W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Kura Domowa

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Taka Wodą Być
    Świętoszek
    • Jun 2013
    • 2

    Kura Domowa

    I jak zwykle raz na miesiąc musi mnie tak w****ić, że albo mam myśli mordercze albo samobójcze. Przez pięć lat związku raz na jakiś czas musi być taka awantura, że myślę o odejściu. Jeszcze nigdy nie odeszłam, ale przynajmniej wyjdę. Trzaskam drzwiami, nie mam ochoty ani kłócić się, ani dyskutować, a na pewno dochodzić do porozumienia.
    - ****a!- tylko to w mojej głowie. Jedna wielka ****a wściekłości. Szybki telefon do Andzi gdzie jest co robi… tylko na nią mogę liczyć, mimo, że tyle razy jej odmawiałam wielu spotkań i pomocy.
    - Jest nowy klubopab w podwórku na Głównej, fajny klimat…. nie wiesz bo nie wychodzisz z domu od pięciu lat matko Tereso. Ok jadę. Rzeczywiście zapomniałam jak fajnie jest poza domem, , na ulicy wieczorem i tętni imprezowe życie.
    W klubie jeszcze Andzi nie ma, czekam. Drink- byle słodki… nie wiem co teraz się pije. Siadam przy małym stoliku. Naprzeciwko mnie siedzi starszy ode mnie o ok. 10 lat facet spogląda na mnie odkąd odchodziłam od barku. Widzę, czuje jego wzrok ja siadam, świdruje mnie całą. „Czego się patrzysz” – myślę, ale gdy usiadłam, spojrzałam i zdecydowanie stwierdziłam, że nawet przystojny ten mój obserwator. Jejku niech już Andzia przychodzi…. robię głupie rzeczy byle na niego nie patrzeć, nie spotkać się wzrokiem, sprawdzam telefon…dzwonie do Andzi , nie odbiera. Z tego skrepowania od obcego przystojnego wzroku nawet nie wiem kiedy kończy mi się drink…na moje szczęście facet wstaje chyba wychodzi…ufff…
    gdy wstał widzę jak za****ście jest zbudowany, idealny pod każdym względem chyba tylko wygląda na sporo starszego. ale w rzeczywistości nie dzieli nas tak wiele.
    Najprawdopodobniej czytał mi w myślach, nawet nie zauważyłam, że podszedł do mnie z dwoma drinkami.
    -Mogę się przysiąść?
    -yyyyyy czekam na koleżankę, zaraz będzie.
    -To dotrzymam pani towarzystwa do jej przyjścia, jeśli to nie problem?-zanim zdążyłam odpowiedzieć już siedział obok mnie.
    Podziękowałam za drinka …mocny, cholernie mocny. Dobry.
    Rozmowa o niczym, „wszyscy pożerają panią wzrokiem” takie tam ściemy…myśli ze mnie wyrwie na oklepane gadki. Kolejny drink… Andzi nie ma, nie odbiera… coraz luźniejsza ta nasza rozmowa o niczym, rozmowa z obcym człowiekiem… komplementy, neutralne tematy. Boże jak ja dawno z nikim nie flirtowałam. Zaczęło mi się podobać. Drinki szumią coraz bardziej. Kolejne chyba coraz mocniejsze trunki, aż zapominam, że czekałam na kogoś. Szmerek w głowie, coraz ciekawsze tematy. Odważniejsze. Czuje wibracje w telefonie dyskretni sprawdzam to nie Andzia, wystawiła mnie, to mój mąż. Nie odbieram niech się martwi. Po północy ma prawo się martwić. Jego kura domowa wyszła z domu i tak się składa, że się komuś podoba, i chyba nawet kogoś ostro kreci. Tak ostro, że jego ręka wędruje najpierw na udo… za chwile na biodra druga na udo… pod sukienkę.
    A zawsze wydawało mi się, że taka grzeczna, cnotliwa dziewczynka ze mnie. Jeden facet całe życie .I co tak na mnie zadziałało, że nawet się nie sprzeciwiłam, na zaloty obcego faceta? czy ta wściekłość, alkohol czy może ten człowiek który tak mi się podoba i ja podobałam się jemu?… tak jeszcze komuś się podobam.
    Delikatny nieśmiały pocałunek w szyje. Nie sprzeciwiam się dalej. Drugi w ucho, dreszcze… „co Ty robisz”… kolejne.
    Gdy spotkały się nasze usta nie mogły się oderwać od siebie, z wyjątkiem przerw na uśmiech. Namiętnie nachalnie jakby razem za tym tęskniły. Ręce wędrowały po naszych ciałach. Zapomnienie. Alkohol.
    -Chodźmy do mnie.
    I nagle otrzeźwienie. Jestem w klubie z obcym facetem całujemy się dotykamy. ****a!
    -Nie! musze już iść!!. Szybko wstaje, aż wylałam pozostałości drinka.
    Wybiegłam z klubu,. oszołomiona, pijana. „Gdzie ja ****a jestem” przez chwile nie wiedziałam jak wydostać się z tego podwórka, nikogo nie było. Pijane oczy znalazły wyjście. Biegnę w jego stronę i nagle przed samą bramą ktoś wciąga mnie mocnym szarpnięciem za rękę w jakaś wnękę. Przyciska mnie do ściany, mocno ściska ręce...
    C.D.N
  • NuckyThompson
    Świntuszek
    • May 2013
    • 70

