Co myślicie o strzepaniu sobie np. na łące? Robiliście to kiedyś? Ja osobiście jestem tego ciekawy i chciałbym sobie strzepać tak na świeżym powietrzu ale boję się ze ktos mnie przyłapie
Masturbacja na łonie natury
Collapse
X
-
Tagi: Brak
-
e tam zaraz "przyłapie" rower, las, chusteczki nawilżające i cheja ;-) obcowanie z naturą zawsze lub przynajmniej w większości daje level up satysfakcji.. -
-
-
Link do...
Skomentuj
-
Muszę powiedzieć, że ja miałem okazje kilka razy pobawić się w lesie.
Całkiem to było przyjemne - słońce, natura, cisza - można było się naprawdę zrelaksować i cieszyć chwilą.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Mi się w ogóle zdarza masturbować w dziwnych miejscach. Chyba mnie strach podnieca. Zabawiałem się na łące, w centrum miasta schowany w krzaczkach, w pracy przy maszynie, w hipermarkecie, kościele, lesie brzozowym, na polance, skałkach Twardowskiego, pod Kopcem Kościuszki Co ciekawe nie dałbym rady w tych miejscach się nawet wysikać (tu mnie strach całkowicie blokuje) gdybym się obawiał podglądnięciaSkomentuj
-
Ja tak samo, odkąd zacząłem w wieku 14 lat. Jeden z pierwszych razów był w parowozie w warszawskim muzeum kolejnictwa. Potem na ulicy poczułem, że mam mokro :-) To był mój pierwszy "wytrysk". Ostatnio to oczywiście żona z powodzeniem zastępuje samoobsługę, ale ostatnią masturbację miałem w zeszłym tygodniu, na urlopie. Wieczorem wyszedłem z domu w którym mieszkaliśmy, rozebrałam się przy bramie i nago poszedłem do omacku na pobliką asfaltówkę. Bez pośpiechu zrobiłem swoje na środku drogi.
Nigdy nie byłem złapany, nie o to chodzi. Po prostu No risk - No fun.Skomentuj
-
Ja tak samo, odkąd zacząłem w wieku 14 lat. Jeden z pierwszych razów był w parowozie w warszawskim muzeum kolejnictwa. Potem na ulicy poczułem, że mam mokro :-) To był mój pierwszy "wytrysk". Ostatnio to oczywiście żona z powodzeniem zastępuje samoobsługę, ale ostatnią masturbację miałem w zeszłym tygodniu, na urlopie. Wieczorem wyszedłem z domu w którym mieszkaliśmy, rozebrałam się przy bramie i nago poszedłem do omacku na pobliką asfaltówkę. Bez pośpiechu zrobiłem swoje na środku drogi.
Nigdy nie byłem złapany, nie o to chodzi. Po prostu No risk - No fun.Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
Dzisiaj w lesie niedaleko S7... Widziałem samochody na szosie i myślę że mnie też było widać, ale nikt się raczej specjalnie nie zatrzyma żeby mnie podziwiać, a fakt, że byłem widziany przez kilkadziesiąt jak nie więcej ludzi był mocno podniecający...
A... Zapomniałem... Spodnie na kostkachNikt nie jest idealny. Ideały są nudne.
Każdy ma swoje małe, większe lub nawet ogromne tajemnice.Skomentuj
-
-
Bardzo lubię chodzić po lesie bez dolnej garderoby i trzepać wacka, prawie każdą wyprawę rowerową kończę taką zabawą. Często prowadzę auto ze spuszczonymi gaciami, a szansa, że zauważy to kierowca ciężarówki lub dostawczaka, jeszcze bardziej mnie nakrecaSkomentuj
Skomentuj