Wiesz lee, bo w dumą komunizmu było, że mamy gówno... ale równo!
Klub prawiczkowo dziewicowy
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
@DSD swietne porownanie, pokazuje jak bardzo zmienila sie pilka nozna, i tak samo sie zmienil rynek matrymonialny. Dzis nie ma miejsca w pilce dla ludzi jak Garrincha a na rynku matrymonialnym dla niskich i brzydkich.
@lee jak to bylo o mnie to cos cis ie pomylilo. Ja seks uprawiam regularnie, na liczniku juz niedlugo 3 cyfrowa liczba kobiet. Wkladam w to zero staran, biore telefon, dzwonie, place i mam co chce. A nie odstawiam meczace tancze godowe i licze, ze moze mi ksiezniczka da, a moze nie.Skomentuj
-
Okej, to ja troche (mam nadzieje) zmienie klimat (i pokaze chocby @lee, ze akurat ja nie naleze - a przynajmniej sie staram do grupy tych 'zabetonowanych') tych ostatnich rozmow i wjade tu z konkretna sytuacja i pytaniem.
Zapoznalem pewna dziewczyne. Od pierwszych zdan bardzo mi sie podoba, ma sensowne podejscie, nieglupie zasady (nie chce sie wglebiac w szczegoly bo to nieistotne) i bardzo dobrze mi sie z nia poki co rozmawia. Doszlo jeszcze tego samego dnia do wymiany zdjec. I tu sie zaczyna glowna kwestia. Ona podoba mi sie, nawet bardzo bym powiedzial. Co do jej odczuc do mnie "przystojny ale nie w moim guscie". Cos jeszcze w stylu "nie miej sobie nic do zarzucenia". Mielismy mala wymiane zdan i koniec koncow w pewnym sensie doszlismy do porozumienia. Chyba. Istotne chyba jest tez to, ze sama mowi, ze jej takze mi sie ze mna dobrze rozmawia. I teraz tak - ja do tego podchodze w ten sposob, ze mimo wszystko chcialbym sie z nia zobaczyc, poznac ja, zweryfikowac moje checi na zywo. Tylko czy to ma sens w momencie gdy ona juz mnie wrzucila do swojej szufladki z napisem "nie"? Czy moze jednak da sie to odkrecic na zywo i taka jej deklaracja nie ma wiekszego znaczenia? Wiem, ze to troche wrozenie z fusow ale moze ktos byl w takiej sytuacji a moze nawet jaka kobieta miala tak i powie co z tym fantem zrobic. Bo kurcze, ona jest naprawde fajna i nie mowie tylko o jej urodzie.Skomentuj
-
Hm, nie potępiam skorzystania z prostytutki jak robi to wielu forumowiczów ale nie widzę też powodu chwalenia się w/w korzystaniem. Dla mnie to jak masturbacja w wersji lux a nie sex... Jak dojdziesz do 100 to - zakładając 200 zł za randkę - wydasz już 20 tysięcy. Gdybyś się masturbował ręką a nie prostytutką to jeszcze trochę a byś był już bogaty a na takich pono kobiety lecą nawet jak są 'niscy i brzydcy', a nawet mają wyjątkowo niefortunną 'polską czaszkę' z predyspozycjami do 'łysienia androgenowego'.'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
Od wysokiego i brzydkiego wolę zdecydowanie niskiego i przystojnego I od razu zaznaczam, że "przystojność" definiuję zupełnie inaczej niż Ty
(jak to mawia @ice, joke mode on) Chyba zaczynam się przekonywać do tego, co mówisz. Racja, tak może być. Także kto z Was jeszcze z Tindera i jemu podobnym korzysta, niech przestanie. Nie ma to sensu. Dajcie sobie w ogóle na spokój, jesteście przegrani na starcie. Oczywiście zwracam się do panów poniżej 180. (joke mode off)Skomentuj
-
Spoko. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że ilość kobiet nie przekłada się na jakość i zadowolenie w seksie.
Od szwendania się po fastfood'ach" wolę sprawdzoną i elegancką restaurację z dobrym menu.
Ale, de gustibus... itd.
Zwłaszcza, że zrobiłem to raz, a potem (bez względu na licznik) wszystko mam w ryczałcie
* Prywatna opinia, która może być skrajnie wypaczona z uwagi na fakt, że moja "Księżniczka" daje mi zawsze kiedy mam na to ochotę
Swego czasu Zygmunt Broniarek (dziennikarz) tłumaczył różnicę pomiędzy politykiem, a kobietą. Szło to mniej więcej tak:
Kiedy polityk mówi "tak" to znaczy "może", a kiedy polityk mówi "może", to znaczy "nie".
Kiedy kobieta mówi "nie" to znaczy "może", a kiedy kobieta mówi "może", to znaczy "tak".
Nie brałbym sobie tej deklaracji nadmiernie do serca. Jeśli dziewczyna Ci się podoba, zależy Ci, żeby ją poznać to próbuj, pomimo wstępnej odmowy.
