Spędziłem kilka wieczorów nad tym tekstem, ale nie miałem ochoty wracać i poprawiać tego co zostało już wcześniej napisane... Dlatego też niezbyt jestem zadowolony z tego opowiadania, ale skoro już je napisałem to oceńcie prosze...
„Siatkarki”
1. Pomocnik trenera
Byłem młodym, pięknym i niedoświadczonym młodzieńcem. Chodziłem do najlepszego liceum w mieście i fakt, nie szło mi najlepiej, lecz byłem z siebie zadowolony. Szkoła nasza słynęła ze szczególnych osiągnięć sportowych. W szczególności wyróżniały się nasze siatkarki, które odnosiły sukcesy na dość wysokim poziomie. Należała do niej również Paulina – dziewczyna z mojej klasy działająca na mnie jak najdroższy narkotyk. Pobudzała wszystkie moje zmysły, śniłem o niej bardzo często i była głównym obiektem mych zainteresowań. Krótko mówiąc byłem zakochany. Każdy siedemnastolatek potrzebuje miłości, więc nie ma w tym chyba nic dziwnego.
Na siatkówce osobiście znałem się trochę lepiej niż moi rówieśnicy z klasy, a nawet ze szkoły, dlatego też trener kobiecej drużyny zaproponował mi współpracę. Miałem po prostu towarzyszyć mu na treningach i podczas meczów. Oczywiście nie mogłem odrzucić takiej propozycji, bo był to sposób na to, aby trochę lepiej poznać Pauline.
Z nią utrzymywałem dobry kontakt, byliśmy dobrymi znajomymi. Wspólne imprezy, wypady za miasto zbliżają ludzi. Wydawało mi się, że przypadliśmy sobie do gustu i tak tez chyba było.
Była dla mnie niczym anioł. Jej piękne, długie blond włosy błyszczały na słońcu jak szczerozłote monety, a na wietrze falowały ślicznie, co chwila zachodząc na jej twarz. Miała cudowne, niebieskie oczy, które wyglądały jak dwa szafiry umieszczone w jej prześlicznej buzi. Wzrok jej był zimny, przeszywający a zarazem ciepły i pełny uznania. Jej wspaniałe piersi podkreślane cienkimi, obcisłymi bluzeczkami idealnie w eksponowane były w jej niewysoką sylwetkę. Pupa natomiast przyprawiała mnie o dreszcze. Nie potrafię opisać nawet tego widoku… Dla mnie był to po prostu kolejny cud świata. Gdy ubierała białe, obcisłe spodnie lub jedna ze swych mini nie było na korytarzu faceta, który by się za nią nie obejrzał….
2. Odkręcona woda
Tak więc sezon się rozpoczął, trzeba było towarzyszyć drużynie na treningach i udzielać niezbędnych czasami rad i pomocy. Na pierwszy mecz wyjechaliśmy do Rzeszowa. Obiekt był tam bardzo dobrze przygotowany. Znajdowały się tam miedzy innymi nowoczesne szatnie z prysznicami i wiele, wiele innych, ciekawych rozwiązań. Spotkanie potoczyło się po naszej myśli i choć były momenty przyprawiające o dreszcze to końcowy wynik nas zadowalał. Nasze zawodniczki wygrały 3:1, a ja jeszcze bardziej spodobałem się trenerowi, gdyż dwa ostatnie sety wygraliśmy grając zaproponowaną przeze mnie taktyką.
Gdy trybuny były już puste i zawodniczki gospodarzy w większości opuściły już sale przechodziłem korytarzem obok szatni naszych siatkarek. Zaniepokoiła mnie pewna rzecz… Słyszałem dźwięk odkręconej wody. Wydawało mi się, że wszystkie panie są już na dole w jadali na kolacji. Pomyślałem, ze po prostu któraś z nich zapomniała zakręcić wodę. Wszedłem do szatni i faktycznie nikogo tam nie było. Otworzyłem drzwi prowadzące pod prysznice i pewnym, zdecydowanym krokiem udałem się do środka przekonany, iż będę musiał tylko zakręcić wodę. Wtedy właśnie niemal zapadłem się pod ziemie. Stanąłem na środku a naprzeciw mnie stała naga Paulina. Nasz wzrok się skrzyżował. Nie wiedziałem, co powiedzieć, więc zacząłem mówić prawdę:
- Ja… ja myślałem, że tutaj nikogo nie ma i że któraś z dziewczyn zapomniała zakręcić wodę. Naprawdę nie myśl sobie, że to było specjalnie. Wybacz mi, już wychodzę.
Po tym czymś, co nazwać można wypowiedzią miałem zamiar odejść. W takiej sytuacji, gdy przed moimi oczyma stała naga dziewczyna, w której byłem zakochany chciałem wyjść!
