Klub prawiczkowo dziewicowy
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
witam, znowu ja po dluższej przerwie.
co u mnie? otoż na początek chcę powiedzieć, że nie wyjdzie mi nic z tą dziewczyną, z którą coś było kiedyś lekko na rzeczy; dowiedziała się o moim chamskim zachowaniu względem jej które miały miejśce jakies poł roku temu. chodzi o to, że nagadałem niby coś jej bratu... nie mam jak tego odkręcić, bo nie ma mnie teraz w Polsce, ale już nastawiłem się na koniec tej znajomości.
teraz do rzeczy: właśnie,jestem za granicą w robocie, zostało mi jeszcze ponad 10 tygodni. spotkałem tu wielu ludzi w mniej więcej moim wieku (większość kobiet, w tym kilka bardzo atrakcyjnych). otóż że jako jestem tu sam, chcialem jako tako podejść do tego wszystkiego z czystą kartą - bez żadnych uprzedzeń co do mnie itp. otóż o ile w pierwszym miesiącu wszystko było bardzo dobrze - zapraszano mnie na imprezy, wychodziłem nawet z niektórymi pannami we dwójkę w miasto (wypady raczej bez podtekstów)- to tak teraz chyba zaczyna się powolne alienowanie mojej osoby. nie wiem, czy jestem zbyt nudny, czy może moje nieobycie bierze górę? ostatnio mniej się mnie wyciąga, już mniej ze mną wszyscy gadają, nie wiem... wczoraj byliśmy na imprezie to stałem większość czasu jak kołem, ewentualnie sam bujałem sie z nogi na nogę. nie chciano ze mną tańczyć, bo ponoć "mocno depczę po butach". rozumiem, tancerzem nigdy nie byłem dobrym i pewnie pozostanę kiepskim, ale starałem się podejść do tego z jajem, nie przejmować się tym - jednak lekko mnie to wczoraj ukuło... co robię źle? nie wiem, czy ja jestem jednak introwertykiem i takie większe zbiorowości to nie dla mnie? czy może na siłę wdziewam maskę kolegi, bo boję się sprowokować dwuznaczne skojarzenia?
W rodzinnej okolicy mam opinię kogoś, kto w większej grupie "zamula", bo nie zabieram wtedy głosu, wolę słuchać; szczególnie gdy są tam słabiej znane mi osoby. Ale wszyscy wiedzą, że jak już kogoś dobrze poznam to straszna ze mnie gaduła i w małym gronie można ze mną dużo i ciekawie pogadać. nie ukrywam, wiedzę ogolną mam rozległą, i juz wiele razy słyszałem pochwały kobiet w związku z tym. (tak sobie myślę od dawna, że z moim wyglądem to nigdy coś na szybko nie wyrwę ;d tylko na dobry bajer po jakimś czasie ;p )Skomentuj
-
Na Twoim miejscu nie przejmowałbym się aż tak bardzo tym, jak to ująłeś, "alienowaniem" - przynajmniej dopóty, dopóki nie masz jeszcze kłopotów by spotkać się w mniejszym gronie lub sam na sam z kimś. Ja nie przepadam za dużymi "spędami" ludzi, bo często też wolę trzymać się z boku i nie odzywam się za wiele. Ciężko coś takiego przeskoczyć, a przejmować się tym nadmiernie też nie ma co, tym bardziej skoro, jak sam mówisz, w towarzystwie osób które znasz jesteś gadułą.Skomentuj
-
Wiek: 23
Bry!
1,5 roku temu coś tu wyskrobałem i wracam podbić pieczątkę wiernego klubowicza
Co zmieniło się u mnie od tamtego roku? A nic Może mały przelotny wakacyjny niuans, który zakończył się wyjazdem.
W sumie chyba nie mam co się łudzić. Człowiek z pracą, wykształceniem, pasją dzięki której odnosi sukcesy. Mnóstwo znajomych i dusza towarzystwa. Jednak jest coś nie tak. Chyba urodziłem się w złych czasach Dlaczego? Otóż chodzi o internet, w którym ostatnimi czasy nasiliła się nagonka na rudzielców Tak kreują się poglądy. Z obserwacji jakie poczyniłem zacząłem się zastanawiać co musi myśleć kobieta, gdy zaczyna interesować się nią złotowłosy facet.