Nie rób tego nachalnie ale konsekwentnie.0statnio edytowany przez sister_lu; 28-02-22, 21:36.Skomentuj
-
lee, sprawa jest bardzo swieza bym powiedzial. Poki co rozmawiamy, poznajemy sie ale przede wszystkim od poczatku oboje wyszlismy z zalozenia, ze mowimy kogo i po co szukamy. A ze szukamy tego samego. I nie, utne podejrzenia - nie, to nie jest dziewica.Skomentuj
-
Zapoznalem pewna dziewczyne. Od pierwszych zdan bardzo mi sie podoba, ma sensowne podejscie, nieglupie zasady (nie chce sie wglebiac w szczegoly bo to nieistotne) i bardzo dobrze mi sie z nia poki co rozmawia. Doszlo jeszcze tego samego dnia do wymiany zdjec. I tu sie zaczyna glowna kwestia. Ona podoba mi sie, nawet bardzo bym powiedzial. Co do jej odczuc do mnie "przystojny ale nie w moim guscie". Cos jeszcze w stylu "nie miej sobie nic do zarzucenia". Mielismy mala wymiane zdan i koniec koncow w pewnym sensie doszlismy do porozumienia. Chyba. Istotne chyba jest tez to, ze sama mowi, ze jej takze mi sie ze mna dobrze rozmawia.Skomentuj
-
any, tak jak pisalem - ja ogolnie chcialem czy tam chce do tego dazyc. Aczkolwiek mam wrazenie, ze to moze troche potrwac. Z roznych wzgledow i nie mowie o sobie. I gdzies z tylu glowy juz mi sie wlacza lampka alarmowa, ze jesli nie spotkam sie z nia obiektywnie 'szybko' ktos mi ja podbierze jak to juz sie zdarzalo. Bo np: byl przystojniejszy lub byl blizej (nie jestesmy z tego samego miasta ani okolic). Wlasnie no, jak tu wyposrodkowac jej adorowanie, poznawanie i jednoczesne niezrazenie do siebie i ugrac spotkanie?Skomentuj
-
@mientus, myślę, że im dłużej pozostajesz w świecie wirtualnym, tym gorzej. Lepiej jak najszybciej "weryfikować" siebie nawzajem w realu. Internetowe znajomości mają to do siebie, że na etapie online tworzymy sobie w głowie jakiś obraz drugiej osoby, który potem wcale nie musi mieć wiele do rzeczy z tym, co zastajemy na żywo. Zachowanie, sposób rozmawiania via net nie zawsze przekłada się na to, z czym stykamy się na etapie "twarzą w twarz". Oczywiście to nie jest reguła, ale tak bywa. Czasem więc spotkanie na żywo działa in plus, czasem wręcz odwrotnie. I to działa w dwie strony. Także warto dążyć do spotkania.
Co do znalezienia jakiejś równowagi pomiędzy adorowaniem a unikaniem nachalności to sprawa leży w Twoich rękach. Raczej trudno będzie dać Ci jedną złotą radę, skuteczną receptę. Ty najlepiej wiesz, jaka jest ta dziewczyna. Próbuj, małymi kroczkami. Kobiety lubią, gdy facet się stara, ale uważaj tylko, żeby nie powiewało desperacją.Skomentuj
-
any, co do pierwszego akapitu - wierz mi, mialem juz takie sytuacje. Co najmniej kilka. I wiem, ze weryfikowanie w rzeczywistosci jest bardzo wazne. Serio. Tylko wlasnie to co jest opisane w drugim akapicie - jak w tym wszystkim znalezc balans.Skomentuj
-
@mientus,
Przede wszystkim - przemyśl w jakim tonie odpisała. To, że szukacie tego samego nie zawsze oznacza, że względem siebie Ostatecznie porozmawiać niegłupia rzecz. Możesz jechać na spotkanie, ale przed podróżą poszukaj co jeszcze jest ciekawego w tym miejscu (opcja zapasowa).Stay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
Pablo, rozumiem co masz na mysli, przynajmniej po czesci. Nie chce tu za duzo mowic ale oboje szukamy kogos kto by nam odpowiadal w danej relacji. I przynajmniej poczatkowe rozmowy wskazuja, ze mamy bardzo zblizone podejscie do tego typu kwestii, tego samego szukamy, podobnych rzeczy oczekujemy i chcielibysmy dac. Oboje mamy rozne doswiadczenia ale teraz szukamy tego samego. Jasne, ja sie absolutnie licze z tym, ze moze nie wyjsc, ze wyjda w miedzyczasie jakies rzeczy jakie nas poroznia. Ale chce sprobowac. Na razie rozmawiamy, zwyczajnie, tak po prostu. Gdzies tam miedzy wierszami staram sie flirtowac z nia. Zobaczymy co z tego wyjdzie.Skomentuj
-
@Mientus, w kwestii formalnej...
Życzę Ci oczywiście byś jak najszybciej zawitał do tego "raju bram".
I mam nadzieję, że kiedy już go przekroczysz, to nam, forumowiczom z BT, oddane będzie prawo do pierwszej relacji.Skomentuj
-
lee, w kwestii nieformalnej
Szczerze? Nie spieszy mi sie z samym aktem jakos bardzo. Chcialbym by nastapil, to oczywiste. Chce po prostu trafic w koncu na kobiete, ktora bedzie chciala mnie poznac, zobaczy i pozna mnie troche bardziej niz tylko powierzchownie, zobaczy co moge jej dac, zobaczy, ze mozna ze mna fajnie spedzic czas, pogadac. Jasne, seks jesli do niego dojdzie bedzie istotny aczkolwiek jesli juz zdobede jej zaufanie i perspektywe kolejnych spotkan po pierwszej konfrontacji bedzie to pewnego rodzaju sukces.Skomentuj
Skomentuj