W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Poetycznie Erotycznie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Lieutenant Nox
    Seksualnie Niewyżyty
    • Jul 2009
    • 345

    Poetycznie Erotycznie

    Rzekłbym słowem wstępu nieco,
    nim się co niektórzy wzniecą!
    Otóż sprawa tak wygląda,
    że nikt już tu nie zagląda,
    a ta twórczość jest odważna!
    Młoda, płodna, nierozważna..
    Jak to zwykło mawiać się,
    pogoń za starzeniem się
    dominuje w nas za młodu,
    by uciekać w cień zachodu,
    gdzie są miasta, seks i biznes,
    no i sprawy oczywiste.
    Wiersz to nie jest łatwa sprawa,
    lecz jak dla mnie to zabawa!
    Nie patrz więc na interpunkcję,
    tylko włącz przyjemną funkcję.
    Oceń moje rozważanie
    w dziale jak opowiadanie!

    Był raz sobie Zbych Poruchał,
    ponoć wszystkie panny dmuchał!
    Niewiadome było za to,
    co te wszystkie panny na to..
    Chodził on od drzwi do drzwi,
    patrzył gdzie się światło tli,
    gdy dostrzegał promyk światła,
    już mu się kopara darła!
    Otwórz babo! Już! W te pędy!
    Bo ja mam bycze zapędy!
    Przerażona jedna, druga.
    Pierwsza patrzy, druga mruga:
    -Co tak krzyczysz Ty baranie?!
    -Ja tu przyszedł na ruchanie!
    Był wulgarny, trza to przyznać,
    jednak umiał prawdę wyznać.
    Wchodzi, patrzy po dzierlatkach,
    bo gustował w małolatkach.
    Jedna z nich, oj kawał baby,
    będzie chędogo zabawy.
    Druga taka niepozorna,
    miała coś z tej gwiazdy porna!
    Zbych nie czeka ani chwili,
    dopadł pierwszą a ta kwili.
    - Proszę.. Tylko delikatnie!
    - Na kolana - rzekł dosadnie.
    Ta już w pędach pada służna
    - Druga niech nie będzie dłużna,
    przyjdzie tutaj i pokaże,
    może dam jej jaką gażę.
    Pierwsza, niech ją nazwę Jagna,
    już nie pierwszy raz pobladła,
    bo wyciągnął Zbych penisa
    - A niech chłopak se pozwisa,
    A Ty szybko do roboty,
    bo niedługo inne psoty!
    Dziewka nieco przerażona,
    jakby widziała pytona.
    Patrzy, mierzy, w dłoń pochwyci,
    "jacy chłopcy smakowici!"-
    pomyślała druga z panien,
    która wyskoczyła z wanien.
    Świeża i na gwałt gotowa,
    jak ta pani zawodowa!
    Ta co za przyjemność krzyczy,
    a z fiskusem się nie liczy.
    Ale wróćmy już do akcji,
    Jagna już w kohabitacji,
    przyswoiła pierwsze chwyty,
    w ustach już masywnej pyty!
    Druga, niech to będzie Ewa,
    stała jako ten pień drzewa.
    Zbychu do niej krzyczy zatem,
    - Na kolana albo batem!!
    Przerażona szybko klęka,
    "och, to dopiero udręka".
    - Do roboty, ale już!
    Wstąpił na jej polik róż.

    Kontynuować? : P
    [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
    Mateusz, rozdział 6, wers 24.
  • lady__in__red
    Gwiazdka Porno
    • Oct 2010
    • 1949

    #2
    doobre z humorem i całkiem fajnie się czyta.
    Kontynuować
    Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

