ja mialam chyba 18 lat widzem byl moj facet. Nigdy wczesniej mnie to nieinteresowało, aż dziwne że nigdy wcześnej nie chciałam spróbować.. Wtedy to wyszło całkowicie przypadkowo, podczas gry wstępnej mój kotek pokierował moje paluszki w strone mojej muszelki i tak jakoś samo wyjchło...
hihi jakie to były daaawne czasy... zaczynałem...pojęcia nie mam kiedy... ale to jakaś straszliwie zatęchła podstawówka musiała być byłem wtedy jeszcze kompletnie łysiutki jak mnie stworzono, a i ptaszek był... nie za duży (nie żeby teraz był jakiś ogromny). no i przez dłuuuge lata nic nie leciało... choc teraz ma kto się nim bawić i ja nie pozwalam czuć mu się samotnym (jak ostatnio Moja Pani wyjechała to zdarzyło się wieeeele razy dziennie 5-6... ale to chyba nie chorobliwe. nie wpływa na pozostałe sektory. a poza tym to każdemu według potrzeb) pozdrawiam
Nie podam dokładnej daty, jednak było to jakoś na początku podstawówki... No, może w drugiej-trzeciej klasie max. Wcześniej miałem oczywiście jakieś tam próby, pieszczoty i głupie pomysły, jednak tak na powaznie to po komunii
"Mój mózg, to mój drugi ulubiony organ" (Woody Allen)
Skomentuj