Klub prawiczkowo dziewicowy
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
virgende
Seks nie jest sprawą wyglądu, a postępowania. Powiem na swoim przykładzie, bo też nie jestem ładna. Mam krzywy kręgosłup, blizny, twarz, którą wypadałoby odciąć i wymienić na śliczną cienkie włosy i do tego jestem chora I w swoim życiu miałam okres, bardzo długi okres, kiedy w ogóle nie podobałam się nikomu... więc dobrze wiem jak to jest...
Zmieniło się, kiedy ja się zmieniłam. Nie wiem czemu i nie wiem jak, ale powiedziałam sobie "koniec" i zaczęłam normalnie żyć. Wyparłam z siebie wszystkie mankamenty, na które nie mam wpływu i nauczyłam się tuszować to, czego nie mogę zmienić. Chociażby kręgosłup - wystarczy odpowiedni ubiór i ludzie nie w temacie nic nie zauważają! Zaczęłam myśleć o sobie jak o księżniczce której należy się WSZYSTKO. Posegregowałam ludzi, wytępiłam tych, którzy źle na mnie wpływali i zaczęłam ślepnąć na ludzi, którzy robili głupie docinki itp. Oj, szybko się wokół mnie zmieniło, bardzo szybko Stałam się zołzą na jakiś czas, by ustalić swoją wysoką pozycję w życiu, by z czasem stopniowo łagodnieć i żyć jak człowiek.
Dziś, choć ani w kwestii wyglądu, ani zdrowia nic się nie zmieniło, jest zupełnie inaczej niż było kiedyś. Facet potrafi zaczepić mnie na środku ulicy i mówić o tym, jaka jestem cudowna Koleżanki z nowych środowisk pytają mnie jak ja to robię, że gdzie nie wejdę znajdzie się choć jeden, który skupia na mnie całą swoją uwagę. Nie wiem jak. Po prostu dla mnie facet to człowiek...
To nie jest tak, że jestem jakoś nad-pewna-siebie. Na pewno znam swoją wartość i nie ukrywam tego. Ale też nie jestem jakąś zołzą bez uczuć. Zawstydzam się, peszę, bywam skrępowana czy onieśmielona. Tyle, że uważam, że zasługuję na szacunek, podziw i uznanie, a to, że jestem brzydsza niż koleżanka nie może skreślać mnie jako człowieka. Myślę, że ludzie to czują, a mężczyźni na pewno, bo (o dziwo), mam większe powodzenie od koleżanki, która wygląda "jak z obrazka" i gdybym była facetem już dawno byłaby moja
Nie wiem jak to się stało, ale cieszę się, bo dobrze miNieśmiały samotnik...Skomentuj
-
Oczywistym jest, że kobiety nie lubią facetów z 13 cm penisami. To przede wszystkim kwestia ambicji. Popatrz na siebie. Nawet nie spróbowałaś, a wiesz, że mało i źle. Automatycznie w twojej głowie pojawiają się skojarzenia negatywne.
Jak trafi ci się dobry ****ka, który spełni te wariactwa znajdujące się w twojej głowie i twoja wizja pokryje się z kilkoma jego cechami to stracisz dla niego głowę. Wystarczy kilka orgazmów i będziesz tańczyła jak typ ci zagra.
1. mały penis
2. niski wzrost
3. niewielkie zarobki
4. brzydka twarz
To najczęstsze przyczyny mizoginii. Najczęściej oskarżenia wobec kobiet padają ze strony mężczyzn posiadających którąś z tych przywar. Oczywiście (poza brzydotą twarzy) żadna z tych cech obiektywnie nie jest wadą która by ich skreślała, ale długie poszukiwania albo zafiksowanie się na jednej cesze często prowadzą właśnie do nienawiści wobec kobiet i wmawiania (nawet nieznajomym dziewczynom) że myślą to i to.
Wystarczy kilka orgazmów i będziesz tańczyła jak typ ci zagra.
Serio, jesteś zgorzkniały. Weź problem na klatę i rozpraw się z nim psychicznie, nie chirurgicznie.
(Oczywiście nie neguję szokująco dużego wpływu orgazmu na emocje kobiety, zwłaszcza orgazmu z osobą, w której jest się zakochaną.)
Co do zarysu spodni to trochę powagi. Przecież mówimy o zwisie, a może jajach czy też odpowiednim kroju spodni. Do takiego poziomu chcesz sprowadzić tę jałową dyskusję? Skąd ty możesz wiedzieć jaki jest we wzwodzie? Nieważne.
