Kogo tolerować?

[Sollat]

Chyba lepiej, żeby dziecko miało dwie matki/dwóch ojców, niż się szlajało po domach dziecka, bo z tego nigdy nic dobrego nie wyrasta. No prawie. Nigdy bym też dziecku nie próbowała czegokolwiek wpajać.

Z wychowywania przez rodziców tej samej płci również jest mnóstwo problemów.

[Minor25]

Teoria nie jest błędna, nawet nie wiesz jak bardzo ludzie podatni są na tzw. wzorce zachowań. Mimo tego że różnisz się oreientacją od rodziców, to z całą pewnością czerpiesz od nich pełnymi garściami jeżeli chodzi o inne zachowania. I ja nie mówie o samej orientacji, lecz o otoczce, która towarzyszy życiu codziennemu. Gdzie dziecko ma kontakty zarówno z mężczyzną (poznaje jego zachowania, fizjologie itp) jak i z kobietą (tak jak u mężczyzn). Kolejny twój zarzut to pewnie będzie że przecież są rozbite rodziny. No tak, ale to już jest jak by sytuacja losowa. A ile razy mówi się że dziecko brakuje "męskiej ręki". Nie tylko mowa o tym że jest niegrzeczne, raczej chodzi o dobre poznanie dwóch światów. Wtedy osoba homoseksualna jest w stanie określi do której płci czuje popęd. Bo zna zachowania obu.

Nie mniej nie musisz się zgadzać, z tym że pamiętajcie, im więcej durnych protestów tym więcej nienawiści w narodzie. Dlatego czasem trzeba przekalkulować zyski i straty. I na miejscu osob homo chciał bym legalizacji związku, jedna odpuścił sobie posiadanie dzieci. Ale na tym polega problem wszystkich mniejszości że chcą być zauważone.

[Czarna20]

Sollat - dawaj konkretny przykład. Dwie matki/dwóch ojców i co z tego dziecka wyrosło? Znasz taki przykład? Ja nie.

Minor25 - No gej będzie miał trudniej jeśli chodzi o dziecko, chociaż już i tak w niektórych krajach to żaden problem. Jeśli ktoś ma być taki a nie inny, np gej, czy hetero, to będzie, nieważne gdzie się urodzi i kto go będzie wychowywać. Nie sądzę, żeby gej próbował przekonać syna, że ten powinien się umawiać z chłopakami. Ale gdyby się zdarzyło, że homoseksualista by miał homoseksualne dziecko, to by znowu oczywiście było, że to przez wychowanie, model rodziny itp itd.
No, ale rozumiem, że większość heteryków nigdy się nie przekona, że homoseksualista dobrze wychowa dziecko i że zawsze będzie jakimś nie do końca normalnym człowiekiem dla nich.

Wiesz co? Zwisa mi czy mnie ktoś zauważy czy nie, chcę tylko normalnie żyć, jak każdy człowiek. A nie jak żydówka pośród nazistów.
Wolałabym, żeby homoseksualizm nigdy nie stanowił tematów rozmów i żeby po prostu był, jak nie wiem, inny kolor skóry. Jesteś taki, a nie inny i bez rozpatrywania, czy jesteś normalny czy nie, lepszy czy gorszy, czy Cię tolerować czy nie. Człowieka można nie tolerować za poglądy, za to co sobą reprezentuje, wg mnie, nie za to czy jest katolikiem, muzułmaninem, czarny, biały, gej czy heteryk. To nie wpływa na człowieka, po co to roztrząsać?
Bo wg mnie, jak heteryk mówi, że homoseksualizm powinno się tolerować, to on już gdzieś tam w głębi serca uważa, że jest to coś nienormalnego, chorego. Dlaczego, nie może po prostu być? Dlaczego to trzeba roztrząsać?

[Rojza Genendel]

Teoria nie jest błędna, nawet nie wiesz jak bardzo ludzie podatni są na tzw. wzorce zachowań. Mimo tego że różnisz się oreientacją od rodziców, to z całą pewnością czerpiesz od nich pełnymi garściami jeżeli chodzi o inne zachowania. I ja nie mówie o samej orientacji, lecz o otoczce, która towarzyszy życiu codziennemu. Gdzie dziecko ma kontakty zarówno z mężczyzną (poznaje jego zachowania, fizjologie itp) jak i z kobietą (tak jak u mężczyzn).

I masz rację.
Tylko że dziecko jest wychowywane nie tylko przez rodziców. Jest takie powiedzenie, że żeby wychować dziecko potrzebna jest cała wioska... Dziecko czerpie wzorce od rodziców, dziadków, rodzeństwa, kuzynów, wujków i ciotek, znajomych, rodziców znajomych, nauczycieli, pracowników służby zdrowia, bohaterów książek i filmów... Zawsze można zadbać żeby dziecko miało takie wzorce.

[Sollat]

Sollat - dawaj konkretny przykład. Dwie matki/dwóch ojców i co z tego dziecka wyrosło? Znasz taki przykład? Ja nie.

Nie znam. Ale znam podstawowe funkcje rodziny i wiem, że taka "rodzina" ich spełniać nie może.

[Alexandra]

Spełniać ją za to może wiecznie kłócące się małżeństwo i ojciec bijący matkę i dzieci. Wybacz, że nie zaklaszczę.
To, że rodzina jest het*******ualna, nie znaczy, że lepsza.

[Minor25]

Ale nikt nie mówi że lepsza! Tu nie ma o czym rozmawiać, i w sumie lesbijki jestem wstanie zrozumieć, chyba jakieś instynkty macierzyńskie zostają? Bo właściwie to nie wiem, ale homoseksualistki chyba tak samo pragna dzieci jak kobiety hetero.

