Gdy jestem w toalecie, to sperma najczęściej ląduje w muszli klozetowej (wiem, trochę marny sposób obchodzenia się z efektem podniecenia, ale cóż). Poza tym często spuszczam się do chusteczki/papieru toaletowego/papierowego ręcznika itd., a z rzadka (z reguły, gdy jestem sam i nikt mi nie przeszkadza w masturbacji) nasienie ląduje na brzuszku.
Ja gdy się masturbuje wole zachowywać energie, toteż robię co mogę by zatrzymać wytrysk. Nie raz się udaje. Przy stosunku może to wydłużyć czas trwania. Znam jeszcze jedną taką metodę.
a jak już to do buzi partnerki. niech sobie poje, przynajmniej się nie zmarnuje
Skomentuj