@boozo
Chyba jednak niedokladnie przeczytales moje poprzednie posty
Wyraznie napisalem, ze nie mam problemow z rozmawianiem, zarowno w grupie, jak i sam na sam, czy to z kobieta, czy z mezczyzna.
Problem w tym, ze nie ma mowy o przeskoku o poziom wyzej, z luznego gruntu towarzyskiego do "zalotow". Po prostu brakuje punktu zaczepienia, jakiegos sygnalu ze strony rozmowczyni - "no dalej, zaryzykuj, moze ci sie uda". Brak jakiejkolwiek iskry zachecajacej do dalszego dzialania. Gdybym posunal sie dalej, tak jak proponujesz, wzial za reke, nie wspominajac o pocalunku ( ), wyniklaby z tego co najwyzej krepujaca dla obojga sytuacja.
Nie widze zwiazku miedzy ewentualnymi zbyt wysokimi wymaganiami a niechecia do wiazania sie na sile.
Co do tematow do rozmowy (towarzyskiej!), tutaj nie mam wiekszych problemow, nie potrzeba mi kolejnego hobby
Chyba jednak niedokladnie przeczytales moje poprzednie posty
Wyraznie napisalem, ze nie mam problemow z rozmawianiem, zarowno w grupie, jak i sam na sam, czy to z kobieta, czy z mezczyzna.
Problem w tym, ze nie ma mowy o przeskoku o poziom wyzej, z luznego gruntu towarzyskiego do "zalotow". Po prostu brakuje punktu zaczepienia, jakiegos sygnalu ze strony rozmowczyni - "no dalej, zaryzykuj, moze ci sie uda". Brak jakiejkolwiek iskry zachecajacej do dalszego dzialania. Gdybym posunal sie dalej, tak jak proponujesz, wzial za reke, nie wspominajac o pocalunku ( ), wyniklaby z tego co najwyzej krepujaca dla obojga sytuacja.
Nie widze zwiazku miedzy ewentualnymi zbyt wysokimi wymaganiami a niechecia do wiazania sie na sile.
Co do tematow do rozmowy (towarzyskiej!), tutaj nie mam wiekszych problemow, nie potrzeba mi kolejnego hobby
Skomentuj