Zatrzymał mnie na chwile widok jej pięknego ciała. Woda spływała po jej ciele bardzo wolno, jakby delektowała się tym, iż ma taką sposobność. Patrzyłem jak jej duże krople spływają po szyi i zatrzymują się w okolicach piersi, które sprawiały, że moje serce biło ze zdwojoną siłą. Były bardzo ładne, nieprzesadzone – to chyba najlepsze określenie. Smukła sylwetka, długie nogi i widok jej skarbu niemal zwalił mnie z nóg. Była ładnie ogolona, zostawiła tylko malutki paseczek nad szparka.
- OK. Wszystko rozumiem. Nie mam żalu, w sumie skąd mogłeś wiedzieć? Powinnam była być już na dole, ale skoro już tu jesteś to może umyjesz mi plecy?
To, co usłyszałem przeszło moje najśmielsze oczekiwania, jednak nie mogłem wycofać się z takiej sytuacji.
- No jasne! Skoro już tu jestem.
Puściłem jej oczko i zbliżyłem się. Odwróciła się do mnie tyłem prezentując swą śliczna pupę. Nalałem na ręce trochę płynu pod prysznic i zacząłem delikatnie i subtelnie wmasowywać go w plecy Pauliny. Delektowałem się każdym milimetrem jej ciała, który był dany mi dotknąć. Nagle złapała mnie za ręce i powolutku przesunęła je na swoje biodra. Miała bardzo delikatny uścisk. Zatoczyła na biodrach parę okręgów zaczepiając czasami o pośladki. Następnie poprowadziła moje ręce na brzuszek gdzie również chwile go pieściłem, wsadzałem palec do jej pępka drażniąc go. Na koniec moje ręce znalazły się na jej piersiach. Wtedy ręce Pauliny opadły na jej biodra i ja przejąłem inicjatywę. Uciskałem jej krągłości coraz mocniej i pewniej, dotykałem na zmianę całą dłonią i samymi palcami tylko sutki. Czułem jak twardnieją w mych rękach. Był to dobry znak, co dodało mi nieco pewności siebie. Wtedy dziewczyna się odwróciła i przywarła do mnie swymi ustami. Pierwszy raz miałem okazje poczuć ten słodki smak. W tym momencie spełniały się moje fantazje. Pogrążeni w przyjemności nie zwracaliśmy uwagi na nic innego. Paulina zdarła ze mnie bluzkę i zmysłowo zaczęła lizać języczkiem moją klatkę piersiową. Jej ręce wędrowały po moich łopatkach, brzuchu z powrotem przez klatkę piersisiową kończąc na włosach. Po chwili zdjęła ze mnie spodnie i zdarła bokserki. Wciągnęła pod prysznic i ponownie przylgnęła do mnie swym ciałem. Moje ręce poruszały się po jej cieple jak samochód po autostradzie, dotykałem i badałem każdy kawałeczek jej ciała.
- Wiesz? Chyba coś do ciebie czuje – wyszeptała.
- To jest coś, co ludzie zwą miłością – dodała po chwili.
- Ja czuje to samo! Już od bardzo dawna jednak nie miałem odwagi powiedzieć ci tego – odparłem.
- To, co robimy jest piękne, ale jestem jeszcze dziewica i nie jestem gotowa tego teraz zmieniać.
- OK. Nie ma sprawy, rozumiem. Ale pozwól mi jeszcze chwile się tobą nacieszyć.
Po tych słowach ponownie zaczęliśmy się całować. Delektowałem się jej wspaniałą szyją, a następnie piersiami. Ssałem je i co chwila leciutko przygryzałem. Były bardzo jędrne i kuszące, nie mogłem oderwać od nich swych cały czas nienasyconych ust. Powolutku zacząłem schodzić w dół. Moje ręce powędrowały tam gdzie jeszcze przed chwila był mój język – na piersi. Gładziłem je i uciskałem, w tym samym czasie mój język znajdował się w pępku partnerki. Wreszcie przez wzgórek łonowy trafiłem do jej skarbu. Powoli wsadziłem tam swój język i zmysłowo poruszałem nim we wszystkie strony. Paulina nie mogła ustać na nogach, wiła się jak wąż, co chwila ciągnąc się za włosy i wzdychając coraz szybciej i głośniej. To wspaniałe uczucie trwało jeszcze jakiś czas, ja wciąż nie mogłem nacieszyć się tą chwilą, chciałem, aby trwałą wiecznie. W końcu wydała z siebie serię głośnych jęków, zrozumiałem, że przeżyła orgazm. Jej nabrzmiała cipka cała ociekała śluzem. Jeszcze parę razy przejechałem po niej językiem, wstałem i powiedziałem, że powinniśmy już iść, bo potem może być za późno… Ubraliśmy się więc i poszliśmy do autobusu, gdzie była już większość dziewczyn. Do domu dotarliśmy około godziny 22, odprowadziłem Pauline i tuż przed jej blokiem ponownie dane mi było skosztować jej słodkich ust.
- Bardzo podobało mi się to, co zrobiłeś dzisiaj po prysznicem. Mama nadzieję, że będę mogła się jakoś zrewanżować.
- Ha! Zobaczymy co da się zrobić. Spełniłabyś tym samym jedno z mych marzeń.
