Wiedzę teoretyczną mam, ale jakoś jej nie wierzę czasem... niektóre rzeczy wydają się naciągane, okłamane, itp... Owszem, nie ufam kobietom, bo widzę co się dookoła dzieje... nie chcę wrzucać wszystkich kobiet do jednego wora, nie wierzę żadnym plotkom, zawsze najpierw poznaję dobrze dziewczynę, aby mieć o niej jakieś zdanie. Niestety te wszystkie, które znam... żadnej bym nie zaufał.
Klub prawiczkowo dziewicowy
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Nagietka może przesadzam, racja 14cm we zwodzie, jednak widzę jak dziewczyny się zachowują, bo często z nimi spędzam czas. Same oglądają porno i chcą "poczuć" tego 20+ co jest anomalią, jednak co zrobić jak dziewczyna chce poczuć coś wielkiego a tu tylko coś wielkości 14cm... ja wiem, że to mniej więcej norma, że jeszcze urośnie, bo dojrzewam (późno zacząłem), jednak nie wszystkie kobiety zagłębiały się w tych tematach, obejrzały 1-2 pornole gdzie były murzyny z pałami 25cm i teraz myślą, że każdy takiego ma. Dlatego mam opory, aby przed dziewczyną się rozebrać.
Tak czytam to co piszesz to w większości przychodzi mi tylko na myśl - weź się ogarnij. A jeśli chodzi o dziewczyny niegodne zaufania, to na pewno wszystkie na świecie takie nie są. Nikt Cię nie zmusza do próbowania z kimś, z kim się nie czujesz do tego.
EDIT: Ja może Cię zaskoczę, ale w pewnym sensie rajcuje mnie (jak na razie) bycie takim niedoświadczonym napaleńcem. :p Świadomość, że mam to wszystko jeszcze przed sobą, tą całą naukę i te wszystkie wpadki jest czasami nawet budująca. Zdarza mi się fantazjować o seksie z jakąś gorącą baką, przy której nie mogę wytrzymać dłużej niż pół minuty, a która mi ufa, rozumie to i pomaga się uczyć robić dłużej. :p Można więc na to różnie patrzeć.0statnio edytowany przez Nachtlied; 22-01-13, 18:38.Skomentuj
-
Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
Wiek: 23
Powód? Po pierwsze nieśmiałość. Przez nią straciłem czas, którego już nie odzyskam. Okej, pogodziłem się z tym (czy do końca? tego nie wiem). Po drugie to sytuacja materialna. Wychowałem się w biedzie i w pewne rzeczy były dla mnie nie osiągalne. O imprezach, spotkaniach towarzyskich mogłem zapomnieć. Syty głodnego nie zrozumie. Tyle o pieniądzach. I trzeci powód, który według mnie ma kluczowe znaczenie to ojciec, w którym NIGDY nie miałem oparcia. Fizycznie był obecny, ale wychowałem się bez niego. Krótko mówiąc miał i ma mnie gdzieś. Nie miałem wzorca. Nie wybaczę mu tego i nigdy nie pomogę.
Po nieśmiałości zostały nieznaczne ślady, pracuję, mam samochód, żyję chwilą i nic nie planuję. Czuję, że zaczynam żyć od nowa. Co było to było, liczy się to co będzie. Lubię siebie, nie narzekam jak większość ludzi, mam liczne zainteresowania. Nie wierzę już w wielką jedyną miłość i zaczynam korzystać z życia bo ma się tylko jedno. Wiem, że jestem za******ym szalonym gościem i tego nikt mi nie zabierze. Zmieniłem się i jest spoko. Tylko jedno mi nie daje spokoju. Ogromne libido Ciągle mi się chce hehe0statnio edytowany przez Lord Kociak; 02-02-13, 19:59.Skomentuj
-
-
W innych domach wcale inaczej to nie wygląda i na ogół stosunki syn-ojciec są szorstkie.Niepoprawny fan-fetyszysta nylonuSkomentuj
-
Brak wiary w siebie i problemy z nawiązywaniem kontaktów z płcią przeciwną. Coś jeszcze? Nie twierdzę, że nie ruchałem przez niego. Takie są konsekwencje braku ojca. Wiem że to nie jest reguła, ale często tak bywa. Kogo miałem naśladować? Gdy był mi potrzebny w wieku dojrzewania to go nie było. To jest grubszy temat, ale nie poruszajmy tego bardziej.
Gdybym miał ojca kozaka (odważnego, zaradnego i silnego) to przejąłbym jego zachowania. A tak to można sobie gdybać. Zresztą nie każdy zrozumie, to trzeba przeżyć i poczuć.
Między chwilą obecną a przeszłością jest przepaść. Czasami nie mogę uwierzyć, że mi się udało. Jeszcze kilka ważnych spraw do załatwienia, za jakiś czas kupię mieszkanie, spojrzę w lustro i powiem "stary, dałeś radę, nie poddałeś się".0statnio edytowany przez Lord Kociak; 03-02-13, 15:03.Skomentuj
-
Tworzysz sobie jakieś teorie na temat ojca. Jak ja bym miał brać przykład z mojego ojca w wieku dorastania , to dziś bym leżał na****ny. Na szczęście ojciec poszedł po rozum do głowy ale wiele lat po tym jak już byłem dorosły.
Twoje życie jest w twoich rękach, a nie ojca co z resztą sam teraz widzisz.
Jesteś po prostu z natury nieśmiały ale powiem Ci że nie ma czego się bać. Gdy nastał mój pierwszy raz po prostu zrobiłem swoje. Pamiętam jak dziś to co powiedziała "wejdź we mnie" Zdjąłem spodnie, wyjąłem ptaka i wszedłem Ot cała filozofiaNiepoprawny fan-fetyszysta nylonuSkomentuj
-
Skomentuj
-
Skomentuj
-
W tym, co zacytowałem. Nie zgodzę się, że na ogół relacje na linii syn-ojciec są szorstkie. Fakt, często tak bywa, ale nie powiedziałbym, że to więcej niż 50% przypadkówSkomentuj
-
A ja jednak będę obstawiał swoje że w wieku dorastania relacje są szorstkie ale po prostu z czasem się normalizują, bo 30 latek nie zachowuje się już jak wyszczekany 16 latekNiepoprawny fan-fetyszysta nylonuSkomentuj
-
Nie chce mi się za bardzo drążyć tematu, ale oczywistym jest fakt, że nasze relacje z rodzicami wpływają na to jakie później mamy relacje z płcią przeciwną.Skomentuj
Skomentuj