a ja mam zamiar już nie długo stracić dziewictwo... mam wprawdzie dopiero 15 latek (on również - jesteśmy ze sobą od ponad roku)... i wcale nie chcę zrobic tego pod jakimkolwiek przymusem.. jest dość mocno przemyślana decyzja.. co o tym sądzicie?? tylko plz bez traktowania mnie jak gówniare
Ile miales/as lat, podczas pierwszego razu...
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Napisał STANJa miałem 16 a ona 33-było super!!!-wszystkim polecam taaką nauczycielkę-do dziś ją wspominam a minęło ho,ho,ho!!!
U nas w szkole jest tak z wielkimi cycyami.
Może kiedyś pokarze wam fotke ...
Skomentuj
-
-
hmm wiek 16, a teraz co zaluje ze nie poczekalam, nie ma nawet czego wspominac a szkoda.Kochaj mnie, patrz jak sie bawie. Wezme Cie i znow zostawie.Skomentuj
-
-
-
-
-
no ja teoretycznie miałam 16, bo w listopadzie dopiero miałam 17stke a mój pierwszy raz był we wakacjeSkomentuj
-
-
Hmm warto. Glupie pytanie. Przeciez takie rzeczy lepiej oceniac z perspekrtywy czasu. I doswiadczenia.Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
Billy CrystalSkomentuj
-
z perspektywy czasu cieszę się że mój pierwszy raz było z tą właśnie osobą (chociaż mama mi spieprzyła mój pierwszy raz i musiałam lecieć po postinor) bo sam stosunek był wyjatkowy, no potem było nieciekawe troszku. z drugiej strony, wolałabym- teraz na to patrząc- zrobić to o wiele później.Skomentuj
-
chociaż mama mi spieprzyła mój pierwszy raz i musiałam lecieć po postinor
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...Skomentuj
-
ja 17 chociaz nieskonczone to w sumie daje 16 moj partner 20 ale on był jush nieraz doswiadczany w ten sposob heheheSkomentuj
-
no zacznijmy od tego że byłam młoda i głupia. co w konsekwencji daje to, że zrobiłam to zabezpieczenia -z prezerwatywą jak się wszech i wobec mówi pierwszy raz bardziej boli. więc postanowiliśmy nic nie stosować. może nie postanowiliśmy, bo jak wiadomo o pierwszym razie się nie myśli tylko robi. i tak jak mówiłam, sex był bardzo miły, oboje nie byliśmy doświadczeni a wyszło nam to dobrze i on też był delikatny (teraz ten ból wspominam bardzo miło). no i gdy wróciłam do domu pochwaliłam się siostrze. ona wiadomo spytała się czy się zabezpieczyliśmy, a tu rybka. no i poszła z tym do mamy. mama wpadła w panikę i zaczęła się drzeć, pobeczała się i wogóle. a że był to piątek, to przez weekend nie da się załatwić recepne napostinor a do poniedziałku mógłby być bocian. więc musiałam latać po ginekologach tak długo aż się to znalazło. było mi strasznie przykro. mama tym bardziej spieprzyła mi ten dzień w momencie kiedy zadzwoniła do mojego faceta poinformała go o wszystkim i kazała latać za mną. co mnie totalnie dobiło. on jak tylko się o tym dowiedział zjawił się przy mnie i wspierał. wiadomo w takich momentach porusza się temat "a co jeśli" i miałam pewność przynajmniej że mnie nie zostawi. wiadomo, że to była pierwsza wpadka w życiu to bardzo się to przeżyło. ale nie ma tego złego, chociaż z mamą już nie rozmawiam o moich sprawach współżycia. ni tylko po tej jednej akcji, bo było jeszcze kilka. i właśnie przez te akcje mówię że za wcześnie się za to wzięłam, bo może wcale nie potrzebny byłby ten bagaż doświadczeń gdybym odpowiednio do tego dorosła w swoim czasie.Skomentuj
Skomentuj