Temat dla starszych prawiczków - fakty i mity
Collapse
X
-
-
Skomentuj
-
Dj-a gdyby się dowiedziała o twojej przeszłości jakby zareagowała?
Jak będę miał wyrok za pedofilię to też powinienem zataić ten fakt przed dziewczyną?
W życiu trzeba postępować tak żeby nie trzeba było ukrywać czy wstydzić się swojej przeszłości.Ty swoją będziesz musiał zatajać do końca życia.
A wracając do murzynów i kochanicy,o co macie ból dupy? Czyżby czarny penis penetrujący białą waginę zwiastował koniec zachodniej cywilizacji?Skomentuj
-
Dj-a gdyby się dowiedziała o twojej przeszłości jakby zareagowała?
Jak będę miał wyrok za pedofilię to też powinienem zataić ten fakt przed dziewczyną?
W życiu trzeba postępować tak żeby nie trzeba było ukrywać czy wstydzić się swojej przeszłości.Ty swoją będziesz musiał zatajać do końca życia.
Co do ukrywania przeszłości - tak, wstydzę się tego że byłem prawiczkiem do 30 roku życia i to zamierzam ukrywać. Bycie prawiczkiem w wieku 25-30 lat to choroba psychiczna, ja ją miałem, ale sobie z tym poradziłem. Tego się wstydzę, że tak długo w tym trwałem.
A nie tego, że przed moją obecną partnerką łącznie w CAŁYM ŻYCIU uprawiałem seks przez może maksymalnie kilkadziesiąt minut. Tak, bo tyle łącznie seksu uprawiałem z kilkoma prostytutkami. No ale jeśli według Ciebie mam się tego wstydzić, to nie mam pytań))Skomentuj
-
Hmmm... DJ skoro się nie wstydzisz że płaciłeś za seks to czemu nie chcesz powiedzieć o tym kobiecie którą kochasz? Bo jednak to powód do wstydu, bo boisz się, że jednak po czymś takim masz skazę, której nie zaakceptuje?
Mając świadomość, że coś przed nią ukrywasz uważasz, że masz czyste sumienie? I jakbyś się czuł mając podejrzewając, że ona ukrywa coś przed tobą co byłoby dla ciebie trudne do zaakceptowania u stałej partnerki?Skomentuj
-
Hmmm... DJ skoro się nie wstydzisz że płaciłeś za seks to czemu nie chcesz powiedzieć o tym kobiecie którą kochasz? Bo jednak to powód do wstydu, bo boisz się, że jednak po czymś takim masz skazę, której nie zaakceptuje?
Mając świadomość, że coś przed nią ukrywasz uważasz, że masz czyste sumienie? I jakbyś się czuł mając podejrzewając, że ona ukrywa coś przed tobą co byłoby dla ciebie trudne do zaakceptowania u stałej partnerki?
ps. zwróćcie uwagę że ten temat założyłem w styczniu - a pojutrze będzie grudzień - moje podejście do tego tematu przez ten prawie rok się zmieniło, teraz patrzę na to z perspektywy czasu, wtedy pisałem to wszystko "na gorąco".Skomentuj
-
Mam wrażenie, że próbujecie podsunąć koledze DjJay rozwiązanie nieistniejącego problemu. Jeżeli ani on, ani jego partnerka nie odczuwają potrzeby zwierzania się i wypytywania o przeszłość to po jakie licho mieli by to robić? W imię czego? W imię wymyślonej zasady, że "trzeba się wyspowiadać z przeszłości bo będzie męczyć sumienie".
Czym innym są fakty z przeszłości mające cechy przypadłości przewlekłej, a czym innym epizody już zamknięte. Jeśli chodziłem na dziwki bo mnie to kręci, a moja dziewczyna pracowała w agencji bo lubi zmieniać kutasy, to może byłoby lepiej przyznać się do tego. W takiej sytuacji występuje ewentualność powtórki z przeszłości i dobrze gdyby druga strona była zawczasu o tym poinformowana. Dotyczy to tak samo przytaczanej tu pedofilii czy np.: alkoholizmu, seksoholizmu itd.
