W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Kompleks dziewictwa/prawictwa??

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • TRS Broskow
    Perwers
    • Dec 2005
    • 961

    #61
    Napisał Esmael
    byłem prawiczkiem przez 28lat !!
    Na forum nie ma chyba nikogo, kto później by sie rozprawiczył/rozdziewiczył ????
    Ja podejmę twoje wyzwanie
    0statnio edytowany przez TRS Broskow; 28-06-07, 20:33.

    Skomentuj

    • Esmael
      Świntuszek
      • Jun 2007
      • 61

      #62
      Ale rywalizacja jest nierówna, bo ja już to zrobiłem, a Ty możesz odwlekać i zakładam, że nie jesteś duchownym

      A ile latek kolega ma ?
      0statnio edytowany przez sister_lu; 24-03-09, 02:32.
      Nie ma ryzyka - nie ma zabawy ...

      Skomentuj

      • verbal1
        Świętoszek
        • Aug 2006
        • 2

        #63
        Napisał Esmael
        byłem prawiczkiem przez 28lat !!
        Na forum nie ma chyba nikogo, kto później by sie rozprawiczył/rozdziewiczył ????
        Hej.
        Jednak jest ktoś taki To właśnie ja. Stało się to niedawno, dokładnie na 2 miesiące i 2 dni przed moimi 30 urodzinami.

        Dla nas obojga był to pierwszy raz i było cudownie. Nigdy mi nie przeszkadzało, że latka mi lecą, a ja jeszcze jestem prawiczkiem. Warto było czekać na tą jedyną, ukochaną osobę, a prawda jest taka, że jest moją pierwszą i jedyną kobietą. Jakoś po prostu mi w tym temacie nigdy nic się nie udawało. Traciłem już nadzieję, że wogóle spotkam kobietę, z którą będę chciał spędzić całe życie. Udało się Jest nam ze sobą wspaniale, bardzo się kochamy i wszystkim serdecznie życzę, żeby byli tak szczęśliwi jak my jesteśmy.

        Koledze TRS Broskow chyba trochę podniosłem poprzeczkę

        Niektórzy się chwalą, że stracili cnotę w wieku 15, czy 16 lat. Moim zdaniem w tym wieku człowiek nie jest jeszcze dojrzały do takich decyzji i jest to tylko zaspokojenie popędu seksualnego, a nie miłość. Choć zapewne są wyjątki, ale wydaje mi się, że nie jest ich wiele.

        Pozdrawiam.

        Skomentuj

        • Xenon
          Perwers
          • Feb 2009
          • 1112

          #64
          Zabawiłem się nieco w archeologa.

          Mam dopiero (i aż) 20 lat i mierzi mnie to, chociaż widzę na tym forum, że sporo osób zaczęło swoje seksualne przygody jeszcze później i nie narzekają.
          Moje prawictwo jest to chyba jedyna rzecz, o której wstydzę się rozmawiać i nie nabrałem do tego jeszcze dystansu. Pytania zahaczające blisko o tę sferę zbywam wymijającymi odpowiedziami. Gdyby ktoś się mnie spytał o to bezpośrednio, prawdopodobnie nie przyznałbym się do tego, bo po prostu się tego wstydzę.
          Póki co, potrafię robić dobrą minę do złej gry i swoim zachowaniem nie sprawiam wrażenia, że "tego" nie robiłem. Ostatnio na wakacjach przekonałem do tego dosyć doświadczone seksualnie i nieco starsze ode mnie towarzystwo rozmawiając otwarcie o masturbacji oraz rzucając czasem "pikantne" aluzje. Byłem nawet blisko przejścia od słów do czynów, ale pewne zdarzenie sprawiło, że aby zachować twarz, musiałem wycofać się. Kolejna szansa prędzej czy później przytrafi się.
          A może po prostu będę... lamusę!

