Nic takiego nie powiedzialem. Zapytalem jedynie czy cos z tym robisz lub zamierzasz robic. Wiem jak to zabrzmi ale jestem zywym przykladem na to, ze nawet w wieku...sporo wiekszym niz przecietna da sie rozpoczac zycie seksualne i miec je calkiem udane. Tylko trzeba jakos ale jednak dzialac.
Klub prawiczkowo dziewicowy
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Nic takiego nie powiedzialem. Zapytalem jedynie czy cos z tym robisz lub zamierzasz robic. Wiem jak to zabrzmi ale jestem zywym przykladem na to, ze nawet w wieku...sporo wiekszym niz przecietna da sie rozpoczac zycie seksualne i miec je calkiem udane. Tylko trzeba jakos ale jednak dzialac.Skomentuj
-
To jak tak dodam z perspektywy juz nie-prawiczka. Ogolnie pierwszy seks nie zmienil w moim zyciu tak naprawde nic. Ale w dluzszej perspektywie generalnie w pewien sposob na pewno zmienil moje podejscie do "tych spraw" na jeszcze bardziej luzne niz do tej pory. Dodatkowo tez (aczkolwiek nie laczylbym tego za bar Idzo z 1szym razem) zwiekszyl moje nazwijmy to zainteresowanie plci przeciwnej. Ale najwiecej pewnosci siebie i tak dalej daje sam fakt bycia z kims w dluzszej relacji gdzie wspolzycie jest dosc wazne. Generalnie polecam.
I przede wszystkim - niezaleznie jaka to jest relacja - jesli jest seks - warto rozmawiac. To bardzo ulatwia niektore kwestie.Skomentuj
-
Aktualizacja: 30 lat (8 lat na BezTabu).
Nic przez ostatni rok się nie zmieniło, wciąż jestem bardzo zadowolonym ze swojego "statusu" prawiczkiem.Skomentuj
-
Oszukujesz sam siebie. Z bycia prawiczkiem mogą być zadowoleni wyłącznie ludzie świętojebliwi, a tacy nie logują się na takim forum, bo według nich to grzech.Skomentuj
-
-
-
No nie powiedziałbym. Jedynie dobre jedzenie i napoje mogą się z nim równać pod kątem największych przyjemności w życiu.Skomentuj
-
Gdy pomyślę ile problemów mi odchodzi, to od razu się uśmiecham. Mimo, że nie jestem aseksualny, to nigdy nie miałem ochoty i nie dążyłem do nawiązywania kontaktów seksualnych. Z życia w celibacie jestem bardzo zadowolony i nie chce tego zmieniać. Sam seks kojarzy mi się jako coś nudnego i byłby dla mnie stratą czasu.0statnio edytowany przez stvari; 30-12-21, 03:16.Skomentuj
-
Tylko dlatego, że go nie poznałeś, ale nie mam zamiaru wyprowadzać cię z błędu. Uważam, że sposób życia każdy wybiera sam i jeśli ty postanowiłeś się nie bawić w seks to taki jest twój wybór i każdy powinien to uszanować. Natomiast nie masz podstaw do stwierdzania jaki seks by był ponieważ go nie znasz. Oczywiście jakość seksu jest zależna od osób w niego zaangażowanych więc jeśli jesteś nudny i przewidywalny to faktycznie seks z tobą mógłby nie być żadnym fajerwerkiem .Skomentuj
-
To ja wtrace swoje kilka groszy. Bo mam juz spojrzenie i z jednej i z drugiej strony barykady w przeciwienstwie do wielu, ktorzy sa w tym watku od lat i byc moze pozostana na wiele lat (czego im oczywiscie nie zycze...).
Kazdy ma do seksu inne podejscie, jednemu (czy jednej) wystarcza jednorazowe akcje, ktos woli dluzsza relacje, uklad, moze nawet zwiazek czy malzenstwo. Ale jedna rzecz sie wedlug mnie zmienia - postrzeganie samemu seksu - zakladajac, ze trafia sie na normalna, sensowna partnerke z ktora mozna wymienic uwagi, sugestie, powspominac fajne akcje czy zachecic do nowych rzeczy, wiem co mowie.