Jeśli jednak wizyty w burdelu pomogły w pozbyciu się wewnętrznej blokady, a (przykładowo) praca w agencji pozwoliła skończyć studia to są to epizody zamknięte i nie zachodzi już potrzeba ich kontynuacji. Czy te wybory były dobre, złe, najlepsze, najgorsze to już sprawa wyłącznie naszego własnego sumienia. Nie widzę potrzeby "sprzedawania" ich na siłę partnerowi/partnerce, zwłaszcza jeśli o to nie pyta.Skomentuj
-
Nie Lee, rozgraniczmy dwie sprawy, pójście na dziwki i płacenie za seks od wstydzenia się tego kroku... To mniej więcej jak z hojrakowaniem że skokiem na bungee stojąc na ziemi w sporej odległości od miejsca rzutu. mało który się przyzna że ma stracha ale jakby przyszło do czego to będzie panikować. Moze nie jestem dumny z niektórych rzeczy które robiłem w życiu ale żadnej nie muszę się wstydzić przed swoją kobietą.
I jeśli ktoś tu poleca wszem i wobec że tak jest dobrze zrobić to dlaczego nie powie tego swojej kobiecie " płaciłem dziwkom za seks i jestem z tego dumny"?
A to czy partnerka DJJaya wolałaby wiedzieć czy jej facet płacił za seks czy nie to tylko dywagacje bo tego się nie dowiemy... Natomiast w innych miejscach niż BT często można wyczytać krytyczne opinie kobiet na temat facetów chodzących na divy. Co ciekawe, same panienki którym płacą za seks mają o takich facetach dość kiepskie zdanie .0statnio edytowany przez iceberg; 30-11-17, 13:54.Skomentuj
-
Ja należę właśnie do takich kobiet, które mają krytyczny stosunek do panów bywających w agencjach. Instynkt samozachowawczy podpowiada mi, że z takim facetem coś jest nie tak:
a) Nie potrafi zdobyć kobiety, więc niby jak miałby mnie zainteresować?
b) Coś jest nie tak z jego sprzętem.
c) Lubi chodzić na divy. Może mieć świetną kobietę w domu, całkiem niezłą sąsiadkę i pomocne koleżanki, ale i tak od czasu do czasu zajdzie do burdelu.
Pomijam fakt, że pod względem szeroko pojętej higieny, uprawianie seksu z prostytutką to tak jak sypianie z połową miasta i argument o prysznicu po każdym kliencie mnie nie przekonuje.0statnio edytowany przez malinowelove; 30-11-17, 16:27.Skomentuj
-
Święta racja i powtórzę tutaj własne słowa przytoczone stronę wcześniej - seks w burdelu nie jest przyczyną, jest skutkiem.
Jest skutkiem tego, że albo z facetem jest coś nie tak, albo coś niedobrego dzieje się w jego życiu. Tutaj mieliśmy przypadek kolegi, który sam przyznał się do problemów w kontaktach z kobietami. Rozwiązał go w dość (jak na nasze normy społeczno-moralne) kontrowersyjny sposób. W ocenę moralną chyba nie ma się co nawet wdawać, bo każdy ma swoje kryteria.
To żaden powód do dumy. W idealnym świecie gdzie wszyscy ludzie są zdrowi, dojrzali i gotowi to wyzwań jakie stawia im życie, nie ma prostytucji. W idealnym...Skomentuj
-
Święta racja i powtórzę tutaj własne słowa przytoczone stronę wcześniej - seks w burdelu nie jest przyczyną, jest skutkiem.
Jest skutkiem tego, że albo z facetem jest coś nie tak, albo coś niedobrego dzieje się w jego życiu. Tutaj mieliśmy przypadek kolegi, który sam przyznał się do problemów w kontaktach z kobietami.
Wiele lat się zbierałem żeby to naprawić, wiele lat się zbierałem czy iść do psychologa, seksuologa, wiele lat się zastanawiałem ale strach mnie paraliżował i nic z tym nie robiłem.
A tu proszę - dosłownie kilka wizyt u obcych (to było kluczowe, bo nie było takiego strachu) kobiet i się "uleczyłem". Najlepsza decyzja w moim życiu. Lepsza niż wizyty u psychologów, bo na pewno by było drożej i dłużej.