          Skomentuj

          • Kochana
            Banned
            • Jul 2005
            • 249

            #65
            ja mialam 17 lat jak stracilam dziewictwo i juz wtedy ciazylo mi ono jak kamien i bardzo juz pragnelam nie byc dziewica wtedy. Mysle ze nie dotrzymalabym do 20 roku zycia i w sumie jestem w szoku jak poznaje jakas dziewice ktora ma juz grubo ponad 20 lat. A zdarzaja sie przypadki, ze one mowia, ze im seks do szczescia potrzebny nie jest, albo ze sie musza porzadnie zakochac i czekaja na tego odpowiedniego. O rany. Dla mnie to jest po prostu unfuckinbelieveble.

            Skomentuj

            • KSU
              Ocieracz
              • Aug 2006
              • 99

              #66
              heh stronę wcześniej znalazłem swojego posta, sprzed 2 lat. Jak ten czas szybko leci, jakie ja mam ciekawe monotonne życie. Wracając do tematu, to trochę inaczej to postrzegam niż wtedy. Wiek 23, nie ciąży mi to już, pociąg coraz mniejszy, nie brakuje mi tego (bo jak mi ma brakować czegoś czego nie znam), prędzej brakuje mi osoby bliskiej, z którą mógłbym być, z którą mógłbym podzielić się małymi sukcesami i równie małymi niepowodzeniami, osoby której nie byłbym obojętny. Samotność odbija się na mojej psychice, również po części na mojej rodzinie (zrobiłem się troszkę zgryźliwy). Wyszło na to, że w wieku 23 lat nie wiem jak to jest iść z dziewczyną za rękę przez park, nie mówiąc już o wyższych stopniach wtajemniczenia. Nastolatkowie niech robią co chcą, teraz to z nich śmiać mi się chce (częściowo w głębi serca trochę zazdrosny jestem). W sumie doszedłem do wniosku, że sam świadomie nie skaże, jakiejś biednej kobiety na bycie ze mną. to jest według mnie zbyt brutalne, za długo jestem sam, wszystkiego musiałbym się uczyć. A gdzie jest taka kobieta co by tyle cierpliwości miała? Jeżeli do 30 nic nie będzie to powiedziałem sobie, że odwiedzę burdel, żeby zobaczyć o co w tych klockach chodzi, a wtedy będzie mi zwisać co sobie pomyśli o mnie jakaś dzi!ka. A jeżeli chodzi o znajomych, to wiedzą na czym stoję. Przepraszam za przydługawy posta ale musiałem się gdzieś wygadać. Pozdrawiam i odezwę się pewnie w tym samym temacie, za następne 2 lata (jak go wcześniej nie zamkną)
              ...:::ruch to zdrowie więc sie ruchajmy:::...

              Skomentuj

              • Nolaan

                #67
                Ja się większości tu piszących dziwię. Co to, mus dać się przelecieć, stracić cnotę? Po kiego pytam się? Nie wiem, czy to czasy takie czy jak, ale nagle każdy/prawie każdy chce szybko iść do łóżka, bo bycie prawiczkiem/dziewicą to obciach? WTF? Nie wiem, może to ja jestem dziwny, że tak myślę, ale ludzie, nie dajmy się zwariować. Przecież na każdego prędzej czy później przyjdzie pora więc o co ten dym, że ma się 21 i jeszcze nic z tego? Mi idzie na 24 rok i jakoś wcale nie doskwiera mi fakt, że jeszcze sobie nie poużywałem. Spokojnie mogę bez tego ciągnąć choćby do czterdziestki.
                Ciekawe czy za czasów młodości moich dziadków też ludzie mieli takie schizy?

