iceberg o co ci chodziło w tekście o "posuwaniu w pupę wbrew woli przez tatę" To zwyczajny gwałt. Nie wiem, widocznie mylisz pojecia, ale tutaj mowa jest o stosunku kazirodczym a nie o gwałcie. Poza tym czy uważasz, że gwałt przez ojca jest gorszy od gwałtu na obcej, niespokrewnionej kobiecie? Oba to zwykłe sk...syństwa. Więc nie myl pojęć "kazirodztwo" a "gwałt", dobrze? Bo wcale to nie było błyskotliwe porównanie
Jeszcze wcześniej pisałeś o pijanych kierowcach w nawiązaniu do kazirodztwa. Otóż ile razy mam pisać, że prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń jest minimalnie większe podczas kazirodztwa niż podczas urodzenia dziecka z relacji osób niespokrewnionych? Ja rozumiem, że możesz nie wierzyć, ale czytaj dokładnie co piszę. Jeśli chcesz porównywać kazirodztwo do jazdy po pijaki, to zamiast jazdy po pijaku powinieneś napisac "jazdy po kilku czekoladkach z alkoholem". Teoretycznie alkohol jest, ale nie ma go zbyt wiele. Tak samo w związkach kazirodczych - prawdopodobieństwo większe, ale minimalnie.
Osobiście nie jestem zwolennikiem stosunków z osobami blisko spokrewnionymi, a w szczególności w pierszej linii pokrewieństwa (matka-syn), ale już dalej (kuzynostwo)... Zresztą jeśli osoby są dorosłe i wiedzą, co robią, to jest to tylko ich osobista sprawa. I co komu do tego?
Jeszcze wcześniej pisałeś o pijanych kierowcach w nawiązaniu do kazirodztwa. Otóż ile razy mam pisać, że prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń jest minimalnie większe podczas kazirodztwa niż podczas urodzenia dziecka z relacji osób niespokrewnionych? Ja rozumiem, że możesz nie wierzyć, ale czytaj dokładnie co piszę. Jeśli chcesz porównywać kazirodztwo do jazdy po pijaki, to zamiast jazdy po pijaku powinieneś napisac "jazdy po kilku czekoladkach z alkoholem". Teoretycznie alkohol jest, ale nie ma go zbyt wiele. Tak samo w związkach kazirodczych - prawdopodobieństwo większe, ale minimalnie.
Osobiście nie jestem zwolennikiem stosunków z osobami blisko spokrewnionymi, a w szczególności w pierszej linii pokrewieństwa (matka-syn), ale już dalej (kuzynostwo)... Zresztą jeśli osoby są dorosłe i wiedzą, co robią, to jest to tylko ich osobista sprawa. I co komu do tego?
Skomentuj