I chyba niestety musze zgodzic sie icem - jesli ktos idzie po najmniejszej linii oporu, jesli uwaza, ze kazda kobieta jest taka sama, lubi to samo i nalezy sie z nia obchodzic tam samo w lozku - przegra. Jesli uwaza, ze seks to wloz-wyjmij i idz spac - przegra. Jesli uwaza, ze przecietny seks wyglada jak w porno - przegra.
Od kiedy jestem juz po tej drugiej stronie barykady pewne rzeczy w ogole sie nie zmienily, inne zmienily sie dosc znaczaco. Nabralem przynajmniej w jakims stopniu wiekszej pewnosci siebie, mam co wspominac, mam fajne kontakty i doswiadczenia - to chyba oczywiste. Tak samo zwiekszylo sie pole tematow do rozmowy z grupa blizszych osob. Ba, zdarzylo sie nawet, ze bylem podrywany...pierwszy raz w zyciu. I co chyba jest jedna z wazniejszych rzeczy - przezyte doswiadczenia owocuja bo byc moze trafilem na kolejna potencjalna partnerke, byc moze najblizsze dni lub tygodnie pokaza co dalej.
Wiec chyba warto zaryzykowac prawda?Skomentuj
-
Gdy pomyślę ile problemów mi odchodzi, to od razu się uśmiecham. Mimo, że nie jestem aseksualny, to nigdy nie miałem ochoty i nie dążyłem do nawiązywania kontaktów seksualnych. Z życia w celibacie jestem bardzo zadowolony i nie chce tego zmieniać. Sam seks kojarzy mi się jako coś nudnego i byłby dla mnie stratą czasu.
Ileż kolejnych języków obcych nauczyłabym się w czasie, który poświęcam, tfuu... marnuję na bezcelowe bzykanie. Ech, straszne to nudy te seksy, masz rację ostatnio prawie umarłam ze znudzenia. Najpierw podczas robienia loda nie moglam powstrzymać ziewania, a potem... Tylko przeszedł do minetki, a ja zasnęłam... Śniło mi się, że jestem wciąż dziewicą... Cóż to był za piękny, cudowny sen Obudziło mnie moje własne chrapnięcie. Wtedy okazało się, że mój partner nawet nie zauważył, że odpłynęłam, nie z rozkoszy, a z nudów, bo sam był zapatrzony w telefon. Przeglądanie Facebooka to jedyna sensowna atrakcja podczas lizania cipki.
/trybsarkazmuwyłączony/
Mientus, nic dodać, nic ująć jeszcze jakiś czas temu pewnie mało kto by tu pomyślał, że będziesz tutaj tak szalał z opowieściami o swoich doświadczeniach. Jesteś żywym świadectwem, że seks nie gryzie, i nie mówię o intencjonalnych "ugryzieniach" w trakcie zabawy
PS UŚMIECH, naprawdę szczery, wywolao u mnie sformułowanie, że niestety musisz się zgodzić z Ice'em.Skomentuj
-
Kod:Gdy pomyślę ile problemów mi odchodzi, to od razu się uśmiecham. Mimo, że nie jestem aseksualny, to nigdy nie miałem ochoty i nie dążyłem do nawiązywania kontaktów seksualnych. Z życia w celibacie jestem bardzo zadowolony i nie chce tego zmieniać. Sam seks kojarzy mi się jako coś nudnego i byłby dla mnie stratą czasu.
Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Podbijam do pytania Jezy, bo ciekawi mnie ta lista odchorzących problemów.Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
— Marek HłaskoSkomentuj
-
Mogę co prawda tylko przeprowadzić eksperyment myślowy i może mam za małą wyobraźnię, ale nie potrafię wyimaginować, jak osoby żyjące samotne - póki są względnie młode i sprawne, oczywiście - mogą mieć więcej problemów niż te pozostające w związku. Ale z chęcią usłyszałbym argumentację.
Bo mam juz spojrzenie i z jednej i z drugiej strony barykady
Po drugie, jakiej barykady? Co to, wojna czy jak?Skomentuj
Skomentuj