W czerwcu tego roku. Mając piękną dwójkę z przodu, choć to był pierwszy raz, to raczej mój drugi raz uznałbym za pierwszy. W listopadzie, dość niecodzienne, bo na pierwszym spotkaniu, ale she made my day. Wyrwałem 18 godzin z raju i w sumie mimo wszystko nie żałuję, bo jednak starsza ode mnie kobieta podniosła moje ego całkiem skutecznie. ;P
I nie polecam nikomu kombinować ze strata cnoty przez kurtyzany, bo to nie to samo ;>
I nie polecam nikomu kombinować ze strata cnoty przez kurtyzany, bo to nie to samo ;>
Skomentuj