Migawki. Gorąco, słońce, chyba hotel, może obce mieszkanie, niezbyt wyrafinowane wręcz surowe. Uchylone drzwi, zasłonka powiewająca. Kobieta jak zwykle bez twarzy a przynajmniej nie pamiętam. Ten jej oddech koło ucha i poczucie przelotności sytuacji, wykorzystania do maksimum chwili. Obudziłem się mokry ( to chyba od Tabcinu który zażyłem przed snem
) i ze wzwodem, uh, dawno go nie było i miło, że wrócił
oby na dłużej.
![Tongue](https://beztabu.com/core/images/smilies/tongue.gif)
![Smile](https://beztabu.com/core/images/smilies/smile.gif)
Skomentuj