Ja najczęściej spuszczam się do kubeczka po jogurcie albo czymś podobnym. Akurat zawsze wieczorem jem jogurt, więc mam gotowy rekwizyt. Dużo wygodniej mi się strzela do takiego pojemnika niż w papier czy chusteczkę, bo raz że na pewno nic mi nie ucieknie i nie ufajdam sobie spodni, podłogi, krzesła czy czego tam jeszcze, a dwa mogę to wtedy spokojnie odstawić gdzieś na bok zamiast lecieć od razu do kibla.
My ze sobą rozmawiamy. Nazywam to dialogiem międzypokoleniowym. Staram się przekazać jej to, co wiem o życiu... czasem też chodzimy razem do kina, albo na spacer. Jest ciekawa świata.
Mądre pytanie. Nie ma co...
Hmm? Ja jak trysnę, to nasączam tym rękaw, i latam po całym domu z okrzykiem " strzelają, strzelają!"... Następnie całą koszulkę z zawartością chowam do lodówki na kilka dni, a jak już jest to lód, wysyłam koleżanką kurierem. Paczka polecona by się nie roztopiło... -.-
Na serio? W chusteczkę i do kosza/muszli klozetowej. Co innego można z tym robić?
Łoczu to uważaj bo zarobisz kilka złotych, panna sobie zaaplikuje i alimenty na kilkanaście lat masz załatwione
Osobiście nie pamiętam bo masturbowałem się tak dawno temu . A przy seksie to zazwyczaj ląduje gdzieś wewnątrz partnerki... usta-przełyk-żołądek, ewentualnie od drugiej strony przewodu pokarmowego
Albo bardziej klasycznie - dowcipnie .
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
Skomentuj