(...) cały dzień ćwiczyliśmy naszego Szopena, jednak brakowało
nam Kontrabasa. Przyszedł dopiero późnym popołudniem.
Wyglądał na zadowolonego z siebie.
- Gdzieś ty, ****a, łaził tyle godzin? - wydarłem się na
niego.
- Byłem z Amandą - odparł.
Cholera mnie brała.
- A skąd miałeś forsę? - spytałem.
Micha rozjarzyła mu się.
- *******iłem ją za darmo. Z miłości.
Zatkało nas. W życiu różnie bywa, wiadomo. Czasy były, jakie były, nie ma co narzekać. Owszem, nie powiem, kobieta rzadki okaz, ginęły na tej wojnie jak muchy. To normalne, że te, które przeżyły stały się własnością wszystkich i kazały sobie płacić. Płaciliśmy więc. Jak był mus, płaciliśmy i koniec. Od czasu do czasu pojechało się gratis. Rzadko, ale się zdarzało.
Lecz żeby z miłości?
(Piotr Górski "Melomani").
Tak mi się jakoś nasunęło. Swoją drogą, świetnie napisane opowiadanie - warto poszukać. :-)
nam Kontrabasa. Przyszedł dopiero późnym popołudniem.
Wyglądał na zadowolonego z siebie.
- Gdzieś ty, ****a, łaził tyle godzin? - wydarłem się na
niego.
- Byłem z Amandą - odparł.
Cholera mnie brała.
- A skąd miałeś forsę? - spytałem.
Micha rozjarzyła mu się.
- *******iłem ją za darmo. Z miłości.
Zatkało nas. W życiu różnie bywa, wiadomo. Czasy były, jakie były, nie ma co narzekać. Owszem, nie powiem, kobieta rzadki okaz, ginęły na tej wojnie jak muchy. To normalne, że te, które przeżyły stały się własnością wszystkich i kazały sobie płacić. Płaciliśmy więc. Jak był mus, płaciliśmy i koniec. Od czasu do czasu pojechało się gratis. Rzadko, ale się zdarzało.
Lecz żeby z miłości?
(Piotr Górski "Melomani").
Tak mi się jakoś nasunęło. Swoją drogą, świetnie napisane opowiadanie - warto poszukać. :-)
Skomentuj