Ostatnio zrobiłem sobie "podsumowanie".
Zdałem sobie sprawę, że kiedyś, na początku wystarczylo mi zdjęcie laski w gazecie. Potem weszły komputery i jpgi. Potem już prawą ręką walenie a lewą zmiana na kolejne i kolejne fotki. Potem filmiki.
I tak lata leciały i teraz do masturbacji potrzebuję wyuzdanych filmów, z ostrymi sukami, mocny hardkor. Podniecają mnie ostre panny, młode słodkie blondyneczki wcale na mnie nie działają...
W klasycznym seksie jest Ok, ale nie kryję, że wolę mocniejszą jazdę. Czasem masturbuję się bez żadnych bodźców filmowych, ale to muszę mieć nastrój.
Trochę się boję że za rok, dwa nic mnie nie podnieci. Mam się czego bać?
Zdałem sobie sprawę, że kiedyś, na początku wystarczylo mi zdjęcie laski w gazecie. Potem weszły komputery i jpgi. Potem już prawą ręką walenie a lewą zmiana na kolejne i kolejne fotki. Potem filmiki.
I tak lata leciały i teraz do masturbacji potrzebuję wyuzdanych filmów, z ostrymi sukami, mocny hardkor. Podniecają mnie ostre panny, młode słodkie blondyneczki wcale na mnie nie działają...
W klasycznym seksie jest Ok, ale nie kryję, że wolę mocniejszą jazdę. Czasem masturbuję się bez żadnych bodźców filmowych, ale to muszę mieć nastrój.
Trochę się boję że za rok, dwa nic mnie nie podnieci. Mam się czego bać?
Skomentuj