                Skomentuj

                • Frodo Baggins
                  Perwers

                  Wspomógł BT
                  • Feb 2009
                  • 1174

                  #68
                  za czasów młodości Twoich (i moich) dziadków wojna goniła wojnę (a jak nie wojna to rewolucja, na jedno wychodzi), nie było czasu na takie egzystencjalne bóle, trzeba było dupę ocalić i zdobyć coś do jedzenia.
                  Nolaan - do schizów trzeba mieć predyspozycje. jeśli jest się charakterem otwartym, wesołym i odpornym na dołki - to jest się kimś takim jak Ty. ale bioróżnorodność tego świata warunkuje, że prócz takich jak Ty są tacy jak panowie powyżej.
                  i wcale nie mam zamiaru z nich drwić albo im się dziwić. choćby dlatego, że sam, ze swoim charakterem podatnym na różne wpływy (w tym negatywne i dołujące) jestem kimś po środku i dane mi zrozumieć "obie strony barykady" (przepraszam za brak skromności w tym momencie).

                  Skomentuj

                  • Nolaan

                    #69
                    jeśli jest się charakterem otwartym, wesołym i odpornym na dołki - to jest się kimś takim jak Ty.
                    No teraz to żeś przestrzelił paskudnie ale mniejsza o to.
                    To nie jewst tak, że ja nie potrafię się wzuć w sytuację tego kogoś, kto by chciał a nie ma jak. Bo to nie jest takie trudne. Tylko z leksza mnie irytuje fakt, że wszystko się wokół tego kręci dla takiej masy ludzi, tak jakby innego celu w życiu już nie było. Może nawet nie to, tylko cały ten cyrk z 'piętnowaniem' kogoś, kto nie zaliczył, bo to ciota, frajer, burak. I potem wyskakują takie akcje jak tu, że się młódź gryzie, a przecież nie ma czym. Mniej więcej o to mi chodzi. A że mętnie i pokrętnie wykładam to już jest akuratnie moja schiza Zawsze jak pod wpływem emocji piszę to tak wychodzi.

                    Skomentuj

                    • Frodo Baggins
                      Perwers

                      Wspomógł BT
                      • Feb 2009
                      • 1174

                      #70
                      możnaby zwalić to na "dzisiejsze czasy", na powszechność seksu w życiu, w mediach, na "modę na seks".
                      ale czy do końca ? 20 czy 30 lat temu, w szarej rzeczywistości PRLu było to samo, tylko mniej głośno wyrażane, ale wtedy nie było wspaniałego, anonimowego internetu.
                      seks to głos hormonów i instynktu, podświadoma chęć prokreacji. trudno to stłumić i powiedzieć sobie: uczę się/pracuję, żyję, mam hobby i pasje, a na to przyjdzie jeszcze czas.

                      Skomentuj

                      • Nolaan

                        #71
                        ale czy do końca ? 20 czy 30 lat temu, w szarej rzeczywistości PRLu było to samo, tylko mniej głośno wyrażane, ale wtedy nie było wspaniałego, anonimowego internetu.
                        Taa. Błogosławieństwo cywilizacji.
                        seks to głos hormonów i instynktu, podświadoma chęć prokreacji. trudno to stłumić i powiedzieć sobie: uczę się/pracuję, żyję, mam hobby i pasje, a na to przyjdzie jeszcze czas.
                        Może i trudno, ale nie niemożliwie. Kto tu w końcu rządzi? Ciało człowiekiem, czy człowiek ciałem? Trzeba się kontrolować. W ostateczności od czego ma się ręce własne? Enyłej ja z dyskusji dalszej się wyłączam, bo może z tego jakiś gruby offtop wyjść, poza rtym spać mi się chce ;]

                        Skomentuj

                        • Frodo Baggins
                          Perwers

                          Wspomógł BT
                          • Feb 2009
                          • 1174

                          #72
                          nie powiedziałem, że niemożliwe
                          gdyby tak było, więzienia pękałby w szwach od gwałcicieli, którzy musieli dać upust swoim żądzom.

                          nie mniej - co 18tolatek może znieść bez problemu, 20tolatek - z lekkim zaciśnięciem zębów - to potem z każdym rokiem jest gorzej.
                          oczywiście wszystko jest jeszcze kwestią indywidualnych cech charakteru, odporności, optymizmu itp. a także - siły popędu, który także jest mocno zróżnicowany. jeśli ktoś tego popędu nie odczuwa zbytnio, nie będzie się frustrował samym brakiem seksu, najwyżej niepokoił, że zaczyna odstawać od średniej populacji.
                          0statnio edytowany przez Frodo Baggins; 06-09-09, 08:16.

