stokrocia tylko dawajac daleko nie pojedziesz, brac tez trzeba i trzeba sie tego tez nauczyc (zarowno w pojedynke jak i razem)
Ile miales/as lat, podczas pierwszego razu...
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Napisał Lukwidze ciekawa rozmowe dewotki z rozpustnikiemPo prostu kogoś bardzo w oczy kole że nie idę za owczym pędem tłumu i nie złapię pierwszego lepszego w celu pozbycia się dziewictwa, tylko czekam na swoją prawdziwą miłość
Nie wiem, może zazdrości... Ale to ciekawe, że to "rozpustnik" jest taki nietolerancyjny i próbuje mi zarzucić nienormalność. Myślałam, że to cecha dewotów
Napisał Lukstokrocia tylko dawajac daleko nie pojedziesz, brac tez trzeba i trzeba sie tego tez nauczyc (zarowno w pojedynke jak i razem)Ale chodziło mi po prostu o przyjrzenie się własnym sformułowaniom w kwestii miłości. Jak dla mnie definicja miłości jest prosta: pragnienie i czynienie dobra drugiej osoby. I kiedy mamy w związku do czynienia z dwoma osobami o takim podejściu to oboje uczą się i dawać i brać. A nawet jeżeli obie nastawione są na dawanie to coś z tego będzie, natomiast jeżeli obie chcą tylko brać to sprawa jest z góry skreślona. Jeżeli jedna tylko daje a druga tylko bierze, to na pewno nie jest to prawdziwa miłość nawet ze strony tej dającej - bo na pewno dobrem drugiej osoby nie jest utwierdzanie jej w egoizmie
ale to tylko taka wycieczka filozoficzno-życiowa
żeby nie było że mam jakieś dziwne wyobrażenie miłości
0statnio edytowany przez stokrocia; 29-07-06, 23:42.Skomentuj
-
Pudło. Statystyki z ostatnich parudziesięciu lat...
No widzisz, kolejny przykład tego że mówimy zupełnie różnym językiem. Ty w kontekście "prawdziwej miłości" stale mówisz o "zaznawaniu" a ja o "dawaniu" i dlatego nie zrozumiemy się po prostu.
Do tego by dać komuś w miłości całkowity dar z siebie trzeba tylko zrezygnować z tego, co ten dar zubaża. Jeżeli chcę dać bratu książkę pod choinkę to nie dam jej miesiąc wcześniej koleżance żeby ona pozaznaczała to co jej się wydaje w tej książce istotne, tylko dam mu nową. Sprezentowanie komuś przedmiotu używanego i zwróconego przez poprzednika zostałoby odebrane jako totalny nietakt. Analogicznie jest z moim ciałem.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Cóż to za związek który polega na samym dawaniu? Zdrowy, nietoksyczny związek polega i na dawaniu i braniu. Jeżeli będziesz tylko dawać i nie oczekiwać niczego rozpieścisz faceta a on wiedząc, że jesteś w nim zakochana będzie mógł lepić cię jak plastelinę. I to niekoniecznie dlatego, że on jest cham, ale dlatego że ty na to pozwalasz swoją postawąBo znowu wpierasz mi coś dziwnego
Nie pociskaj mi kitu że ja mówiłam o związku bo ja mówiłam o rozumieniu samej miłości, zresztą patrz wyżej.
Tylko zastanów się czy ten facet faktycznie jest taki wspaniały jeżeli wymaga od kobiety dziewictwa zwłaszcza jeżeli sam nie jest prawiczkiem. A prawiczek w twoim wieku jest tak często spotykany jak u nas śnieg w lipcu.
2. To zależy w jakich kręgach się obracasz
Dobranoc i nie widzę sensu w kontynuacji dyskusji bo poruszamy się na dwóch różnych płaszczyznach przez co nigdy nie przekonasz ani ty mnie ani ja ciebie. Tyle że mi na tym przekonywaniu ciebie nie zależy - na tyle na ile to możliwe starałam się obronić własną postawę przed zarzutem nienormalności - kto może pojąć niech pojmuje0statnio edytowany przez stokrocia; 29-07-06, 23:57.Skomentuj
-
Nie wiem, może zazdrości...
Ale to ciekawe, że to "rozpustnik" jest taki nietolerancyjny i próbuje mi zarzucić nienormalność. Myślałam, że to cecha dewotów
Mam wrażenie, że marzysz o czystej, idealnej miłości niczym z romea i julii. Niestety, czasami trzeba postawić na swoim, jasno określić swoje oczekiwania.
