W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Dużo planowania, wielkie przygotowania - szybka akcja, bez fajerwerków - jak na 1 raz przystało Poza ty moje łzy, duży problem z włożeniem, brak krwi i...
ogromna chęć powtórki !!
jak tu już ktoś napisał, nie jest tak łatwo, hop siup - trzeba się rozjeździć i taki mój plan
The ship is safest when it is in port, but that's not what ships were built for.
mnie zaskoczyło, że nie bolało tak, jak się na to nastawiałam to, że udało nam się właściwie od razu, podczas pierwszej próby (pomimo, ze powoli delikatnie). dodatkowo to, ze zawsze kojarzyłam 'tarcie' tego miejsca z bólem - nic z tych rzeczy... i zawsze myślałam, że stosunek to max fizyczna przyjemność i nic więcej, a tu zonk - przeżycie tego z ukochaną osobą to jedna z najpiękniejszych rzeczy - poczucie bliskości, "połączenia" się w jedno. i to, z jakim ogromnym podnieceniem facet może podczas stosunku patrzeć na kobietę, jednocześnie sam emanując rozkoszą... ogólnie coś cudownego
1. seks - krótki, hmm pierwsza myśl "w sumie to nic ciekawego", cholerny ból(nie wiedziałam, że aż tak może boleć) na początku, ogromna chęć wielu powtórek
2. oral - nie taki diabeł straszny jak go malują ciekawe doświadczenie
3. minetka- maksymalna przyjemność!
on był na finiszu...mnie leciały łzy... a jego mama z dołu:" dzieciiiiiii cooooodźcieeee na paperooooosaaaa"...
a później miałam okazję wypić swój pierwszy gin z tonikiem, któremu jestem do dziś wierna
Daisy: Brak krwi... Była ale znacznie później. Brak bólu, brak dyskomfortu, brak czegokolwiek nieprzyjemnego. Tak więc byłam pozytywnie zaskoczona. I może jeszcze sposób przyczepienia narządu rozrodczego do reszty ciała. Z początku miałam wrażenie, że nie jest on integralną częścią i żyje własnym życiem.
Donald: To, że nie było bólu i tak dalej, to zasługa mojego profesjonalnego podejścia. Zaskoczony wielce w sumie niczym nie byłem, aczkolwiek cipka w dotyku okazała się jeszcze przyjemniejsza niż przypuszczałem.
Zaskoczył mnie fakt, że nie krwawiłam wcale, na początku ani później, że tak baaaardzo bolało! I że nie czułam nic przyjemnego, no poza tym miłym faktem, że jest we mnie
Dla mnie najdziwniejszym doznaniem podczas pierwszego razu było rozczarowanie... Nie wiem, może to wina prezerwatywy, ale doznania całkowicie rozbiegły się się z moimi wyobrażeniami nt. stosunku. Nie był on na tyle przyjemny, aby potem ponosić potencjalne zagrożenie bycia ojcem (zwykły strach po, był niewspółmierny z otrzymanymi bodźcami). Było to 2 lata temu, lecz do dziś pamiętam ten SZOK!
Skomentuj