I to powyżej jestem skłonny poprzeć, jako eks długoletni prawiczek.
Jeśli Wy, drodzy nierozpawiczeni, udzielacie się tu, to znaczy że nie jest wam obojętne to że dalej jesteście w stadium przed, po waszych reakcjach to widać.
Tylko po co? Ja nie rozumiem co was tak irytuje w temacie poruszanym? Bo się sporo unieśliście, myślę.
A jest z wami jak jest, bo nic w kwestii zmiany nie robicie tylko czekacie. Z takim podejściem to i za 40 lat w temacie będziecie ton nadawać.
I nie przekonuje mnie argument o tym, że próbowaliście i nie wyszło. Jak nie idzie to się próbuje dalej, do skutku, nawet jeśli się ma jakieś wymagania.
Więc albo złapcie trochę dystansu do siebie albo się wrezcie rozprawiczcie.
Jeśli Wy, drodzy nierozpawiczeni, udzielacie się tu, to znaczy że nie jest wam obojętne to że dalej jesteście w stadium przed, po waszych reakcjach to widać.
Tylko po co? Ja nie rozumiem co was tak irytuje w temacie poruszanym? Bo się sporo unieśliście, myślę.
A jest z wami jak jest, bo nic w kwestii zmiany nie robicie tylko czekacie. Z takim podejściem to i za 40 lat w temacie będziecie ton nadawać.
I nie przekonuje mnie argument o tym, że próbowaliście i nie wyszło. Jak nie idzie to się próbuje dalej, do skutku, nawet jeśli się ma jakieś wymagania.
Więc albo złapcie trochę dystansu do siebie albo się wrezcie rozprawiczcie.
Skomentuj