobić z siebie idioty, w jednej chwili postanowiłem wskoczyć do zimnego jeziora. Woda powinna mnie wystarczająco ostudzić.
Wskoczywszy omal nie umarłem na atak serca – taka zimna! Z pomostu gapiły się na mnie trzy pary zdziwionych oczu. To było dość nieoczekiwane, co zrobiłem. Zanurkowałem więc, by nie musieć odpowiadać na żadne pytania.
Pływając niby od niechcenia, co chwilę spoglądałem na pomost. Wojtek klęczał nad wyciągniętą na brzuchu Magdą i smarował olejkiem jej nogi. Skąpe majtki odkrywały prawie cały krągły tyłek. Zauważyłem też, że miała rozpięty stanik, a jej rozpłaszczone balony lekko wylewały się po bokach. W tym momencie zazdrościłem kuzynowi – jak cholera. Nawet woda z jeziora nie była w stanie ostudzić pożądania, jakie we mnie narosło. Zaraz oszaleję!
Odpłynąłem trochę wzdłuż brzegu, wyszedłem na trawę, schowałem się w krzakach i upewniwszy się, że nikt mnie nie jest w stanie dostrzec, wyjąłem mojego nabrzmiałego przyjaciela i zacząłem się onanizować.
W miarę jak robiło mi się coraz lepiej, w myślach przemykały mi obrazy nagiej Magdy na przemian ze wspomnieniem delikatnej skóry Ani. Gdy czułem, że dochodzę, wyobrażałem sobie jaka gorąca musi być Magda w łóżku. Na pewno odlot. Chciałbym spróbować. Tylko raz… To musi być… Orgazm!
Wystrzeliłem cały ładunek w trawę, jęknąwszy przy tym cichutko. To ciśnienie! Czułem, że zaraz by mnie rozsadziło.
A teraz ulga. Zajęło mi chwilę, by dojść do siebie. Mogłem wtedy spokojnie wracać i już nic nie było po mnie widać. Musiałem tylko jeszcze trochę ochłonąć.
Wskoczyłem na powrót do wody, zanurkowałem i wynurzyłem się przy pomoście. Położyłem się na swoim ręczniku i odleciałem.
***
Skomentuj