stokrocia tylko dawajac daleko nie pojedziesz, brac tez trzeba i trzeba sie tego tez nauczyc (zarowno w pojedynke jak i razem)
Ile miales/as lat, podczas pierwszego razu...
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Napisał Lukwidze ciekawa rozmowe dewotki z rozpustnikiem
Napisał Lukstokrocia tylko dawajac daleko nie pojedziesz, brac tez trzeba i trzeba sie tego tez nauczyc (zarowno w pojedynke jak i razem)0statnio edytowany przez stokrocia; 29-07-06, 23:42.Skomentuj
-
Pudło. Statystyki z ostatnich parudziesięciu lat...
No widzisz, kolejny przykład tego że mówimy zupełnie różnym językiem. Ty w kontekście "prawdziwej miłości" stale mówisz o "zaznawaniu" a ja o "dawaniu" i dlatego nie zrozumiemy się po prostu.
Do tego by dać komuś w miłości całkowity dar z siebie trzeba tylko zrezygnować z tego, co ten dar zubaża. Jeżeli chcę dać bratu książkę pod choinkę to nie dam jej miesiąc wcześniej koleżance żeby ona pozaznaczała to co jej się wydaje w tej książce istotne, tylko dam mu nową. Sprezentowanie komuś przedmiotu używanego i zwróconego przez poprzednika zostałoby odebrane jako totalny nietakt. Analogicznie jest z moim ciałem.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Cóż to za związek który polega na samym dawaniu? Zdrowy, nietoksyczny związek polega i na dawaniu i braniu. Jeżeli będziesz tylko dawać i nie oczekiwać niczego rozpieścisz faceta a on wiedząc, że jesteś w nim zakochana będzie mógł lepić cię jak plastelinę. I to niekoniecznie dlatego, że on jest cham, ale dlatego że ty na to pozwalasz swoją postawą
Tylko zastanów się czy ten facet faktycznie jest taki wspaniały jeżeli wymaga od kobiety dziewictwa zwłaszcza jeżeli sam nie jest prawiczkiem. A prawiczek w twoim wieku jest tak często spotykany jak u nas śnieg w lipcu.
2. To zależy w jakich kręgach się obracasz
Dobranoc i nie widzę sensu w kontynuacji dyskusji bo poruszamy się na dwóch różnych płaszczyznach przez co nigdy nie przekonasz ani ty mnie ani ja ciebie. Tyle że mi na tym przekonywaniu ciebie nie zależy - na tyle na ile to możliwe starałam się obronić własną postawę przed zarzutem nienormalności - kto może pojąć niech pojmuje0statnio edytowany przez stokrocia; 29-07-06, 23:57.Skomentuj
-
Nie wiem, może zazdrości...
Ale to ciekawe, że to "rozpustnik" jest taki nietolerancyjny i próbuje mi zarzucić nienormalność. Myślałam, że to cecha dewotów
Mam wrażenie, że marzysz o czystej, idealnej miłości niczym z romea i julii. Niestety, czasami trzeba postawić na swoim, jasno określić swoje oczekiwania.
A w jakich kręgach się poruszma? Wśród normalnych, nowoczesnych ludzi poczynając od biznesmenów i menedżerów a na ochroniarzach i bramkarzach kończąc.
PS. Ja nie zarzucam ci nienormalności.0statnio edytowany przez sister_lu; 24-03-09, 04:17.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969A prawiczek w twoim wieku jest tak często spotykany jak u nas śnieg w lipcu.
Napisał mlody969Ja jestem tolerancyjny. Nie narzucam ci swojego stylu życia tylko jedynie dziwie się twojemu.Skomentuj
-
znasz faceta będącego w wieku 28 lat prawiczkiem? bo ja nie. nawet nie słyszalem o takim. znam troche młodszego prawiczka bo w wieku 22-23 lat i musze powiedzieć, że wzbudza to ogromne zdziwienie otoczenia. więc to nie tylko dla mnie jest rzadkością.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969znasz faceta będącego w wieku 28 lat prawiczkiem?
znam troche młodszego prawiczka bo w wieku 22-23 lat i musze powiedzieć, że wzbudza to ogromne zdziwienie otoczenia. więc to nie tylko dla mnie jest rzadkością.
Ale argumentu z książką już jak widzę nie ośmieliłeś się obalaćSkomentuj
-
Natomiast co do "względności poziomu"... Naziści też wychodzili z założenia że cel uświęca środki a holocaust miał ratować czystość ich rasy... Nie żeby porównywać, ale generalnie ludzkość daleko dochodzi kiedy zaczyna relatywizować poziom moralności swoich poczynań.
Czasami związek pary kochanków ratuje tylko zabicie małżonka jednego z nich... Nie wszystko co działa jest automatycznie dobre.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Tyle, że tutaj nikt nie został skrzywdzony, a rodzina dzięki temu nie uległa rozpadowi. I co to jest ta cała moralność? Nie uznaje takich rzeczy i wybucham śmiechem kiedy ktoś używa jej jako argumentu w dyskusji. Nie uznaje władzy społeczeństwa nad osobistym życiem człowieka.
Nie został skrzywdzony? Wybacz, ale jeżeli żona patrząc na męża współżyjącego z inną kobietą, w czasie kiedy ona jest chora, w ogóle nie czuje się skrzywdzona, to to jest jakieś wynaturzenie kompletne. To jest właśnie przykład chorego rozumienia "miłości", jeżeli ona się na coś takiego zgadza.Skomentuj
-
Pewnie. I to bynajmniej nie jednego.
No to rzeczywiście masz jakiś dziwny krąg znajomychMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Napisał mlody969Dziwny? Ja poruszam się wśród ludzi z róznych środowisk, o różnym wykształceniu, statusie materialnym i wykonywanej pracy. Może specyficzność tych ludzi polega na tym, że nie są religijni?Skomentuj
-
Co ma społeczeństwo do moralności?
Wybacz, ale jeżeli żona patrząc na męża współżyjącego z inną kobietą, w czasie kiedy ona jest chora, w ogóle nie czuje się skrzywdzona, to to jest jakieś wynaturzenie kompletne. To jest właśnie przykład chorego rozumienia "miłości", jeżeli ona się na coś takiego zgadza.
Ale argumentu z książką już jak widzę nie ośmieliłeś się obalać
Może. W każdym razie nie wnioskuj ze swojej grupy na całą populację ludzkości, bo już znalazłeś jedną wspólną cechę, która sprawia, że jest to grupa "dobrana" a nie reprezentatywna.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Jak widać wszystko jest kwestią tego jak sobie coś zdefiniujesz. Używamy różnego języka więc trudno żebym udowadniała słuszność swoich poglądów jak rozmówca mi cały czas tłumaczy że 2+2=5
1. Swego czasu to się nazywało "dziewczyna mająca dla siebie szacunek" a nie "dewotka" ale to tylko przykład tego co piszę powyżej
2. Większość tych facetów o których wspomniałam poznałam we Wrocławiu, ale jeżeli to dla ciebie wieś, to znowu jesteśmy w temacie definicji0statnio edytowany przez stokrocia; 30-07-06, 08:54.Skomentuj
-
cały czas tłumaczy że 2+2=5Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
Skomentuj