    #2
    "Przyciska mnie do ściany, mocno ściska ręce..." i... ?

    <zaciera ręce>

    Skomentuj

    • beksa
      Świętoszek
      • Nov 2011
      • 6

      #3
      Pisać pisać

      Skomentuj

      • Taka Wodą Być
        Świętoszek
        • Jun 2013
        • 2

        #4
        - Myślałaś że dam ci uciec?- To szpakowaty...
        Przyciska ciałem jeszcze mocniej, dłonie pulsują, oddycha głęboko czuje jego zapach. Polizał mnie po policzku. Poczułam ból w podbrzuszu... podnieciłam się.
        - Powinnaś mnie prosić o więcej, a nie uciekać!- wycedził przez zęby. Zaciągną się zapachem moich włosów
        - Proszę.- o ****a ja to powiedziałam?
        -Słucham?- zdziwiony spojrzał się na mnie lekko zwalniając uścisk
        -Prooszę! -wyszeptałam z desperacją. Do tej pory nie wiem co mną kierowało. Uśmiechną sie z satysfakcją. Puścił mnie, odsuną.
        -Odwróć się- za mną było okratowane okno. przytrzymałam się o nie bo lekko mnie chwiało... nie mogłam wierzyć, że poprosiłam obcego mężczyznę o ...
        -Pochyl się- posłusznie wykonuje polecenia mojego oprawcy.
        zadarł mi sukienkę do góry, rozerwał cienkie stringi.
        -ał- zasyczałam nieco głośniej
        -Zamknij się- wycedził przez zęby. Pociągną mnie mocno za włosy z tył głowy, aż musiałam odchylić mocno głowe do tylu. Mokro.
        Był duży. Zerżną (dosłownie) mnie krótko acz mocno... jedna ręką ciągnąć mnie za włosy, drugą bardzo mocno sciskając pierś. Pod koniec przycisnął mi mocno dół brzucha.Niesamowite doznanie. Znał te klocki bo jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego.
        Na koniec podziękował.
        -Chcesz mój numer?- spytał, kiwnięciem głowy odmówiłam. Odeszłam, on został w bramie. Najzwyczajniej w świecie odeszłam. Wsiadam do taksówki z wielkim uśmiechem na twarzy.
        Po chwili śmiałam się już głośno, zdałam sobie sprawę, że nawet nie wiedziałam jak ma na imię...



        Skomentuj

        • Tom_Bombadil
          Gwiazdka Porno
          • Jul 2009
          • 2382

          #5
          Napisał Taka Wodą Być
          , odsuną....
          Pociągną
          Zerżną ...
          To było ich tam więcej i jeszcze coś planowałaś?
          Zakładam, że jeśli chciałabyś użyć trzeciej osoby lp rodzaju męskiego w czasie przeszłym to napisałabyś: "odsunął, pociągnął, zerżnął".

          Ogólnie - opowiadania krótkie.. za krótkie. Pierwsza część zapowiada, że będzie dalej ciekawie, ale potem pisałaś już tylko po to by jak najszybciej skończyć.
          Alea iacta est
          Alea iacta est
          Alea iacta est
          Alea iacta est

          Skomentuj

          • NuckyThompson
            Świntuszek
            • May 2013
            • 70

            #6
            Nice

            W tym przypadku wyobraźnia zrobiła swoje

            Więcej i dłużej proszę!

            Skomentuj

            Working...