Rzekłbym słowem wstępu nieco,
nim się co niektórzy wzniecą!
Otóż sprawa tak wygląda,
że nikt już tu nie zagląda,
a ta twórczość jest odważna!
Młoda, płodna, nierozważna..
Jak to zwykło mawiać się,
pogoń za starzeniem się
dominuje w nas za młodu,
by uciekać w cień zachodu,
gdzie są miasta, seks i biznes,
no i sprawy oczywiste.
Wiersz to nie jest łatwa sprawa,
lecz jak dla mnie to zabawa!
Nie patrz więc na interpunkcję,
tylko włącz przyjemną funkcję.
Oceń moje rozważanie
w dziale jak opowiadanie!
Był raz sobie Zbych Poruchał,
ponoć wszystkie panny dmuchał!
Niewiadome było za to,
co te wszystkie panny na to..
Chodził on od drzwi do drzwi,
patrzył gdzie się światło tli,
gdy dostrzegał promyk światła,
już mu się kopara darła!
Otwórz babo! Już! W te pędy!
Bo ja mam bycze zapędy!
Przerażona jedna, druga.
Pierwsza patrzy, druga mruga:
-Co tak krzyczysz Ty baranie?!
-Ja tu przyszedł na ruchanie!
Był wulgarny, trza to przyznać,
jednak umiał prawdę wyznać.
Wchodzi, patrzy po dzierlatkach,
bo gustował w małolatkach.
Jedna z nich, oj kawał baby,
będzie chędogo zabawy.
Druga taka niepozorna,
miała coś z tej gwiazdy porna!
Zbych nie czeka ani chwili,
dopadł pierwszą a ta kwili.
- Proszę.. Tylko delikatnie!
- Na kolana - rzekł dosadnie.
Ta już w pędach pada służna
- Druga niech nie będzie dłużna,
przyjdzie tutaj i pokaże,
może dam jej jaką gażę.
Pierwsza, niech ją nazwę Jagna,
już nie pierwszy raz pobladła,
bo wyciągnął Zbych penisa
- A niech chłopak se pozwisa,
A Ty szybko do roboty,
bo niedługo inne psoty!
Dziewka nieco przerażona,
jakby widziała pytona.
Patrzy, mierzy, w dłoń pochwyci,
"jacy chłopcy smakowici!"-
pomyślała druga z panien,
która wyskoczyła z wanien.
Świeża i na gwałt gotowa,
jak ta pani zawodowa!
Ta co za przyjemność krzyczy,
a z fiskusem się nie liczy.
Ale wróćmy już do akcji,
Jagna już w kohabitacji,
przyswoiła pierwsze chwyty,
w ustach już masywnej pyty!
Druga, niech to będzie Ewa,
stała jako ten pień drzewa.
Zbychu do niej krzyczy zatem,
- Na kolana albo batem!!
Przerażona szybko klęka,
"och, to dopiero udręka".
- Do roboty, ale już!
Wstąpił na jej polik róż.
Kontynuować? : P
nim się co niektórzy wzniecą!
Otóż sprawa tak wygląda,
że nikt już tu nie zagląda,
a ta twórczość jest odważna!
Młoda, płodna, nierozważna..
Jak to zwykło mawiać się,
pogoń za starzeniem się
dominuje w nas za młodu,
by uciekać w cień zachodu,
gdzie są miasta, seks i biznes,
no i sprawy oczywiste.
Wiersz to nie jest łatwa sprawa,
lecz jak dla mnie to zabawa!
Nie patrz więc na interpunkcję,
tylko włącz przyjemną funkcję.
Oceń moje rozważanie
w dziale jak opowiadanie!
Był raz sobie Zbych Poruchał,
ponoć wszystkie panny dmuchał!
Niewiadome było za to,
co te wszystkie panny na to..
Chodził on od drzwi do drzwi,
patrzył gdzie się światło tli,
gdy dostrzegał promyk światła,
już mu się kopara darła!
Otwórz babo! Już! W te pędy!
Bo ja mam bycze zapędy!
Przerażona jedna, druga.
Pierwsza patrzy, druga mruga:
-Co tak krzyczysz Ty baranie?!
-Ja tu przyszedł na ruchanie!
Był wulgarny, trza to przyznać,
jednak umiał prawdę wyznać.
Wchodzi, patrzy po dzierlatkach,
bo gustował w małolatkach.
Jedna z nich, oj kawał baby,
będzie chędogo zabawy.
Druga taka niepozorna,
miała coś z tej gwiazdy porna!
Zbych nie czeka ani chwili,
dopadł pierwszą a ta kwili.
- Proszę.. Tylko delikatnie!
- Na kolana - rzekł dosadnie.
Ta już w pędach pada służna
- Druga niech nie będzie dłużna,
przyjdzie tutaj i pokaże,
może dam jej jaką gażę.
Pierwsza, niech ją nazwę Jagna,
już nie pierwszy raz pobladła,
bo wyciągnął Zbych penisa
- A niech chłopak se pozwisa,
A Ty szybko do roboty,
bo niedługo inne psoty!
Dziewka nieco przerażona,
jakby widziała pytona.
Patrzy, mierzy, w dłoń pochwyci,
"jacy chłopcy smakowici!"-
pomyślała druga z panien,
która wyskoczyła z wanien.
Świeża i na gwałt gotowa,
jak ta pani zawodowa!
Ta co za przyjemność krzyczy,
a z fiskusem się nie liczy.
Ale wróćmy już do akcji,
Jagna już w kohabitacji,
przyswoiła pierwsze chwyty,
w ustach już masywnej pyty!
Druga, niech to będzie Ewa,
stała jako ten pień drzewa.
Zbychu do niej krzyczy zatem,
- Na kolana albo batem!!
Przerażona szybko klęka,
"och, to dopiero udręka".
- Do roboty, ale już!
Wstąpił na jej polik róż.
Kontynuować? : P
Skomentuj