Matka kolegi jest urocza. I dominująca. Drobne stopy, zgrabne nogi, okrągłe kolana, obłe uda.
Było wolne. Mąż wyjechał, syn pojechał nad jezioro z kolegami. Zaprosiła mnie do siebie.
Od wejścia wiedziałem, jak to się skończy.
Posłusznie udałem się do sypialni. Miała na sobie mini, jedną z tych, które wspaniale podkreslały opalone uda. W silnych rękach trzymała bat.
Położyłem się na łóżku, twarzą w poduszkach. Penis był stwardniały, a ja wiedziałem, że muszę dostać. Że chcę dostać. Dobrze mnie znała i wiedziała, co czuję. Położyła mi dłoń na pośladku. Delikatnie, ale stanowczo. Nie protestowalem.
Wyciągnąłem ręce i poczułem, jak kajdanki zamykają się dookoła nadgarstków.
Srebrne bransolteki odebrały mi wolność.
Byłem skazany na podporządkowanie się jej decyzjom.
Uklękła na moich udach. Podciągnęła mi koszulkę odsłaniając plecy. I powoli zaczęła ściągać spodnie. Opuściła mi jeansy do kolan. Leżałem z obnażoną pupą. Nie odezwała się ani słowem. Wyszła po drinka.
-Poleżysz tak i przemyślisz kilka spraw.
Zamknęła drzwi. Czekałem.
Było wolne. Mąż wyjechał, syn pojechał nad jezioro z kolegami. Zaprosiła mnie do siebie.
Od wejścia wiedziałem, jak to się skończy.
Posłusznie udałem się do sypialni. Miała na sobie mini, jedną z tych, które wspaniale podkreslały opalone uda. W silnych rękach trzymała bat.
Położyłem się na łóżku, twarzą w poduszkach. Penis był stwardniały, a ja wiedziałem, że muszę dostać. Że chcę dostać. Dobrze mnie znała i wiedziała, co czuję. Położyła mi dłoń na pośladku. Delikatnie, ale stanowczo. Nie protestowalem.
Wyciągnąłem ręce i poczułem, jak kajdanki zamykają się dookoła nadgarstków.
Srebrne bransolteki odebrały mi wolność.
Byłem skazany na podporządkowanie się jej decyzjom.
Uklękła na moich udach. Podciągnęła mi koszulkę odsłaniając plecy. I powoli zaczęła ściągać spodnie. Opuściła mi jeansy do kolan. Leżałem z obnażoną pupą. Nie odezwała się ani słowem. Wyszła po drinka.
-Poleżysz tak i przemyślisz kilka spraw.
Zamknęła drzwi. Czekałem.
Skomentuj