    Skomentuj

    • Lieutenant Nox
      Seksualnie Niewyżyty
      • Jul 2009
      • 345

      #3
      Cóż! Robota to rzecz święta,
      nim się Jagna opamięta..
      Zbych już z pantałyku spadł,
      rozum jej do głowy kładł,
      głaszcząc czule mówił doń:
      - Czuję jak pulsuje skroń,
      Więc jako że orgazm bliski,
      licz się, że ładunek śliski!
      Ewa patrzy zrozpaczona,
      patrzy - Jagna jak nie ona.
      Na Zbychowym instrumencie,
      gra jak wirtuoz w rozpędzie!
      Zbych już lada moment skończy,
      Jagna z trudu się wykończy..
      Chłop wytrzymać już nie może,
      tak więc ręką swą w podporze
      służy sobie, i dla dziewki
      daje swój ładunek wielki.
      Ona wielce przerażona,
      musi łykać - jak nie - skona!
      Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty,
      każdy łyk zachodu warty!
      Zbych w ekstazie już totalnej,
      dla dziołch tej nocy feralnej,
      to dopiero jest zapowiedź
      tego co nie powie spowiedź.
      Bo jak grzeszyć to dla siebie!
      Co to kogo kto się j**ie!
      Toż żyjemy w wolnym kraju,
      gdzie już wolno być na haju.
      Seks swego rodzaju hajem,
      więc on dzisiaj rządki krajem!
      Lecz rozbrykał się narrator,
      a tu Zbychu - konserwator.
      Zbuntowany erotoman,
      co na drugie miał.. noo.. Doman!
      Tak więc Zbych, vel Doman ruchacz,
      każdej mszy niedzielnej słuchacz,
      tako rzecze do dzierlatek:
      - Ładny mi się trafił kwiatek,
      dwie panienki, sprawne w dziele,
      przed północą nie spierdzielę!
      I jak rzekł, tak zrobić musi,
      wszak jest w Polsce, nie na Rusi.
      Jagna pyta: - I co dalej?
      - Jak ciekawskaś, to chodź, szalej!
      I to mówiąc Zbych zdjął spodnie,
      co by było mu wygodnie,
      usiadł sobie, patrzy na nie,
      wie, że jak na zawołanie,
      każda zrobi co należy,
      bo to w gustach przecież leży!
      Zaspokoić samca trzeba,
      wszak znać ujście ma potrzeba.
      Ewa więc w ramach rewanżu,
      zaczęła striptiz w aranżu!
      Najpierw bluzka, spodnie potem,
      zafruwały gdzieś z łopotem,
      przy staniku przerwa krótka,
      wszak to negliż, ona młódka.
      Lecz po chwili tej wahania,
      pozbyła się już ubrania.
      Czarny stanik, białe majtki,
      oj patrzyłyby się kajtki.
      Nie ma ich tu jednak przecież,
      Zbych radosny za to wielceż.
      - Toż to piękny pokaz był.
      Jego zaganiacz się skrył,
      lecz po chwili oglądania,
      znów był gotów do ruchania!
      Przerażona młódka mówi:
      - Pierwszy raz, pan nie odmówi?
      Zbycha oczy już się cieszą,
      rządzi penis ze swą cieczą,
      chwyta ją za biodra silnie,
      i nadziewa na pal pilnie!
      "Pierwszy ruch i krew już spływa,
      niech se zaganiacz popływa!"
      Kontynuując czynności,
      wciąż napiera w nią z radości.
      Ona jęczy, krzyczy, wije,
      potem kwili, on ją bije!
      Nie jest to wszak przemoc wielka,
      tylko w uniesieniach gierka.
      Klapsy słychać wciąż w mieszkaniu,
      Jagna myśli o klękaniu,
      co to miało miejsce wcześniej,
      czy mogła to zrobić z ręcznej!
      Lecz nie czas na rozmyślania,
      przyszedł czas Jagny dymania.
      Zbych ją przyparł już do ściany,
      zatacza się jak pijany.
      Wszak dwie młódki ma dla siebie,
      to się w łebku troszkę j.....
      Jak po alkoholu dobrym,
      czy Sobieskim czy to Chrobrym.
      Przystępuje wszak do dzieła,
      oj jak Jagnę tam napierał.
      Cyce się jej rozmaśliły,
      uda całkiem rozpłaszczyły,
      taką siłą ją dociska,
      jakby stawiał torowiska.
      Ona biedna już w ekstazie,
      Zbych w przedbiegach jest na razie.
      Ona szczytuje donośnie,
      a on jęczy nieco głośniej.
      Wszak młoda i ciasna picza,
      do radości się zalicza!
      Puścił ją, opadła nagle,
      jakby wiatr opuścił żagle!
      - Chwila odpoczynku - stwierdził.
      W przekonaniu je utwierdził,
      że ta noc oj długa będzie,
      on na przemoc się zdobędzie.
      Jeśli opór mu postawią,
      długo w świecie nie zabawią.
      Raz się żyje - mówią sobie,
      - Przyjemność damy też Tobie.
      Zbych zdziwiony patrzy na nie,
      oj szykuje się dmuchanie!