Jeśli zarys spodni w okolicy rozporka ma taką a nie inną objętość, to w wyniku wzwodu zmniejszy się czy zwiększy?! No właśnie- zwiększy. Więc skoro nawet w stanie "opadłym" jest duuuży i obszerny to znaczy, że w wyniku erekcji jest jeszcze pokaźniejszy. Logiczne.
ponieważ w dzisiejszych czasach nawet dziewice wiedzą, że 13 cm nie sprawi przyjemności.
Tak, wszystko zależy od podejścia.
Napisał Invisible_PenguinCholera no, chyba muszę mojej dziewczynie powiedzieć, że moje trochę ponad 13 cm na pewno jej nie sprawia przyjemności, że mnie okłamuje i w ogóle że koniec z nami.
Gdyby mój facet miał 13 cm i zaczął naszą noc od narzekania i wmawiania mi "pewnie ci to przeszkadza, no przyznaj że ci przeszkadza, gardzisz moimi trzynastoma centymetrami, prawda? no powiedz, gardzisz, prawda?", zrobił smutną minę, parę razy powtórzył, że on wie lepiej co ja myślę i że pewnie marzyłam o Murzynie, to szybciutko by mi się odechciało.....
A gdyby facet z takim samym rozmiarem (13 cm) ale wiarą w siebie i przekonaniem, że to najlepszy sprzęt na jaki mogłam trafić bo jego, zachował się jak należy, DUMNIE, to różnica byłaby kolosalna.
A tak w ogóle ten mój Niedoszły miał 170 cm wzrostu. Tym bardziej urocze to było, że NIE MIAŁ kompleksu wzrostu, a jeśli miał, to nic nie dawał o tym kompleksie znać. Dlatego podobał mi się o kilka nieb bardziej niż gdyby był zahukany.0statnio edytowany przez virgende; 13-11-14, 20:56.Skomentuj
-
Gdyby mój facet miał 13 cm i zaczął naszą noc od narzekania i wmawiania mi "pewnie ci to przeszkadza, no przyznaj że ci przeszkadza, gardzisz moimi trzynastoma centymetrami, prawda? no powiedz, gardzisz, prawda?", zrobił smutną minę, parę razy powtórzył, że on wie lepiej co ja myślę i że pewnie marzyłam o Murzynie, to szybciutko by mi się odechciało.....
A gdyby facet z takim samym rozmiarem (13 cm) ale wiarą w siebie i przekonaniem, że to najlepszy sprzęt na jaki mogłam trafić bo jego, zachował się jak należy, DUMNIE, to różnica byłaby kolosalna.C'est la vie.Skomentuj
-
A dziękuję. Jednak lepiej mieć przy sobie tuzin facetów i wybierać, i przebierać, niż żyć jak SP (i tak zostałam hejterem...).
virgende przestań teoretyzować i zacznij działać. Bo postów o facetach, bzykaniu i relacjach damsko-męskich, możesz naskrobać choćby i 400, ale co to da? G*wno.Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
Bo jestem sprytna i wybitna
Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.Skomentuj
-
Mam złe wiadomości - masz 27 lat, jesteś dorosłą kobietą, która chce spotykać się z dorosłymi mężczyznami, więc granie zawstydzonej nastolatki nie jest czymś co zachęca. Ja wiem, że dziewicom/prawiczkom wydaje się, że pierwszy seks to jakiś magiczny rytuał przejścia, ale (już to gdzieś tutaj pisałam na forum) to tylko bzykanie. Wstajesz z pościeli i żyjesz dalej.
Nie widzę sensu w robieniu z seksu mitycznego jednorożca który odmienia sens życia. Za każdym razem kiedy czytuję takie dramatyczne rozkminy podejrzewam że dana osoba po prostu lubi się kisić w swoim prywatnym teatrze.
Strasznie jesteś zgorzkniały :O. Ale masakra. Poznałam kilku mizoginów, pozwolę sobie znów na systematykę:
1. mały penis
2. niski wzrost
3. niewielkie zarobki
4. brzydka twarz
To najczęstsze przyczyny mizoginii. Najczęściej oskarżenia wobec kobiet padają ze strony mężczyzn posiadających którąś z tych przywar. Oczywiście (poza brzydotą twarzy) żadna z tych cech obiektywnie nie jest wadą która by ich skreślała, ale długie poszukiwania albo zafiksowanie się na jednej cesze często prowadzą właśnie do nienawiści wobec kobiet i wmawiania (nawet nieznajomym dziewczynom) że myślą to i to.Skomentuj
-
Człowieku, troszkę logiki.