„Przecież to będzie wstyd, koleżanki będą się śmiać... nie...„ – tak to odbieram.
A wszystko bierze się z nienawiści do inności. Czyżbym nie miał prawa do bycia szczęśliwym człowiekiem? Nie chodzi mi już o kwestie cielesne. Chciałbym być przy kimś, być dla kogoś podporą, zrobić z kimś coś spontanicznego i szalonego. Przynieść śniadanie do łóżka i mówić jak bardzo mi na tej osobie zależy. Czasem podrażnić i z uśmiechem patrzeć jak się denerwuje
Dobra, dobra wróćmy na ziemię
Dziwię się znajomym kobietom, które znoszą przezwiska, a czasem nawet bicie. Co ciągnie je do typów, którzy szydzą z nich i mówią to otwarcie?
Chyba nie pasuję do tej epokiSkomentuj
-
Skomentuj
-
Skomentuj
-
Rude dziewczyny miodzio Rudzi faceci to wiadomo
Ciekawe, czy to prawda, że zardzewiały dach to wilgotna piwnicaLuke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
A co do rudych - to nie kolor włosów nie ma tu znaczenia. Są rude, które gryzą i są takie, które przyspieszają tętno.Każdy mężczyzna lubi słodycze, ale tylko prawdziwi mają odwagę się do tego przyznać.Skomentuj
-
michalmust nie psuj mi fantazji W kwestii rudych to można powiedzieć, że jestem honorowym członkiem tego klubuLuke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
-
jedyny rudy i normalny
Chyba nie pasuję do tej epoki
A poważnie ja do rudych nic nie mam. Lubię żarty o rudzielcach. Śmieszą mnie tak samo jak o ciemnoskórych, arabach, żydach, blondynkach itp. Pamiętam jednak cały czas, że to żarty.
Jeśli zależy Ci na byciu z laską, która bierze żarty o kolorze włosów serio, to lepiej sobie daruj.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
ja trochę ironicznie chciałem napisać poprzedniego maila, cóż nie wyszło
śmieszy mnie jak w tym wątku, ale i w innych dotyczących relacji damsko-męskich, faceci ( z reguły) narzekają, ze nie mają sie z kim umówic/przespać/chodzić/związać*, bo są chudzi/grubi/łysi/długowłosi/rudzi/etc*. Innymi słowy biadolą zamiast ruszyć dupy sprzed kompa/tv/książki*, wyjść w miasto, pokazać jakiś swoje pasje, etc. Ech, chyba nie pasuję do tej epoki
* niepotrzebne skreślićfan minetkiSkomentuj
-
roz, niestety dużo osób bierze sobie takie stereotypy (ten o rudych rzeczywiście ostatnio mocno promowany w internecie, choć mam wrażenie, że głównie przez gimbazę siedzącą na kwejku itp.) do serca i potem siedzi i rzeczywiście marudzi zamiast się wziąć za podryw. Tym bardziej, że podobno kobitki zwracają uwagę też na inne sprawy niż wygląd (jestem tego najlepszym przykładem ). Jedni są rudzi, inni łysi, jeszcze inni grubi tak jak piszesz. Tylko mam wrażenie, że tu jeszcze dochodzi element braku socjalizacji, nieprzystosowania, braku umiejętności rozmowy, poznawania nowych osób tak jak to było w starych dobrych czasach przed interenetem czy w czasie jak net przy nawiązywaniu połączenia przypominał odgłosami R2D2, kosztował 7zł/h i zajmował linię telefoniczną. Wtedy naturalne było, że ludzie ze sobą rozmawiają, spotykają się, zbliżają. Dziś to przeniosło się do sieci, a w realu to już trudniej, bo często wychodzi jacy jesteśmy naprawdę.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
smoku, nie patrz przez pryzmat własny lub jednego przypadku, jeśli uważasz że wcześniej nie było niesmialych lub zamkniętych w sobie samotnikow to jesteś w błędzie. To że sam siedzę dużo w necie nie odbija się na moim podejściu do spotkania się np w lesie na piwku jak to miało 15 lat temu miejsce, nawet w większości znajomi ci sami zostali.
a wygląd moim zdaniem jest najistotniejszym kryterium przy wyborze partnera.Kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział,żeby pułapka goniła myszSkomentuj
-
Rude dziewczyny miodzioSkomentuj
Skomentuj