- Do zobaczenia w szkole! Aha! I pamiętaj, że masz już dziewczynę, więc nie oglądaj się z innymi, bo się rozmyśle – puścił mi oczko i odeszła.
W tym momencie byłem najszczęśliwszym facetem pod słońcem, a w zasadzie pod księżycem…
3. Romantyczny krajobraz
Kolejne dni mijały na wspólnych spacerach, chodzeniu do kina, a nawet na nauce, z czym ostatnio było u mnie bardzo krucho. Bardzo ucieszyło to moją mamę, która jak to mama posiada dar zauważania różnych stanów uczuciowych swych dzieci. Powiedziała mi raz, że Paulina jest wspaniałą dziewczyną i musze strasznie uważać, aby nie zrobić czegoś, co mogłoby ją urazić, skrzywdzić. Sam doskonale o tym wiedziałem i nie chciałbym stracić takiego skarbu.
Pewnego chłodnego popołudnia siedzieliśmy u mnie w domu i można powiedzieć uczyliśmy się. Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Mianowicie na lekcjach PO zajmowaliśmy się tematem pierwszej pomocy i resuscytacji. Zdecydowanie lepiej zabiegi z tym związane wykonuje się na kimś znajomym, tym bardziej, że nie czuje się na sobie wzroku profesora.
Tak więc na zmianę raz ja udawałem nieprzytomnego, a raz Paulina.
Zza drzwi dobiegł mnie głos mamy, która mówiła, że wychodzi do banku i nie wie kiedy wróci bo ma po drodze parę spraw do załatwienia. W takiej sytuacji zostaliśmy w domu tylko we dwoje. Moja dziewczyna powiedziała abym położył się i udawał nieprzytomnego, a ona zajmie się mną na swój własny sposób.
Na początku poczułem smak jej słodkich ust na własnych wargach, następnie stopniowo obniżała się niżej i pieściła językiem moją szyje. Nie mogłem leżeć tak z zamkniętymi oczyma, co wyraźnie nie spodobało się mojej partnerce. Powiedziała abym jej zaufał i zawiązała mi oczy ciemną chustka. Teraz całkowicie skupiłem się na odczuciach jakie mi towarzyszyły. Paulina dotykała rękami mojej klatki piersiowej, zniżała się powoli aż wreszcie była w okolicach pępka, nad którym specjalnie się nie zatrzymywała. Zdjęła ze mnie spodnie i przez bokserki przygryzała mojego penisa. Był już gotowy do działania. W dość nietypowy sposób – za pomocą zębów – ściągnęła ze mnie bokserki. Było to bardzo miłe uczucie, gdyż co chwila ocierała się noskiem najpierw o mojego fiutka, a następnie o jądra. Zaczynałem powoli tracić zmysły. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji. Do tej pory masturbowałem się tylko kilka razy. Jakoś nie miałem większej potrzeby dogadzania sobie.
- Paulina ja… - zacząłem niezgrabnie.
- Ciii! Nic nie mów, pozwól mi działać, wiem jak zając się prawiczkiem.
No tak, czyli zna się na rzeczy i zauważyła już ten przykry fakt. Wtedy wzięła mego penisa w ręce, delikatnie opuszczał i zakładała skórkę z każdym momentem odsłaniając coraz to większą część główki. Czułem się wspaniale i wtedy nastąpiło coś okropnego…
- Już jestem! – dobiegło z korytarza.
Kurde mama wróciła! Momentalnie stanąłem na nogi. Paulina pomogła założyć mi bluzkę i spodnie. Po chwili mama wparowała do mojego pokoju… Na szczęście wszystko wyglądało już tak jak powinno, a my siedzieliśmy zamyśleni nad podręcznikami.
- Nie martw się! Na pewno będzie jeszcze niejedna okazja, aby to powtórzyć – pocieszała mnie partnerka.
Pocałowała mnie i postanowiła udać się już do domu.