Niektórzy tutaj wyobrażają sobie nie wiadomo co - że "używałem sobie" w burdelach itp.
Przypominam, że do 30 roku życia ja nie potrafiłem rozebrać kobiety bo mnie paraliżował strach. Paraliżował. Wiecie co to jest paraliż? Jak byłem w ubraniach z jakąś kobietą, w publicznym miejscu, to potrafiłem całować, pieścić, dotykać. Jak byłem w sytuacji sam na sam, w domu, a ona się do mnie dobierała to mnie natychmiast paraliżował strach - paraliżował tak że nie byłem w stanie nawet jej objąć ręką!!! Ręce miałem jakby sparaliżowane, nie mówiąc o całowaniu w policzek, byłem sparaliżowany, nie mogłem podnieść ręki żeby dotknąć, zbliżyć ust, nic!!! Ciężki oddech i zamierałem!!!
Po prostu ze strachu, że ona chce czegoś czego ja nie potrafię w wieku 25,26,27,28,29 lat - ogromne kompleksy starego prawiczka. Tak było z każdą kobietą, dlatego ich zacząłem unikać, a przede wszystkim sytuacji sam na sam.
Jak poszedłem do pierwszej prostytutki to oczywiście nawet nie dotknęła mojego penisa, nawet mi nie stanął, ale ogromnym sukcesem było to, że dotykałem nagiej kobiety, byłem w stanie ją pieścić!!! To sukces dla mnie. I ona mogła dotykać mnie (masaż) również nagiego. Była obca, więc nie czułem strachu. Jedna, druga, trzecia i strach minął. Odważyłem się dotykać, a nawet uprawiać ten seks (oczywiście na początku bardzo kiepsko). To mi niesamowicie pomogło. Sukces! Odblokowałem się, strach minał, nic mnie nie paraliżowało.
A niektórzy tutaj myślą że chodziłem po burdelach i bzykałem ile wlezie. To była dla mnie terapia. Dzięki temu po całkiem krótkim czasie mogłem się zacząć spotykać z normalną kobietą i nie bać się tego co będzie gdy wylądujemy w łóżku. Wylądowaliśmy - nie narzekała. Nie sparaliżowało mnie. Nie bałem się że się ośmieszę. Wyleczyłem się. Który psycholog lepiej by mnie wyleczył??? Moim zdaniem żaden.
ps. w sumie nie sądziłem że nadal po roku będę tutaj pisał założyłem ten wątek, bo wtedy szukałem na różnych forach tematów o starych prawiczkach z problemami jak ja. Problem rozwiązałem to opisałem go tutaj, ale bym się nie spodziewał że wątek tak się rozwinie!0statnio edytowany przez DjJay; 30-11-17, 18:29.Skomentuj
-
Lecz, że z zacietrzewienia wyłączyłeś korę, wiec odpowiem:
z powodu rozbieżności w poziomie potrzeb.
Ad 2. Zgodnie z pkt 1
Oczywiście, że tak. Prawda to cenny prezent.
I cierpliwie oczekuję odpowiedzi dotyczącej twojego źródła informacji.0statnio edytowany przez wiarus; 01-12-17, 15:03."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
No właśnie, iceberg, mam wrażenie że DjJay wstydzi się nie tyle pójścia do prostytutki ale chorobliwej nieśmiałości w kontaktach z kobietami...
BTW, kilka dni temu przeczytałem jak pewien Bardzo Znany Prawicowy Publicysta przyznaje się w liście otwartym zamieszczonym w internecie do korzystania z usług prostytutek. Cóż, coming out niejedno ma imię.'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
Mhmmm DSD... To miałoby sens gdyby poszedł do męskiej prostytutki ... Bo taka o której pisze to nadal kobieta.
No nic panowie, do mnie jakoś bardziej przemawia wypowiedź Malinowej. Bo właśnie to raczej jest częstsze podejście kobiet do tematu.Skomentuj
-
W sumie Malinowa ma rację, z facetem było coś nie tak. I on ten problem ROZWIĄZAŁ. Czyż to nie jest męskie?'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
Skomentuj