Jeśli zarys spodni w okolicy rozporka ma taką a nie inną objętość, to w wyniku wzwodu zmniejszy się czy zwiększy?! No właśnie- zwiększy. Więc skoro nawet w stanie "opadłym" jest duuuży i obszerny to znaczy, że w wyniku erekcji jest jeszcze pokaźniejszy. Logiczne.Skomentuj
-
Napisał womenintieSądzisz że czyjaś luźna piętnastka urośnie do trzydziestu?
Wyskoczki i wyprostki, ktoś już Ci do hasło podsunął ale nie sprawdziłaś, w każdym razie rzecz w tym że dyskwalifikacja małego penisa jest głupotą skoro nie wiesz ile będzie miał na baczność.
I skąd pomysł, że miałabym "dyskwalifikować małego penisa"??? Nic takiego nie napisałam. Napisałam jedynie, że ten facet który mi się podobał miał DUŻO w spodniach, więc mogło być tak dobrze jak widać (wyprostek) ewentualnie jeszcze lepiej, ale na pewno nie gorzej. O to chodzi.
A jeśli facetowi nic nie widać przez spodnie, to nie znaczy oczywiście, że nic nie ma. Jednak jeśli widzimy, że ktoś ma dużo w spodniach, to można dla odmiany wysunąć wniosek, że nie zostaniemy zaskoczeni w drugą stronę (bo się nie zmniejszy).
Tyle zbyt daleko idących wniosków, zamiast się wysilić, żeby mnie zrozumieć.
Niestety jak ktoś wytrwał w "czystości" dłużej niż 20 lat (szczególnie jeśli było to niezamierzone), to pierwsze razy są tylko nadrabianiem zaległości. Czas na pierwsze miłości był w wieku 15 lat.
Napisał Cicho_szaA dziękuję. Jednak lepiej mieć przy sobie tuzin facetów i wybierać, i przebierać, niż żyć jak SP (i tak zostałam hejterem...).
virgende przestań teoretyzować i zacznij działać. Bo postów o facetach, bzykaniu i relacjach damsko-męskich, możesz naskrobać choćby i 400, ale co to da? G*wno.
Też miałam tak jak Ty okres, gdy NIKT się mną nie interesował... albo tego nie widziałam, bo byłam no-lifem, nie wiem.
Dziewczyna orgazmy będzie mieć za darmo. Ty będziesz płacić. Prostytutka w trakcie będzie myśleć tylko o tym kiedy skończysz i co zrobi sobie na kolację, a partner virgende będzie szczerze zachwycony. Bez porównania jak dla mnie
I teraz właśnie odnieś to co napisałaś do swoich małych piersi i twojego zachowania/kompleksu względem nichSkomentuj
-
Strasznie jesteś zgorzkniały :O. Ale masakra. Poznałam kilku mizoginów, pozwolę sobie znów na systematykę:
1. mały penis
2. niski wzrost
3. niewielkie zarobki
4. brzydka twarz
To najczęstsze przyczyny mizoginii. Najczęściej oskarżenia wobec kobiet padają ze strony mężczyzn posiadających którąś z tych przywar. Oczywiście (poza brzydotą twarzy) żadna z tych cech obiektywnie nie jest wadą która by ich skreślała, ale długie poszukiwania albo zafiksowanie się na jednej cesze często prowadzą właśnie do nienawiści wobec kobiet i wmawiania (nawet nieznajomym dziewczynom) że myślą to i to.
Dopisz do twojej listy co innego. Dysonans poznawczy na temat tego co jest ważne w przypadku mężczyzn i związku.
Człowieku, troszkę logiki.
Jeśli zarys spodni w okolicy rozporka ma taką a nie inną objętość, to w wyniku wzwodu zmniejszy się czy zwiększy?! No właśnie- zwiększy. Więc skoro nawet w stanie "opadłym" jest duuuży i obszerny to znaczy, że w wyniku erekcji jest jeszcze pokaźniejszy. Logiczne.
Dziewczynko, kogo ty logiki chcesz uczyć.
A jak zarys jest mały to się zwiększy? Zwiększy!
Każdy, kto nie ma problemu ze wzwodem będzie miał większy, problem polega na tym, że nie wiesz ile.
Nie znasz przyrostu, a wypowiadasz się jak ekspertka.
Duży zarys ---> duży przyrost
Guzik prawda.
Poziom absurdu. Żeby o takich pierdołach rozmawiać z laską, która nigdy penisa nie zasmakowała.
Leniwy, egoistyczny i śmierdzę.
Nie, tak naprawdę to laskom nie chce się bzykać przez dłuższy okres z facetami, którzy mają małe penisy. Panienki są bardzo wybredne.
Obecnie to się nazywa "wiemy co chcemy", "znamy swoją wartość".
hehehe
Super podejście!!! Właśnie to mi się w Mężczyznach podoba: duma, wiara w siebie, brak kompleksów!