Dwa dni później mieliśmy kolejny mecz, tym razem w Tomaszowie Lub. Przeciwniczki nie były wymagające i mecz ułożył się po naszej myśli, dziewczyny wygrały szybko 3:0. Po tym miłym wydarzeniu trener powiedział, że mamy 3 godziny wolnego czasu, ponieważ jest w autobusie jakaś awaria, której naprawa potrwa właśnie tyle czasu. Udaliśmy się więc na spacer. Było już dość ciemno, zegarek pokazywał godzinę 21:30. Siedzieliśmy razem w jakimś malutkim parku gdzie nie było żywej duszy poza nami. Krajobraz był iście romantyczny, na niebie duży księżyc, wkoło mnóstwo gwiazd, atmosfera ciszy i tajemniczy nastrój. Paulina zbliżyła się do mnie i powiedziała, że często miewa fantazje, w których to kochamy się na łonie natury. Napięcie sięgało zenitu, w każdej chwili ktoś mógł nas zauważyć, ale cóż, wszystko jest dla ludzi. Po krótkiej chwili namysły złączyliśmy się w gorącym pocałunku. Zdjąłem z partnerki bluzkę i jak się okazało nie miała na sobie stanika. Jej sutki były już twarde, co oznaczało, że jest podniecona tak samo jak ja. Moje ręce wędrowały na zmianę raz po plecach, a raz po piersiach dziewczyny. Wtedy ona przejęła inicjatywę. Klęknęła przede mną i rozpięła mój rozporek. Po chwili trzymała już w rękach mojego penisa. Już dawno był gotowy do działania. Pieściła go delikatnie ręką, a następnie przywarła do niego ustami. Wsadziła go do swej buzi i czułem jak jej języczek wije się wokoło główki mojego fiutka. Pierwszy raz czułem to niesamowite ciepło, dreszcze przechodziły po całym moim ciele. Zacząłem powoli unosić swe biodra, dzięki czemu zagłębiałem się w jej ustach nieco głębiej. Mój penis dosłownie rósł w jej ustach, czułem że nie wytrzymam już długo i dałem jej znak, iż meta jest już blisko. Jeszcze kilka ruchów jej zwinnej ręki i wystrzeliłem jej w ustach. Większą część nasienia połknęła, ale gdy wyciągała mojego fiutka z buzi resztki spermy wystrzeliły jej na twarz. Oblizała go jeszcze kilka razy i zbliżyła się do mnie. Przywarła do mnie ustami, na których było jeszcze moje nasienie. Nie zwracałem jednak na to uwagi. Pod wpływem chwili oblizałem dokładnie jej usta, szyję i policzki. Nie miałem jednak odwagi połknąć tego, więc splunąłem na trawę. Zapytałem ją czy jest gotowa na coś więcej niż to co działo się niedawno pod prysznicem. Bez zastanowienia powiedziała, abym brał się do roboty. Teraz to ja klęczałem pomiędzy jej nogami i zdzierałem z niej spodnie. Było ciemno, ale dało się zauważyć czerwony kolor stringów. Odchyliłem je lekko i przyssałem się do jej cipki. Wsadzałem jej do środka palec i poruszałem nim coraz mocniej. Po chwili zrobiliśmy coś na wzór pozycji „na misjonarza” z tym, że ja siedziałem na ławce. Ściągnąłem z niej majteczki i oddałem jej inicjatywę. Teraz mogła robić to, na co ma ochotę. Powolutku zaczęła siadać na moim kroczu. Najpierw poczułem jak wchodzi w nią główka mojego fiutka. Zniżała się coraz bardziej. Napotkałem po chwili jakąś przeszkodę, była to zapewne błona dziewicza.
- Jeśli nie jesteś gotowa, nie rób tego! Natomiast jeśli jesteś pewne, że możesz i tego właśnie chcesz to nie zwlekaj dłużej bo już nie wytrzymam!
Musiałem to powiedzieć, gdyż nie mogłem już wytrzymać tego napięcia. Mój penis był ponownie gotowy do działania, a ochota na seks była jeszcze większa niż wcześniej. I wtedy właśnie usiadła da moim kroczy całym ciężarem ciała. Wydała dość głośny jęk, zaczęła poruczać się powoli w górę i w dół. Na początku sprawiało jej to ból, co było widać, jednak po chwili znacznie przyspieszyła, na jej twarzy malował się już uśmiech, zadowolenie i satysfakcja. Po jej plecach spływał pot, który czułem obejmując ją kurczowo. Ja także byłem prawie cały mokry, ale nie zwracałem na to uwagi. Sytuacja, w jakiej się znajdowałem całkowicie mnie pochłonęła. Głowa Pauliny opadła bezwładnie na moje ramiona, lecz ani na chwile nie przestała poruszać biodrami. Nasze oddechy stawały się coraz szybsze i głośniejsze. Czułem, że niedługo będę szczytował po raz kolejny, lecz troszkę wcześniej miało to miejsce u mojej partnerki. Wydawało mi się, że jej orgazm trwa wieczność i sam nie mogłem już dłużej wytrzymać. Wystrzeliłem w jej środku, fala rozkoszy wypełniła jej wnętrze. Paulina cały czas poruszała biodrami, miałem wrażenie, że robi to coraz szybciej i mocniej. Mój penis zaczął słabnąć i wtedy właśnie moja kochana siatkarka zwolniła i wykonywała już tylko koliste ruchy na moim kroczu. Paulina przylgnęła w tym momencie do mego ciała jak magnez do metalu. Widać było, że jest wykończona i nie doszła jeszcze po tym wszystkim do siebie. Leżeliśmy tak jeszcze przez jakiś czas, aż w pewnym momencie odezwał się mój telefon. Dzwonił trener i pytał gdzie jestem, bo możemy już odjeżdżać. W tym wszystkim zatraciliśmy poczucie czasu. Szybko ubraliśmy się i pewnym krokiem udaliśmy się do autobusu. Tam natomiast na ostatnich miejscach leżeliśmy wtuleni w siebie, gdyż na nic innego nie mieliśmy już siły. Paulina patrzyła na mnie wzrokiem przepełnionym radością i zadowoleniem, ja chyba odwzajemniałem to spojrzenie…
„Siatkarki”
1. Pomocnik trenera
Byłem młodym, pięknym i niedoświadczonym młodzieńcem. Chodziłem do najlepszego liceum w mieście i fakt, nie szło mi najlepiej, lecz byłem z siebie zadowolony. Szkoła nasza słynęła ze szczególnych osiągnięć sportowych. W szczególności wyróżniały się nasze siatkarki, które odnosiły sukcesy na dość wysokim poziomie. Należała do niej również Paulina – dziewczyna z mojej klasy działająca na mnie jak najdroższy narkotyk. Pobudzała wszystkie moje zmysły, śniłem o niej bardzo często i była głównym obiektem mych zainteresowań. Krótko mówiąc byłem zakochany. Każdy siedemnastolatek potrzebuje miłości, więc nie ma w tym chyba nic dziwnego.