      Bawi mnie ta konwencja i sam nie wiem do czego zmierzam, piszę w biegu, sklejając rymy dosłownie na zakręcie.
      Wolałbym tu umieszczać jakieś poważniejsze teksty, jednak pod erotykę nie podchodzą, więc mogę w gruncie rzeczy pobawić się nieco słowem i moją wybujałą wyobraźnią, która nie ma żadnego pokrycia w praktyce.
      Powtarzam, kontynuować?
      [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
      Mateusz, rozdział 6, wers 24.

      Skomentuj

      • lady__in__red
        Gwiazdka Porno
        • Oct 2010
        • 1949

        #4
        czyta się lekko. dawaj zabawne
        Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

        Skomentuj

        • Lieutenant Nox
          Seksualnie Niewyżyty
          • Jul 2009
          • 345

          #5
          Przyszła zmiana sytuacji!
          Koniec torów jest na stacji.
          A że stacja niebywała,
          to Zbychowi stoi pała!
          Jak się wcześniej Ewa bała,
          tako teraz rytm złapała,
          nie czekając ani chwili,
          już na zaganiaczu kwili
          "och jak dobrze, jaki wielki
          czuje sygnał od muszelki."
          Nie do wiary, olaboga!
          Zbych już doszedł, w Ewie trwoga.
          -Jak to, żeby tak od razu?
          Nie pozbędę się urazu!
          Przerażona już uciekła,
          po udzie jej sperma ciekła,
          słychać w umywalce wodę,
          no i dziołchę, w łóżku kłodę.
          Jagna patrzy niewzruszona,
          myśli sobie, teraz ona!
          I dopadła zaganiacza,
          znów talentem się odznacza.
          Ciągnie, ssie do gardła wtyka,
          co wyleci to połyka,
          trafiła na zawodnika,
          co jej cały w ustach znika.
          Zbych za włosy ją pochwycił,
          ich miękkością się zachwycił.
          Po czym szarpnął i docisnął,
          słychać jako by kto pisnął.
          Jagna nieco przerażona,
          lecz posłuszna, jakby żona.
          [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
          Mateusz, rozdział 6, wers 24.

          Skomentuj

          • bezetzny
            Świętoszek
            • May 2012
            • 43

            #6
            Przepraszam, że się tu wtrącę,
            niczym między cycki prącie.
            Jedna kwestia mnie nurtuje
            (nie o laury konkuruję,
            poetyckie te zaszczyty,
            puchar pozłoceniem syty)
            Co w tym czasie czynił Jurand?
            - skóra, fura i komóra -
            ze Spychowa jest to przecie
            madafaka, w tym powiecie
            największy. Co z nim wówczas,
            gdy Zbych ch**a czynił popas,
            kiedy Jagna pięknie ssała,
            kiedy wytryskała pała?
            Nie powiesz poeto chyba
            że ów Jurand był na rybach?

            Skomentuj

            • Lieutenant Nox
              Seksualnie Niewyżyty
              • Jul 2009
              • 345

              #7
              Jurand nie miał racji bytu,
              nie studiował dziew odbytów!
              Nie bazuję na krzyżakach,
              lecz na innych męskich ptakach.
              Jest to wyraz mej twórczości,
              co was tutaj wszystkich gości,
              więc jak Zbychu złamie kości,
              to się przecież on zezłości!
              Moja tylko jest tu wola,
              czy jest sprite, czy też jest cola,
              jest to fikcja literacka,
              wymyślona z pana wacka!
              A co do pytania Twego,
              masz odpowiedź już kolego.
              [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
              Mateusz, rozdział 6, wers 24.

              Skomentuj

              Working...