pojechalam do niego do domu w innym mieście... oboje chyba wiedzieliśmy po co tam jadę, po postu bardzo si chcieliśmy. kiedys, wczesniej zdarzaly nam sie pocałunki, jakiś dotyk, ale zaden konkret.
odebral mnie z dworca, i strasznie zmokliśmy.
zdjeliśmy więc spodnie oboje, i siedzieliśmy w samych majtkach... cały czas czułam, jak patrzy mi się na tyłek w stringach z koroonki...
jestem idealnie w jego typie - krągłe kształty, duży tyłeczek, wielki biust... długie kasztanowe włosy i duże oczy... uwielbia w nie patrzeć.
on - muskularny, średniowysoki facet, czarne długie włosy...
ma dość dużego i grubego, ale wtedy tego jeszce nie wiedzialam.
piliśmy spokojnie piwo i paliliśmy... piwo mnie zawsze nakręca... w pewnym momencie powiedzialam "chodź do mnie" wskazując miejsce obok na kanapie.
przyszedł. objął mnie i przytulił. zaczął głaskać po nagich udach. przez bluzke po piersiach. zaczeliśmy sie lizać... on siedział na kanapie, ja usiadłam w rozkroku mu na kolanach... załapał mnie za pośladki i przesunał rece w dół... głaskal mnie przez majtki po całej cipce... cały czas sie bardzo namiętnie lizaliśmy.
przestaliśmy na chwilke, wstaliśmy i on rozłożył łóżko, i oboje sie rozebraliśmy.
położylismy sie i pieściliśmy, lizał mnie po całej szyji, zrobił nawet malinkę, lizał piersi, brzuch, powoli, od dołu do góry i od góry do dołu... aż w końcu zszedł nizej... lizał całe moje uda, pachwiny, wargi sromowe - błagałam zeby mnie wylizał... zaczął mnie lizać, całą łechtaczkę... nie wiedział jak to robić, ale go prowadziłam... wylizał mnie za****ście, mialam cudowny orgazm...
byłam strasznie zmeczona, ale bardzo mnie podniecił widok jego stojącego bacika...
powiedizalam mu, żeby nauczyl mnie robić laskę... lizałam i ciągnęłam pod jego dyktando, czując aż penis robi się coraz twardszy.. w końcu zaczął strasznie wzdychać i sapać... i skończył w moich ustach... ciepła, słona i gorzka sperma zalała mi całe usta, połknęlam posłusznie... padłam na łóżko, nieżywa prawie : ) zapaliliśmy papierosa... potem poszliśmy spać.
rano obudziłam się pierwsza , poszłam wykąpać i odświeżyc. zarzuciłam na siebie krotką koszulke nocną i weszlam z powrotem do łózka. on spał.
zaczełam myśleć o tym co było poprzdniej nocy, i z samych mysli soki mi płynęły po nogach... obudziłam go wkładając jego ręke tam...
i zaczęło się znowu........................
to tyle
odebral mnie z dworca, i strasznie zmokliśmy.
zdjeliśmy więc spodnie oboje, i siedzieliśmy w samych majtkach... cały czas czułam, jak patrzy mi się na tyłek w stringach z koroonki...
jestem idealnie w jego typie - krągłe kształty, duży tyłeczek, wielki biust... długie kasztanowe włosy i duże oczy... uwielbia w nie patrzeć.
on - muskularny, średniowysoki facet, czarne długie włosy...
ma dość dużego i grubego, ale wtedy tego jeszce nie wiedzialam.
piliśmy spokojnie piwo i paliliśmy... piwo mnie zawsze nakręca... w pewnym momencie powiedzialam "chodź do mnie" wskazując miejsce obok na kanapie.
przyszedł. objął mnie i przytulił. zaczął głaskać po nagich udach. przez bluzke po piersiach. zaczeliśmy sie lizać... on siedział na kanapie, ja usiadłam w rozkroku mu na kolanach... załapał mnie za pośladki i przesunał rece w dół... głaskal mnie przez majtki po całej cipce... cały czas sie bardzo namiętnie lizaliśmy.
przestaliśmy na chwilke, wstaliśmy i on rozłożył łóżko, i oboje sie rozebraliśmy.
położylismy sie i pieściliśmy, lizał mnie po całej szyji, zrobił nawet malinkę, lizał piersi, brzuch, powoli, od dołu do góry i od góry do dołu... aż w końcu zszedł nizej... lizał całe moje uda, pachwiny, wargi sromowe - błagałam zeby mnie wylizał... zaczął mnie lizać, całą łechtaczkę... nie wiedział jak to robić, ale go prowadziłam... wylizał mnie za****ście, mialam cudowny orgazm...
byłam strasznie zmeczona, ale bardzo mnie podniecił widok jego stojącego bacika...
powiedizalam mu, żeby nauczyl mnie robić laskę... lizałam i ciągnęłam pod jego dyktando, czując aż penis robi się coraz twardszy.. w końcu zaczął strasznie wzdychać i sapać... i skończył w moich ustach... ciepła, słona i gorzka sperma zalała mi całe usta, połknęlam posłusznie... padłam na łóżko, nieżywa prawie : ) zapaliliśmy papierosa... potem poszliśmy spać.
rano obudziłam się pierwsza , poszłam wykąpać i odświeżyc. zarzuciłam na siebie krotką koszulke nocną i weszlam z powrotem do łózka. on spał.
zaczełam myśleć o tym co było poprzdniej nocy, i z samych mysli soki mi płynęły po nogach... obudziłam go wkładając jego ręke tam...
i zaczęło się znowu........................
to tyle
Skomentuj