Na siatkówce osobiście znałem się trochę lepiej niż moi rówieśnicy z klasy, a nawet ze szkoły, dlatego też trener kobiecej drużyny zaproponował mi współpracę. Miałem po prostu towarzyszyć mu na treningach i podczas meczów. Oczywiście nie mogłem odrzucić takiej propozycji, bo był to sposób na to, aby trochę lepiej poznać Pauline.
Z nią utrzymywałem dobry kontakt, byliśmy dobrymi znajomymi. Wspólne imprezy, wypady za miasto zbliżają ludzi. Wydawało mi się, że przypadliśmy sobie do gustu i tak tez chyba było.
Była dla mnie niczym anioł. Jej piękne, długie blond włosy błyszczały na słońcu jak szczerozłote monety, a na wietrze falowały ślicznie, co chwila zachodząc na jej twarz. Miała cudowne, niebieskie oczy, które wyglądały jak dwa szafiry umieszczone w jej prześlicznej buzi. Wzrok jej był zimny, przeszywający a zarazem ciepły i pełny uznania. Jej wspaniałe piersi podkreślane cienkimi, obcisłymi bluzeczkami idealnie w eksponowane były w jej niewysoką sylwetkę. Pupa natomiast przyprawiała mnie o dreszcze. Nie potrafię opisać nawet tego widoku… Dla mnie był to po prostu kolejny cud świata. Gdy ubierała białe, obcisłe spodnie lub jedna ze swych mini nie było na korytarzu faceta, który by się za nią nie obejrzał….
2. Odkręcona woda
Tak więc sezon się rozpoczął, trzeba było towarzyszyć drużynie na treningach i udzielać niezbędnych czasami rad i pomocy. Na pierwszy mecz wyjechaliśmy do Rzeszowa. Obiekt był tam bardzo dobrze przygotowany. Znajdowały się tam miedzy innymi nowoczesne szatnie z prysznicami i wiele, wiele innych, ciekawych rozwiązań. Spotkanie potoczyło się po naszej myśli i choć były momenty przyprawiające o dreszcze to końcowy wynik nas zadowalał. Nasze zawodniczki wygrały 3:1, a ja jeszcze bardziej spodobałem się trenerowi, gdyż dwa ostatnie sety wygraliśmy grając zaproponowaną przeze mnie taktyką.
Gdy trybuny były już puste i zawodniczki gospodarzy w większości opuściły już sale przechodziłem korytarzem obok szatni naszych siatkarek. Zaniepokoiła mnie pewna rzecz… Słyszałem dźwięk odkręconej wody. Wydawało mi się, że wszystkie panie są już na dole w jadali na kolacji. Pomyślałem, ze po prostu któraś z nich zapomniała zakręcić wodę. Wszedłem do szatni i faktycznie nikogo tam nie było. Otworzyłem drzwi prowadzące pod prysznice i pewnym, zdecydowanym krokiem udałem się do środka przekonany, iż będę musiał tylko zakręcić wodę. Wtedy właśnie niemal zapadłem się pod ziemie. Stanąłem na środku a naprzeciw mnie stała naga Paulina. Nasz wzrok się skrzyżował. Nie wiedziałem, co powiedzieć, więc zacząłem mówić prawdę:
- Ja… ja myślałem, że tutaj nikogo nie ma i że któraś z dziewczyn zapomniała zakręcić wodę. Naprawdę nie myśl sobie, że to było specjalnie. Wybacz mi, już wychodzę.
Po tym czymś, co nazwać można wypowiedzią miałem zamiar odejść. W takiej sytuacji, gdy przed moimi oczyma stała naga dziewczyna, w której byłem zakochany chciałem wyjść!
Zatrzymał mnie na chwile widok jej pięknego ciała. Woda spływała po jej ciele bardzo wolno, jakby delektowała się tym, iż ma taką sposobność. Patrzyłem jak jej duże krople spływają po szyi i zatrzymują się w okolicach piersi, które sprawiały, że moje serce biło ze zdwojoną siłą. Były bardzo ładne, nieprzesadzone – to chyba najlepsze określenie. Smukła sylwetka, długie nogi i widok jej skarbu niemal zwalił mnie z nóg. Była ładnie ogolona, zostawiła tylko malutki paseczek nad szparka.