Zaznaczam że z nikim się nie chce sprzeczać, a jedynie porozmawiać, bo czuje że np. Czarna20 już sie trochę unosi. Ale pokażę kolejny argument

Posiadanie dziecka będzie sprzeczne z fizjologią (nie z naturą, bo nie raz widziałem zwierzęta, które przejawiały zachowania homoseksualne). Natomiast do spłodzenia dziecka każdy wie co jest potrzebne. Dwie kobiety nie spełniają warunków, i dwóch mężczyzn też nie. Widzicie invitro to na prawdę bardzo wielka sprawa, ale nie można z niej korzystać "bo tak". Dla mnie to jest metoda leczenia bezpłodności, nie zaś "sposób na dziecko".

Chciał bym żeby świat był inny, ale zrozumcie że to nie może być na zasadzie "ja jestem homo a jeżeli ja coś chce i ty sie nie zgadzasz to znaczy że jesteś nietolerancyjny". Z całą pewnością da się istnieć razem, jednak zarówno homo jak i hetero muszą iść na ustępstwa. Bo na chwile obecną to jest batalia na zasadzie, JA MAM RACJE A TY NIE. A jak chyba każdy wie prawda leży gdzieś po środku.

Dodam jeszcze że środowiska gejów i lesbijek powinny zająć sie tymi pajacami którzy wam psują reputacje. Tymi od których biorą się stereotypy. Bo traf chce że nie znam żadnego geja. który chodził by w kieckach, malował paznokcie i mówił jak by w wieku 5 lat go wykastrowali. A taki obraz pojawia się przy okazji wszystkich marszów (być może celowe działanie reporterów "no bo jak to, gej a wgląda normalnie? nie, szukamy innego").

[Alexandra]

Zostają instynkty, oczywiście. W końcu jestem kobietą tak samo jak het*******ualna.
To nie chodzi, że 'ja coś chcę' ale chyba szacunek do człowieka powinien być u każdego na pierwszym miejscu, czyż nie? Bo jak chcą niektórzy palić homoseksualistów, anonimowych, po prostu (cytuję księdza) 'jesteś gejem, to na stos' to chyba coś nie tak jest z takimi ludźmi. Świat dziczeje, bo ludzie stale się dzielą 'człowiek' już nie istnieje, są tylko podziały. Normalnym jest to, że staramy się być traktowani jak ci 'normalni', nie widzę w tym nic złego.
A jeszcze co tych dzieci, to by nie było takiego problemu, gdyby nie nietolerancja. Z jednej strony może i bym chciała dziecko, ale wiem, że by mogło mu być ciężko w szkole, wiem jacy są ludzie. Gdyby tak nie było, myślę, że byłoby łatwiej.
Już w 'Przyjaciołach' lesbijki miały syna i był traktowany normalnie, nikt się z niego nie śmiał i dorastał normalnie, bez 'odchyleń'. Po prostu najpierw musi się trochę zmienić w niektórych krajach.

[upocone jajka]

gejuw nie bende tolerował bo roznoszom ejca i gwałocm dzieci, oglondałem na te fał enie, ale lesbijki bende tolerował

[Nolaan]

Kozak, ja cię proszę...

[Sollat]

Spełniać ją za to może wiecznie kłócące się małżeństwo i ojciec bijący matkę i dzieci. Wybacz, że nie zaklaszczę.

Jak zawsze. Ten argument jest głupi, a zawsze pada w takich dyskusjach. Czyli homoseksualiści nie mogą się kłócić, ani nie mogą bić partnerów/dzieci?

[Rodieo]

Troszkę nie rozumiem, dlaczego homoseksualiści nie powinni mieć dzieci? Ze względu na zaburzone wzorce zachowań spowodowane jednakową płcią rodziców? A co z rodzinami rozbitymi, gdzie też dziecko ma kontakt z jednym tylko rodzicem? Też źle, też nie powinno tak być? Lepiej takie dzieci zabierać do domów dziecka? Według mnie tysiąc razy lepiej, jeśli rodzicami dziecka są dwie kochające się lesbijki, gdzie atmosfera w domu jest super, rodzice będą się troszyczyć o dziecko, itp. niż w rodzinie alkoholików, gdzie dziecko będzie bite, ignorowane...

[Czarna20]

Nie pisz tak, bo Cię Sollat zjedzie równo
Też coś w tym stylu pisałam i myślę błędnie, chociaż nie potrafił uargumentować, no ale i tak

[koneser666]

Wiesz co? Zwisa mi czy mnie ktoś zauważy czy nie, chcę tylko normalnie żyć, jak każdy człowiek. A nie jak żydówka pośród nazistów.
Wolałabym, żeby homoseksualizm nigdy nie stanowił tematów rozmów i żeby po prostu był, jak nie wiem, inny kolor skóry.

Tyle że zawsze tak było - mało gdzie i kiedy ktoś się komuś pchał do wyra sprawdzać co ten tam wyrabia. Ale dzis jest inaczej - homoseksualiści uczynili ze swej orientacji sprawę publiczną, więc nie mogą się dziwić, że stanowią temat rozmów, jak byłaś łaskawa to określić.

[Zwiąż]

Nie znam. Ale znam podstawowe funkcje rodziny i wiem, że taka "rodzina" ich spełniać nie może.

Haaaaaaah, poćwicz swoje chwyty erystyczne
Podstawową funkcją rodziny będzie socjalizacja. A, że przebiegająca być może w inny sposób niż Ty byś chciał, to inna sprawa
I tę funkcję spełniać będzie każda rodzina, która spędza czas z dzieckiem, niezależnie od tego, czy jest to rodzina hetero czy homoseksualna.