                          Skomentuj

                          • Xenon
                            Perwers
                            • Feb 2009
                            • 1112

                            #73
                            Napisał Nolaan
                            Może i trudno, ale nie niemożliwie. Kto tu w końcu rządzi? Ciało człowiekiem, czy człowiek ciałem? Trzeba się kontrolować.
                            Seks jest to potrzeba fizjologiczna. Każdy odczuwa mniejsze, bądź większy przymus jej realizacji. Spróbuj nie jeść przez kilka dni, albo nie pić. Ciekawe, czy wtedy Ty będziesz rządził ciałem, czy ciało Tobą?

                            W ostateczności od czego ma się ręce własne?
                            Stara jak świat rymowanka:
                            Jak to mawiał św. Łukasz:
                            "ręką ch*** nie oszukasz"

                            Nie tylko chodzi o samo opróżnienie moszny. Ważne jest też budowanie relacji i poczucie bliskości.
                            A może po prostu będę... lamusę!

                            Skomentuj

                            • Zwyczajnie
                              Erotoman
                              • Jun 2009
                              • 412

                              #74
                              Nie czuję się gorsza od innych bo mam 21 lat i jestem dziewicą. Mam pewne przygody erotyczne za sobą, ale seksu [poza oralnym] nie uprawiałam. Tak wyszło i nie będę płakała z tego powodu. Jeśli chciałabym się ''tego'' pozbyć - zrobiłabym to dawno, bo okazji było wiele. Po prostu zamiast pożądania facet ma mnie pociągać jeszcze w inny sposób. A takiego niestety jeszcze nie spotkałam.
                              Forever young.

                              Złe języki obgadują,
                              dobre dają orgazmy.

                              Skomentuj

                              • kp_0108
                                Świętoszek
                                • Sep 2009
                                • 10

                                #75
                                Na początku powiem tak, że wcięło mi login i hasło ale mniejsza z tym.
                                Napiszę tak, obecnie 25 lat i coraz mniej mnie ciągnie do seksu a wszelkie nawet próby kumpli z tym związane (temat rozmowy) już zbywam nawet bardzo łatwo, nie mogą dojść do tego jak to naprawdę jest ( doszło się do wprawy , taka gra pozorów ). Kiedyś może jakieś 2 lata wstecz to był problem, brak dziewczyny nawet rozmowy a co dopiero myśleć o czymś więcej. Nie mogąc dalej już tak dalej żyć stwierdziłem, że tak dalej być nie może i postanowiłem, że jeśli nawet marzenie kiedy to dziewczyna przyjdzie do mnie i powie „przeleć mnie „, nie będzie tak łatwo, człowiek się uspokoił i nawet niezwykle ponętna dziewczyna na to nic by nie poradziła. Doszło do tego jeszcze problem stulejki która ciążyła niezwykle ciężko, dobijała do ziemi i wgniatała głęboko, w zeszłym roku pozbycie się tego ustrojstwa, uspokoiło mnie tak, że nawet jak niedawno kumpel do mnie się zwrócił z pytaniem „czy myślałeś kiedyś nad całowaniem się z dziewczyną”, chwila zastanowienia i „nie”, nawet sam sobie się zdziwiłem że nawet nigdy o tym nie myślałem a o innych „elementach” tak. Kompleksy jakieś tam zawsze są nic się na to nie poradzi, postanowiłem robić to co umiem i nie przejmować się tym problemem, trafi mnie miłość i będzie szczęśliwy żywot albo i samotne życie które i tak nie sprawia mi problemu bo przecież za czym tu tęsknić skoro niczego się nie miało i się nie ma.

                                Skomentuj

                                Working...