Kompleks dziewictwa/prawictwa??

[BrownEyes]

Czy ciąży Wam to jak kamień i chcielibyście się tego jak najszybciej pozbyć??
[/B]Tak. Pierwsza lepsza z byle jaką osobowością, byle jaką urodą, znośną figurą - guma na maszt i jedziemy.

Wieje trochę desperacją... Nie krytykuję tego, twój kutas, twoje decyzje. Ale naprawdę jest ci zupełnie wszystko jedno kto to będzie? Nie chcę cię namawiać do tego abyś czekał na jakieś miłosne uniesienia, bo sam już zwątpiłem w takie. Ale jednak chciałbym aby taka kobieta z którą mam iść do łóżka była dla mnie pociągająca i abym ją chociaż trochę lubił. Myśl o seksie z byle kim napawa mnie wręcz odrazą. Raz w życiu miałem taką okazję, na pewnym wakacyjnym wyjeździe jakaś podpita dziewczyna uczepiła się mnie i otwarcie zaproponowała mi seks. Może jestem dziwny, ale totalnie nie miałem ochoty na taki seks. Jestem pewien, że nawet by mi fiut nie stanął

Współczuję. Według mnie miałeś strasznego pecha, że trafiłeś na kogoś takiego.

Tak, to był pech. Ale ten pech nie przypałętał się sam, tylko wyniknął z mojej desperacji. Czułem się zraniony po pewnym bolesnym odrzuceniu i związałem się z pierwszą lepszą dziewczyną, która się nawinęła... I w ten sposób napytałem sobie tylko większej biedy. Pisałem o tym w tym wątku.

[Stopper]

Wieje trochę desperacją...

Mylisz się. Nie trochę, tylko całkowicie

Nie krytykuję tego, twój kutas, twoje decyzje. Ale naprawdę jest ci zupełnie wszystko jedno kto to będzie? Nie chcę cię namawiać do tego abyś czekał na jakieś miłosne uniesienia, bo sam już zwątpiłem w takie. Ale jednak chciałbym aby taka kobieta z którą mam iść do łóżka była dla mnie pociągająca i abym ją chociaż trochę lubił. Myśl o seksie z byle kim napawa mnie wręcz odrazą. Raz w życiu miałem taką okazję, na pewnym wakacyjnym wyjeździe jakaś podpita dziewczyna uczepiła się mnie i otwarcie zaproponowała mi seks. Może jestem dziwny, ale totalnie nie miałem ochoty na taki seks. Jestem pewien, że nawet by mi fiut nie stanął

Pijane kobiety mnie odpychają, a poza tym moje zasady etycznie nie pozwoliłyby mi się z taką przespać.

Chyba nawet wolałbym, żeby to był ktoś przypadkowy niż jakaś koleżanka, która jak napisałem, może sobie wyobrażać, że wyświadcza mi przysługę itp.

Jak już napisałem forumowiczce, która mnie pytała przez priv: Z kim bym tego nie zrobił, nic strasznego się nie stanie (o ile oczywiście nie zarażę się jakimś świństwem, ale temu łatwo zapobiec).

.allblock_box_v1{border-style:solid;border-width:1px;border-color:#ff5500;}

[BrownEyes]

Mylisz się. Nie trochę, tylko całkowicie

Nie chciałem być zbyt krytyczny Ale tak, wieje desperacją bardzo. Może zluzuj sobie trochę... Im wieksze cisnienie tym wieksze glupoty robimy. I dlaczego uwazasz, ze gdyby kobieta chciala pojsc z toba do lozka to w celu 'wyswidczenia tobie przyslugi'?


Sollat, przeczytalem twoją polemikę z Nagietką która byla kilka postów wczesniej i muszę przyznać jej rację... Naprawde uwazasz ze mozesz w wieku 20 kilku lat zalozyc, że do końca życia będziesz sam i ze strony kobiet nie spotka cię nic lepszego niż trzymanie pod pantoflem? Skad u ciebie az taki pesymizm w tak mlodym wieku?

[Sollat]

Sollat, przeczytalem twoją polemikę z Nagietką która byla kilka postów wczesniej i muszę przyznać jej rację... Naprawde uwazasz ze mozesz w wieku 20 kilku lat zalozyc, że do końca życia będziesz sam i ze strony kobiet nie spotka cię nic lepszego niż trzymanie pod pantoflem? Skad u ciebie az taki pesymizm w tak mlodym wieku?

A dlaczego nie czepiasz się nikogo, kto w moim wieku mówi, że znajdzie kobietę życia, założy rodzinę itp.? Nie nazwałbym tego pesymizmem poza tym.