- OK. Wszystko rozumiem. Nie mam żalu, w sumie skąd mogłeś wiedzieć? Powinnam była być już na dole, ale skoro już tu jesteś to może umyjesz mi plecy?
To, co usłyszałem przeszło moje najśmielsze oczekiwania, jednak nie mogłem wycofać się z takiej sytuacji.
- No jasne! Skoro już tu jestem.
Puściłem jej oczko i zbliżyłem się. Odwróciła się do mnie tyłem prezentując swą śliczna pupę. Nalałem na ręce trochę płynu pod prysznic i zacząłem delikatnie i subtelnie wmasowywać go w plecy Pauliny. Delektowałem się każdym milimetrem jej ciała, który był dany mi dotknąć. Nagle złapała mnie za ręce i powolutku przesunęła je na swoje biodra. Miała bardzo delikatny uścisk. Zatoczyła na biodrach parę okręgów zaczepiając czasami o pośladki. Następnie poprowadziła moje ręce na brzuszek gdzie również chwile go pieściłem, wsadzałem palec do jej pępka drażniąc go. Na koniec moje ręce znalazły się na jej piersiach. Wtedy ręce Pauliny opadły na jej biodra i ja przejąłem inicjatywę. Uciskałem jej krągłości coraz mocniej i pewniej, dotykałem na zmianę całą dłonią i samymi palcami tylko sutki. Czułem jak twardnieją w mych rękach. Był to dobry znak, co dodało mi nieco pewności siebie. Wtedy dziewczyna się odwróciła i przywarła do mnie swymi ustami. Pierwszy raz miałem okazje poczuć ten słodki smak. W tym momencie spełniały się moje fantazje. Pogrążeni w przyjemności nie zwracaliśmy uwagi na nic innego. Paulina zdarła ze mnie bluzkę i zmysłowo zaczęła lizać języczkiem moją klatkę piersiową. Jej ręce wędrowały po moich łopatkach, brzuchu z powrotem przez klatkę piersisiową kończąc na włosach. Po chwili zdjęła ze mnie spodnie i zdarła bokserki. Wciągnęła pod prysznic i ponownie przylgnęła do mnie swym ciałem. Moje ręce poruszały się po jej cieple jak samochód po autostradzie, dotykałem i badałem każdy kawałeczek jej ciała.
- Wiesz? Chyba coś do ciebie czuje – wyszeptała.
- To jest coś, co ludzie zwą miłością – dodała po chwili.
- Ja czuje to samo! Już od bardzo dawna jednak nie miałem odwagi powiedzieć ci tego – odparłem.
- To, co robimy jest piękne, ale jestem jeszcze dziewica i nie jestem gotowa tego teraz zmieniać.
- OK. Nie ma sprawy, rozumiem. Ale pozwól mi jeszcze chwile się tobą nacieszyć.
Po tych słowach ponownie zaczęliśmy się całować. Delektowałem się jej wspaniałą szyją, a następnie piersiami. Ssałem je i co chwila leciutko przygryzałem. Były bardzo jędrne i kuszące, nie mogłem oderwać od nich swych cały czas nienasyconych ust. Powolutku zacząłem schodzić w dół. Moje ręce powędrowały tam gdzie jeszcze przed chwila był mój język – na piersi. Gładziłem je i uciskałem, w tym samym czasie mój język znajdował się w pępku partnerki. Wreszcie przez wzgórek łonowy trafiłem do jej skarbu. Powoli wsadziłem tam swój język i zmysłowo poruszałem nim we wszystkie strony. Paulina nie mogła ustać na nogach, wiła się jak wąż, co chwila ciągnąc się za włosy i wzdychając coraz szybciej i głośniej. To wspaniałe uczucie trwało jeszcze jakiś czas, ja wciąż nie mogłem nacieszyć się tą chwilą, chciałem, aby trwałą wiecznie. W końcu wydała z siebie serię głośnych jęków, zrozumiałem, że przeżyła orgazm. Jej nabrzmiała cipka cała ociekała śluzem. Jeszcze parę razy przejechałem po niej językiem, wstałem i powiedziałem, że powinniśmy już iść, bo potem może być za późno… Ubraliśmy się więc i poszliśmy do autobusu, gdzie była już większość dziewczyn. Do domu dotarliśmy około godziny 22, odprowadziłem Pauline i tuż przed jej blokiem ponownie dane mi było skosztować jej słodkich ust.
- Bardzo podobało mi się to, co zrobiłeś dzisiaj po prysznicem. Mama nadzieję, że będę mogła się jakoś zrewanżować.
- Ha! Zobaczymy co da się zrobić. Spełniłabyś tym samym jedno z mych marzeń.
- Do zobaczenia w szkole! Aha! I pamiętaj, że masz już dziewczynę, więc nie oglądaj się z innymi, bo się rozmyśle – puścił mi oczko i odeszła.