Gdyby mój facet miał 13 cm i zaczął naszą noc od narzekania i wmawiania mi "pewnie ci to przeszkadza, no przyznaj że ci przeszkadza, gardzisz moimi trzynastoma centymetrami, prawda? no powiedz, gardzisz, prawda?", zrobił smutną minę, parę razy powtórzył, że on wie lepiej co ja myślę i że pewnie marzyłam o Murzynie, to szybciutko by mi się odechciało.....
A gdyby facet z takim samym rozmiarem (13 cm) ale wiarą w siebie i przekonaniem, że to najlepszy sprzęt na jaki mogłam trafić bo jego, zachował się jak należy, DUMNIE, to różnica byłaby kolosalna.
Tyle dla niego znaczyłaś i znaczyły dla niego jego byłe.
Wygląda na dyskotekowego muła, który lubi/ł zaliczać.
No, ale bym zapomniał. Był przystojny i pewny siebie przy 170 cm wzrostu. WSPANIAŁY CZŁOWIEK.
Zakompleksiona, więc ze strachu nie odejdzie, będzie żyła złudną nadzieją. Przystojniak mający doświadczenie z kobietami takimi szarymi myszkami dyryguje jak Kaczyński swoimi partyjnymi pieskami.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Ja rozumiem wszelkie obawy i zastrzeżenia co do wymarzonych/pożądanych partnerów, oraz różnice w punktach widzenia na relację seks - uczucia. Ale zrozumcie, że po pierwszym razie i kilku następnych zobaczycie, że pewne sprawy wyglądają inaczej niż to sobie wyobrażaliście. Nie chodzi mi tu o strefy techniczne, wielkość penisa czy piersi, ale o to jak mentalnie seks was zmieni, ustabilizuje, wyjaśni pewne sprawy. Tutaj słowa są zbędne, bo na sucho można gadać w nieskończoność. Sam zamartwiałem się niesamowicie, że ze mną jest coś nie tak, że odpowiedniej nie znajdę, że skończę jako samotnik. Po pierwszym (udanym) razie okazało się, że przejmowałem się jakimiś pierdołami. Nie przypuszczałem jaki piorunujący wpływ na atrakcyjność może mieć zapach, delikatność i zarazem brutalność w pewnych momentach. Sam siebie o pewne zachowania też nie podejrzewałemSkomentuj
-
Skomentuj
-
Skomentuj
-
Ja uważam inaczej i wyżej to opisałem. Będą ją wykorzystywać, ponieważ ona nie mając warunków uderza do wyższej ligi niż ta, w której się znajduje. Idealny materiał na kochankę.
Zakompleksiona, więc ze strachu nie odejdzie, będzie żyła złudną nadzieją. Przystojniak mający doświadczenie z kobietami takimi szarymi myszkami dyryguje jak Kaczyński swoimi partyjnymi pieskami.
Ale SP tego nie zrozumie, bo widzi tylko czubek swojego penisa i nic więcekj
Virgende - życzę Ci powodzenia w relacjach, które zaczynasz tworzyć, bo wydajesz się bardzo fajną dziewczyną/kobietą. Błędy popełnia każdy, ja, Ty, casanova, prezydent i szalony naukowca też, więc akurat to żadna hańba czy coś Działaj póki masz okazję i bierz jak najwięcej, żeby od dziś nie żałować, że przez strach coś straciłaś. Powodzenia.Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
Bo jestem sprytna i wybitna
Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.Skomentuj
-
Tylko żebyś trafiła na kogoś, komu chce się tracić czas na przyuczanie.
Nie wykluczam opcji, że zostanę dziewicą do śmierci i że umrę otoczona kotami. Całkiem serio - nie mam żadnych obaw dotyczących samotności. Nie z przeświadczenia, że na pewno ktoś się trafi (bo nie musi) lecz z przyzwyczajenia do życia w pojedynkę i dość nołlajferskiego usposobienia. Stąd mój brak desperacji. Mogłam się rzucić w ramiona tamtego faceta i dać się przelecieć ale... po co? Ja nie tego szukam.
Jeśli mężczyzna, który mi się podoba patrzyłby na nasz ewentualny seks jak na "stratę czasu" a przyuczanie traktował jako nadrabianie zamiast jako niepowtarzalne budowanie intymności między nami dwojgiem, to naprawdę szybciutko bym sobie dała z nim spokój tak jak i z tym.
Wiem, że 90% mężczyzn to właśnie tacy. Dlatego piszę poważnie o moim staropanieństwie i samotnej śmierci (bez skonsumowania seksu). Lepsze NIC niż byle co - w każdej dziedzinie życia.Skomentuj
Skomentuj