I żeby nie było OT:
Po prostu trzeba się wsłuchać w bicie serca dziewczyny i wczuć w reakcję jej ciała.. i dostosować do jej wewnętrznego rytmu.
I już.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
hmm moja bardzo często tak dochodzi, a w zasadzie w czasie pieszczot piersi pilnuje się żeby przerwać bo ma ochotę na coś więcej, a inaczej to zaraz by doszła
My style? You can call it "the art of fighting without fighting".
Mi się chyba kiedyś udało tak dogodzić pewnej partnerce, nie wiem, nie pytałem, ale wiła się niesamowicie Inna sprawa że było sporo czasu (a wcześniej alkoholu), niestety miała okres, a i tak żadne z nas nie miało przy sobie gumek To się mogłem do woli bawić.
Druga partnerka znowu podczas zabawy powiedziała "nie wiem jak w ogóle można mieć orgazm sutkowy". Ale ta to w ogóle była kłoda, dziewica i sama się nigdy nie bawiła, to mogła nie wiedzieć
hmm ciekawa sprawa osobiście nie znam nikogo co by przeżył coś takiego, ale to chyba bardzo rzadka sytuacja. Sama bym chętnie sprawdziła jak to jest bo odczucia z pewnością diametralnie różne od innych typów orgazmów
Dwójeczka... jak nigdy nie przeżyłaś to po prostu będzie to nieco inny orgazm. Czy mocniejszy czy słabszy - to inna sprawa.
Znajdź sobie chłopa (lub babę), który/ra Ci w tym pomoże.
Ja po prostu to lubię robić. Ze względu na bliskość jaką się uzyskuje. Przecież kobiety uwielbiają pocałunki i pieszczoty szyi.. dekoltu...
Zresztą banałem jest stwierdzenie, że mężczyźni uwielbiają kobiece piersi
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
W moim odczuciu jednak bardzie "mocne" bolesne piesazczoty mogą doprowadzić do orgazmu. Miałem partnerkę , która po wkłuciu w sutek bardzo cieniutkich igiełek ( oczywiście jednorazówek ) takich dla cukrzyków dostawała orgazmu, ale to już insza bajka
Nie dyskutuję z debilem! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Potwierdzam jako świadek ze cos takiego istnieje
Ostatnio żonka doszła w ten sposób. Ponoć szalu nie było ale i tak fajnie. W naszym przypadku doszla po kilku wcześniejszych, mniejszych orgazmach. Wygląda na to ze kobieta musi być bardzo rozgrzana aby dojść w ten sposób.
Również potwierdzam, bez wchodzenia w kobietę, poprzez pieszczenie, ssanie suteczków doprowadziłem partnerkę do orgazmu, była bardzo zadowolona. Ale tak na prawdę to wszystko zależy tylko od kobiety.
Z ostatnią partnerką stosowałem bardzo często, zwyczajnie miała do tego predyspozycje. Gdzieś wyczytałem, że przy umiejętnym pieszczeniu blisko połowa kobiet może dojść w ten sposób. Podobno nerwy z łechtaczki i sutków biegną blisko siebie do mózgu i czasem są "przebicia" Ale nie wyszło to za pierwszy razem tylko po rozmowie i moich długich pieszczotach. Jak tylko dowidziała się, że może w ten sposób dojść to nauczyła się odpowiednio go przeżywać. Od tamtej pory sama mi piersi podstawiała pod nos... w sumie nie musiała bo i tak oderwać się nie mogłem Dobrym patentem jest położyć się na partnerce uciskając naraz cały wzgórek łonowy. Podobno lepszy odjazd
Może jestem nieukiem lub pechowcem, lecz nie spotkałem się z ani jednym odjazdem, wynikającym bezpośrednio z pieszczenia piersi, czy sutek.
Owszem, pieszczoty te moim zdaniem pomagają, przyspieszają i potęgują orgazm /wiele kobiet mimowolnie uciska je i pieści gdy nadchodzi, choć nie jest to schemat/, to żeby totalnie mi któraś odjechała z tego powodu - nie przerobiłem.
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona linia
Skomentuj