A w jakich kręgach się poruszma? Wśród normalnych, nowoczesnych ludzi poczynając od biznesmenów i menedżerów a na ochroniarzach i bramkarzach kończąc.
PS. Ja nie zarzucam ci nienormalności.0statnio edytowany przez sister_lu; 24-03-09, 04:17.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969A prawiczek w twoim wieku jest tak często spotykany jak u nas śnieg w lipcu.
Napisał mlody969Ja jestem tolerancyjny. Nie narzucam ci swojego stylu życia tylko jedynie dziwie się twojemu.Skomentuj
-
znasz faceta będącego w wieku 28 lat prawiczkiem? bo ja nie. nawet nie słyszalem o takim. znam troche młodszego prawiczka bo w wieku 22-23 lat i musze powiedzieć, że wzbudza to ogromne zdziwienie otoczenia. więc to nie tylko dla mnie jest rzadkością.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969znasz faceta będącego w wieku 28 lat prawiczkiem?
znam troche młodszego prawiczka bo w wieku 22-23 lat i musze powiedzieć, że wzbudza to ogromne zdziwienie otoczenia. więc to nie tylko dla mnie jest rzadkością.
Ale argumentu z książką już jak widzę nie ośmieliłeś się obalaćSkomentuj
-
Natomiast co do "względności poziomu"... Naziści też wychodzili z założenia że cel uświęca środki a holocaust miał ratować czystość ich rasy... Nie żeby porównywać, ale generalnie ludzkość daleko dochodzi kiedy zaczyna relatywizować poziom moralności swoich poczynań.
Czasami związek pary kochanków ratuje tylko zabicie małżonka jednego z nich... Nie wszystko co działa jest automatycznie dobre.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Tyle, że tutaj nikt nie został skrzywdzony, a rodzina dzięki temu nie uległa rozpadowi. I co to jest ta cała moralność? Nie uznaje takich rzeczy i wybucham śmiechem kiedy ktoś używa jej jako argumentu w dyskusji. Nie uznaje władzy społeczeństwa nad osobistym życiem człowieka.
Nie został skrzywdzony? Wybacz, ale jeżeli żona patrząc na męża współżyjącego z inną kobietą, w czasie kiedy ona jest chora, w ogóle nie czuje się skrzywdzona, to to jest jakieś wynaturzenie kompletne. To jest właśnie przykład chorego rozumienia "miłości", jeżeli ona się na coś takiego zgadza.Skomentuj
-
Pewnie. I to bynajmniej nie jednego.
No to rzeczywiście masz jakiś dziwny krąg znajomychMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Dziwny? Ja poruszam się wśród ludzi z róznych środowisk, o różnym wykształceniu, statusie materialnym i wykonywanej pracy. Może specyficzność tych ludzi polega na tym, że nie są religijni?Skomentuj
-
Co ma społeczeństwo do moralności?
Wybacz, ale jeżeli żona patrząc na męża współżyjącego z inną kobietą, w czasie kiedy ona jest chora, w ogóle nie czuje się skrzywdzona, to to jest jakieś wynaturzenie kompletne. To jest właśnie przykład chorego rozumienia "miłości", jeżeli ona się na coś takiego zgadza.
Ale argumentu z książką już jak widzę nie ośmieliłeś się obalać
Może. W każdym razie nie wnioskuj ze swojej grupy na całą populację ludzkości, bo już znalazłeś jedną wspólną cechę, która sprawia, że jest to grupa "dobrana" a nie reprezentatywna.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Jak widać wszystko jest kwestią tego jak sobie coś zdefiniujesz. Używamy różnego języka więc trudno żebym udowadniała słuszność swoich poglądów jak rozmówca mi cały czas tłumaczy że 2+2=5
1. Swego czasu to się nazywało "dziewczyna mająca dla siebie szacunek" a nie "dewotka" ale to tylko przykład tego co piszę powyżej
2. Większość tych facetów o których wspomniałam poznałam we Wrocławiu, ale jeżeli to dla ciebie wieś, to znowu jesteśmy w temacie definicji0statnio edytowany przez stokrocia; 30-07-06, 08:54.Skomentuj
-
cały czas tłumaczy że 2+2=5Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
Skomentuj