brzydula, dopiero teraz przejrzałem uważnie założony przez Ciebie temat o kompleksach, potem to co jest w wątku tutaj i... jestem w lekkim szoku. W marcu nastrój jakbyś się miała pochlastać tępym nożem, we wrześniu pierwsze spotkania z facetami, a teraz seks. Inna sprawa że wszystkie problemy były w Twoim wnętrzu, bo drugi, tym razem znacznie cięższy szok przeżyłem kiedy zobaczyłem Twoje zdjęcia z tamtego wątku - całkiem fajna i ładna laska, a narzeka na swój wygląd jakby z przeproszeniem miała ch...a na czole No i fajnie że hepi endy zdarzają się nie tylko w książkach.
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
DSD, po Twoim poście przeszukałem co trzeba i rzeczywiście brzydula wcale taka brzydula nie jest jak się pisze. Normalna, zdrowa dziewczyna. Oszukistka jedna
brzydula, dopiero teraz przejrzałem uważnie założony przez Ciebie temat o kompleksach, potem to co jest w wątku tutaj i... jestem w lekkim szoku. W marcu nastrój jakbyś się miała pochlastać tępym nożem, we wrześniu pierwsze spotkania z facetami, a teraz seks. Inna sprawa że wszystkie problemy były w Twoim wnętrzu, bo drugi, tym razem znacznie cięższy szok przeżyłem kiedy zobaczyłem Twoje zdjęcia z tamtego wątku - całkiem fajna i ładna laska, a narzeka na swój wygląd jakby z przeproszeniem miała ch...a na czole No i fajnie że hepi endy zdarzają się nie tylko w książkach.
zabrzmiało to, jakbym była łatwa owszem, spotykałam się z facetami ale w związku jestem od listopada z kimś, z kim poznałam się na początku października.
Całkiem fajna hmm ? widzisz, ja nie wiedziałam co ze mną jest nie tak, że nikt nie zwracał na mnie uwagi
zabrzmiało to, jakbym była łatwa owszem, spotykałam się z facetami ale w związku jestem od listopada z kimś, z kim poznałam się na początku października.
Nie, nie chodziło mi o szybkość konsumpcji związku (kto z was jest bez winy... ) ale o szybkość przejścia od osoby nad której psychiką całe forum trzęsię się jak nad zgniłym jajkiem do osoby z którą całe forum roztrząsa szczegóły penetracji Są osoby które nie przeszły tej drogi przez wiele lat.
Napisał brzydula19
Całkiem fajna hmm ? widzisz, ja nie wiedziałam co ze mną jest nie tak, że nikt nie zwracał na mnie uwagi
Co do Twojego wyglądu, to dostałem kolejny dowód że nie można bezkrytycznie wierzyć kobiecie Co było nie tak - ano coś w głowie. Znałem dziewczynę - jak dla mnie o niebo gorszy wygląd od Ciebie, ale wesoła, pewna siebie, uśmiechnięta, często bezczelna. Ileż ona miała facetów! Do wyboru, do koloru (wyjaśnienie dla niektórych forumowiczów - nie chodzi tu o Murzynów! ) - romantyczne łaziki terenowe, profesorowie z USA, lekarze...
A tak swoja droga, to Twoja historia przypomina mi trochę jedyne romansidło jakie przeczytałem w życiu - 'Błękitny zamek' Lucy Maud Montgomery (tej od Ani z Zielonego Wzgórza). No i gratuluję of course.
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
Akurat wyjście z dziewictwa to dla płci żeńskiej naprawdę relatywnie mały problem.
Dlatego ja nigdy nie wierzę w jęki bab na netach "nikt mnie nie zechce". Być może, ale to się bardziej tyczy małżeństwa a nie seksu czy przelotnych związków.
Jeśli powiem, że kobiety są niższe od mężczyzn też to zbędziesz "generalizowaniem"?
Znajdziesz na szybko 10 kobiet większych ode mnie i stwierdzisz, że to nie prawda?
Tjaaa, tylko jest taka jedna dość istotna różnica - "wzrost jaki jest, każdy widzi", a Ty swoją opinię na temat dziewictwa opierasz między innymi na tym, że "nie wierzysz tym babom co tak jęczą".
Psychika kobiety i psychika mężczyzny to dwie za****ście różne sprawy. Ja tam bym się nie podjął tłumaczenia tego, co kobiecie siedzi w głowie, ale skoro Ty się czujesz do tego wystarczająco kompetentny to spoko, gratuluję.
Skomentuj