W tym momencie byłem najszczęśliwszym facetem pod słońcem, a w zasadzie pod księżycem…
3. Romantyczny krajobraz
Kolejne dni mijały na wspólnych spacerach, chodzeniu do kina, a nawet na nauce, z czym ostatnio było u mnie bardzo krucho. Bardzo ucieszyło to moją mamę, która jak to mama posiada dar zauważania różnych stanów uczuciowych swych dzieci. Powiedziała mi raz, że Paulina jest wspaniałą dziewczyną i musze strasznie uważać, aby nie zrobić czegoś, co mogłoby ją urazić, skrzywdzić. Sam doskonale o tym wiedziałem i nie chciałbym stracić takiego skarbu.
Pewnego chłodnego popołudnia siedzieliśmy u mnie w domu i można powiedzieć uczyliśmy się. Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Mianowicie na lekcjach PO zajmowaliśmy się tematem pierwszej pomocy i resuscytacji. Zdecydowanie lepiej zabiegi z tym związane wykonuje się na kimś znajomym, tym bardziej, że nie czuje się na sobie wzroku profesora.
Tak więc na zmianę raz ja udawałem nieprzytomnego, a raz Paulina.
Zza drzwi dobiegł mnie głos mamy, która mówiła, że wychodzi do banku i nie wie kiedy wróci bo ma po drodze parę spraw do załatwienia. W takiej sytuacji zostaliśmy w domu tylko we dwoje. Moja dziewczyna powiedziała abym położył się i udawał nieprzytomnego, a ona zajmie się mną na swój własny sposób.
Na początku poczułem smak jej słodkich ust na własnych wargach, następnie stopniowo obniżała się niżej i pieściła językiem moją szyje. Nie mogłem leżeć tak z zamkniętymi oczyma, co wyraźnie nie spodobało się mojej partnerce. Powiedziała abym jej zaufał i zawiązała mi oczy ciemną chustka. Teraz całkowicie skupiłem się na odczuciach jakie mi towarzyszyły. Paulina dotykała rękami mojej klatki piersiowej, zniżała się powoli aż wreszcie była w okolicach pępka, nad którym specjalnie się nie zatrzymywała. Zdjęła ze mnie spodnie i przez bokserki przygryzała mojego penisa. Był już gotowy do działania. W dość nietypowy sposób – za pomocą zębów – ściągnęła ze mnie bokserki. Było to bardzo miłe uczucie, gdyż co chwila ocierała się noskiem najpierw o mojego fiutka, a następnie o jądra. Zaczynałem powoli tracić zmysły. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji. Do tej pory masturbowałem się tylko kilka razy. Jakoś nie miałem większej potrzeby dogadzania sobie.
- Paulina ja… - zacząłem niezgrabnie.
- Ciii! Nic nie mów, pozwól mi działać, wiem jak zając się prawiczkiem.
No tak, czyli zna się na rzeczy i zauważyła już ten przykry fakt. Wtedy wzięła mego penisa w ręce, delikatnie opuszczał i zakładała skórkę z każdym momentem odsłaniając coraz to większą część główki. Czułem się wspaniale i wtedy nastąpiło coś okropnego…
- Już jestem! – dobiegło z korytarza.
Kurde mama wróciła! Momentalnie stanąłem na nogi. Paulina pomogła założyć mi bluzkę i spodnie. Po chwili mama wparowała do mojego pokoju… Na szczęście wszystko wyglądało już tak jak powinno, a my siedzieliśmy zamyśleni nad podręcznikami.
- Nie martw się! Na pewno będzie jeszcze niejedna okazja, aby to powtórzyć – pocieszała mnie partnerka.
Pocałowała mnie i postanowiła udać się już do domu.
