W autobusie w czasie wycieczki do Francji - była noc i pod kocem (nie było komentarzy, więc chyba wszyscy spali), w parku w dzień, w łazience u znajomych podczas imprezy, klatka schodowa, las przy drodze na Morskie Oko, damska toaleta w remizie na weselu.
nie wiem jak może kogos zebrać na amory w szpitalu leżałem połamany i nawet przez chwile nie pomyślałem żeby co zakutasić, niby skąd? stare babki z OIOMu na śpiocha? niby gdzie? w kiblu w którym waliło chlorem bardziej niż na basenie
upocony... bo się poczułem lekko urażony jako personel, ale wybaczam Ci bo na łysych nie lecę .
Z drugiej strony gwarantuję Ci, że jakbym podesłał Ci moją koleżankę do pobrania krwi to od samego patrzenia na nią mógłbyś przy okazji zasilić bank nasienia
0statnio edytowany przez iceberg; 31-01-12, 20:32.
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
możesz mi poodsyłać nawet i Dode Elektrode a szpital i tak bedzie mi sie kojarzył z syfem, grubasami i takimi nierobami jak ty co tylko na nockach siedzą przy kompie i ślinią sie do kobit wielkie k**** Casanovy w klapkach drewniakach i z odstającym brzuszkiem
Pozostawię bez komentarza - nie trzeba było do Danii uciekać w taki syf...
a to co i jak robię w robocie to przekracza poziom pojmowania dresa w pantoflach
A w temacie... las zimą - brrr... stanowczo wolę cieplejsze klimaty
0statnio edytowany przez iceberg; 31-01-12, 20:51.
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
w Danii to jest czysto jak w lusterku tyle że lekarze nieudaczniki a to co robisz juz niejednokrotnie udowadniałaś jak żeś tutaj słodził po nocach byle dupie
nie wiem jak może kogos zebrać na amory w szpitalu leżałem połamany i nawet przez chwile nie pomyślałem żeby co zakutasić, niby skąd? stare babki z OIOMu na śpiocha? niby gdzie? w kiblu w którym waliło chlorem bardziej niż na basenie
Ja miałam to szczęście,że miałam dwójkę z łazienką.Byłam na ginekologii jak się potem okazało przez pomyłkę,bo powinien mnie zbadać gastrolog,także czułam się w miarę ok.A z racji tego,że spędziłam tam 3 tygodnie a narzeczony przyjezdzał do mnie codziennie 120km trudno było się nam powstrzymać.Zwyczajnie miałam iść pod prysznic a on poszedł ze mną.
"Lepiej skończyć w pięknym szaleństwie niż w szarej,nudnej banalności i marazmie."
Witkacy
Skomentuj