[Raija]

O desperacji mogłabym napisać cale wypracowania... Tej seksualnej desperacji szczegolnie. Jednak nigdy to co robilam kierujac sie nią nie dalo mi niczego dobrego, tylko poglebilo to moje frustracje. Bardzo poglebilo. Umawialam sie z roznymi prawie obcymi facetami na seks, bo potworny kompleks dziewictwa sprawial ze moje poczucie wlasnej wartosci bylo na gigantycznym minusie. Nigdy jednak do niczego nie doszlo i koniec koncow w klubie siedze dalej.
Tez nie chce cię do niczego przekonywac Stopper, ale podobnie jak BrownEyes uwazam ze warto nieco zluzowac. Na samym seksie swiat sie nie konczy. Zycie nie stanie sie nagle cudowne i kolorowe jak sie rozdziewiczymy na siłe.

[Stopper]

I dlaczego uwazasz, ze gdyby kobieta chciala pojsc z toba do lozka to w celu 'wyswidczenia tobie przyslugi'?

Nie uważam, ale dopuszczam taką możliwość i się jej obawiam. Chyba po prostu moje ego bardzo ciężko by to zniosło - nie cierpię, gdy ktoś się nade mną lituje z jakiegokolwiek powodu.

.allblock_box_v1{border-style:solid;border-width:1px;border-color:#ff5500;}

[bartek3691]

Wiecie co ja wam powiem. Mam 19 lat i nadal jestem prawiczkiem. Ciążyło to na mnie jak fatum, wiecie każdy się chwalił itp. Człowiek musiał się dostosować do innych, oczywiście kłamałem, lecz pewnego dnia, moja bliska koleżanka powiedziała mi pewną rzecz. Cytując "Kobieta powinna być dumna z chłopaka, który nie pije, nie ćpa, dba o siebie, z zasadami,których się zawsze trzyma, wygląda i zachowuje się normalnie, w przeciwieństwie do innych. Taki co nie jest napalonym zwyrodnialcem, chcącym zaliczyć byle kogo, oby tylko to zrobić, czekający na wyjątkową chwilę, na tą jedyną. Ja to zrobiłam i żałuje tej decyzji. Bądź sobą.". Zrozumiałem wtedy, ze tak naprawdę w tym po****nym świecie nie jestem ścierwem, za które się uważałem, tylko kimś wyjątkowym. Teraz ja nie chce już stracić tego daru, kobiety mnie potrafią błagać o to, ale ja muszę być pewien, że to będzie osoba, z którą chce spędzić resztę życia. Teraz jestem z siebie dumny.

[Jasiu88]

Zauważyłem, że koledzy pojmują prawictwo jako wadę czy ubytek albo traktują słowo prawiczek jako wyzwisko. Nie wiem czy mówią tak na prawdę czy tylko robią to na pozór. Natomiast z dziewczynami można być szczerym - nie zauważyłem, żeby one kiedykolwiek tak reagowały.

[yebudubu]

Zauważyłem, że koledzy pojmują prawictwo jako wadę czy ubytek albo traktują słowo prawiczek jako wyzwisko. Nie wiem czy mówią tak na prawdę czy tylko robią to na pozór. Natomiast z dziewczynami można być szczerym - nie zauważyłem, żeby one kiedykolwiek tak reagowały.

w sumie prawictwo nie powinno być powodem wstydu/dumy, w końcu bycie nim to nie jest żadne spektakularne/wstydliwe osiągnięcie - po prostu jest to stan. Był, nagle myk! i nie ma...
Ale jeśli wszyzcy wokół są już po, a ty nie, to niestety często zaczynają się głupie rozkminy...

[Arkhan]

Ja jakoś nie czuję się gorszy przez to że jestem prawiczkiem, w moim gronie najbliższych (teraz się zmniejszyło) kumpli jest jeden prawiczek i jeden który uprawiał seks i jakoś żaden z nas się nie wywyższa ani nie czuje gorszy

Ale szukanie osoby na siłę do seksu jest niesamowicie desperackie, wyobraź sobie że wszyscy jedzą pączki, a ty nie możesz nigdzie dostać pączka i z desperacji jesz takiego z ziemi, nadgryzionego i polizanego przez psa ( bez urazy dla osób postronnych) .

[stvari]

Ciążyło to na mnie jak fatum, wiecie każdy się chwalił itp. Człowiek musiał się dostosować do innych, oczywiście kłamałem

Cześć z tych osób (może nawet duża część ) na pewno też kłamała - dostosowywała się do innych.

[Catalleya]

sama kiedyś wstydziłam sie , ze jestem dziewicą przed moim pierwszym chłopakiem. Teraz juz to rozumiem i gdybym cofnęła czas to już by tego wstydu nie bylo

nie ma czego sie wstydzić,a przede wszytkim mieć kompleksów na ten temat

[elKoj69]

Wstyd nie, ewentualne skrępowanie, ale podejrzewam, że tylko chwilowe

[Catalleya]

o, skrępowanie to bardzo dobre określenie Kodżak.. Ale wiadomo , każdy coś zaczyna i trzeba powoli sie tego uczyc. W takich momentach powinno se pomyslec , ze osoba ktora ma juz dościadczenie tez kiedys była dziewicą/prawiczkiem i tez sie tak czula

[elKoj69]

A ja sądzę, że lepiej nie myśleć zbyt dużo po prostu dać się ponieść Jak sprawdzę, to powiem, czy miałem rację