Dwa dni później mieliśmy kolejny mecz, tym razem w Tomaszowie Lub. Przeciwniczki nie były wymagające i mecz ułożył się po naszej myśli, dziewczyny wygrały szybko 3:0. Po tym miłym wydarzeniu trener powiedział, że mamy 3 godziny wolnego czasu, ponieważ jest w autobusie jakaś awaria, której naprawa potrwa właśnie tyle czasu. Udaliśmy się więc na spacer. Było już dość ciemno, zegarek pokazywał godzinę 21:30. Siedzieliśmy razem w jakimś malutkim parku gdzie nie było żywej duszy poza nami. Krajobraz był iście romantyczny, na niebie duży księżyc, wkoło mnóstwo gwiazd, atmosfera ciszy i tajemniczy nastrój. Paulina zbliżyła się do mnie i powiedziała, że często miewa fantazje, w których to kochamy się na łonie natury. Napięcie sięgało zenitu, w każdej chwili ktoś mógł nas zauważyć, ale cóż, wszystko jest dla ludzi. Po krótkiej chwili namysły złączyliśmy się w gorącym pocałunku. Zdjąłem z partnerki bluzkę i jak się okazało nie miała na sobie stanika. Jej sutki były już twarde, co oznaczało, że jest podniecona tak samo jak ja. Moje ręce wędrowały na zmianę raz po plecach, a raz po piersiach dziewczyny. Wtedy ona przejęła inicjatywę. Klęknęła przede mną i rozpięła mój rozporek. Po chwili trzymała już w rękach mojego penisa. Już dawno był gotowy do działania. Pieściła go delikatnie ręką, a następnie przywarła do niego ustami. Wsadziła go do swej buzi i czułem jak jej języczek wije się wokoło główki mojego fiutka. Pierwszy raz czułem to niesamowite ciepło, dreszcze przechodziły po całym moim ciele. Zacząłem powoli unosić swe biodra, dzięki czemu zagłębiałem się w jej ustach nieco głębiej. Mój penis dosłownie rósł w jej ustach, czułem że nie wytrzymam już długo i dałem jej znak, iż meta jest już blisko. Jeszcze kilka ruchów jej zwinnej ręki i wystrzeliłem jej w ustach. Większą część nasienia połknęła, ale gdy wyciągała mojego fiutka z buzi resztki spermy wystrzeliły jej na twarz. Oblizała go jeszcze kilka razy i zbliżyła się do mnie. Przywarła do mnie ustami, na których było jeszcze moje nasienie. Nie zwracałem jednak na to uwagi. Pod wpływem chwili oblizałem dokładnie jej usta, szyję i policzki. Nie miałem jednak odwagi połknąć tego, więc splunąłem na trawę. Zapytałem ją czy jest gotowa na coś więcej niż to co działo się niedawno pod prysznicem. Bez zastanowienia powiedziała, abym brał się do roboty. Teraz to ja klęczałem pomiędzy jej nogami i zdzierałem z niej spodnie. Było ciemno, ale dało się zauważyć czerwony kolor stringów. Odchyliłem je lekko i przyssałem się do jej cipki. Wsadzałem jej do środka palec i poruszałem nim coraz mocniej. Po chwili zrobiliśmy coś na wzór pozycji „na misjonarza” z tym, że ja siedziałem na ławce. Ściągnąłem z niej majteczki i oddałem jej inicjatywę. Teraz mogła robić to, na co ma ochotę. Powolutku zaczęła siadać na moim kroczu. Najpierw poczułem jak wchodzi w nią główka mojego fiutka. Zniżała się coraz bardziej. Napotkałem po chwili jakąś przeszkodę, była to zapewne błona dziewicza.
- Jeśli nie jesteś gotowa, nie rób tego! Natomiast jeśli jesteś pewne, że możesz i tego właśnie chcesz to nie zwlekaj dłużej bo już nie wytrzymam!
Musiałem to powiedzieć, gdyż nie mogłem już wytrzymać tego napięcia. Mój penis był ponownie gotowy do działania, a ochota na seks była jeszcze większa niż wcześniej. I wtedy właśnie usiadła da moim kroczy całym ciężarem ciała. Wydała dość głośny jęk, zaczęła poruczać się powoli w górę i w dół. Na początku sprawiało jej to ból, co było widać, jednak po chwili znacznie przyspieszyła, na jej twarzy malował się już uśmiech, zadowolenie i satysfakcja. Po jej plecach spływał pot, który czułem obejmując ją kurczowo. Ja także byłem prawie cały mokry, ale nie zwracałem na to uwagi. Sytuacja, w jakiej się znajdowałem całkowicie mnie pochłonęła. Głowa Pauliny opadła bezwładnie na moje ramiona, lecz ani na chwile nie przestała poruszać biodrami. Nasze oddechy stawały się coraz szybsze i głośniejsze. Czułem, że niedługo będę szczytował po raz kolejny, lecz troszkę wcześniej miało to miejsce u mojej partnerki. Wydawało mi się, że jej orgazm trwa wieczność i sam nie mogłem już dłużej wytrzymać. Wystrzeliłem w jej środku, fala rozkoszy wypełniła jej wnętrze. Paulina cały czas poruszała biodrami, miałem wrażenie, że robi to coraz szybciej i mocniej. Mój penis zaczął słabnąć i wtedy właśnie moja kochana siatkarka zwolniła i wykonywała już tylko koliste ruchy na moim kroczu. Paulina przylgnęła w tym momencie do mego ciała jak magnez do metalu. Widać było, że jest wykończona i nie doszła jeszcze po tym wszystkim do siebie. Leżeliśmy tak jeszcze przez jakiś czas, aż w pewnym momencie odezwał się mój telefon. Dzwonił trener i pytał gdzie jestem, bo możemy już odjeżdżać. W tym wszystkim zatraciliśmy poczucie czasu. Szybko ubraliśmy się i pewnym krokiem udaliśmy się do autobusu. Tam natomiast na ostatnich miejscach leżeliśmy wtuleni w siebie, gdyż na nic innego nie mieliśmy już siły. Paulina patrzyła na mnie wzrokiem przepełnionym radością i zadowoleniem, ja chyba odwzajemniałem to spojrzenie…
Skomentuj