W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Chyba jestem jakimś zbokiem :(

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • joedoe
    Perwers
    • Aug 2014
    • 1272

    #31
    Jak to bylo z definicją kompromisu?
    To sytuacja z ktorej zadna ze stron nie jest zadowolona.

    "Jesteśmy z żoną zupełnie niedopasowani"
    Znaczy sie - na moj prosty chlopski umysl - nie ta osoba co trzeba zajmuje miejsce zony.
    Obie strony przegrywają swoje ŻYCIE.

    Skomentuj

    • BirdyRhodes
      Świętoszek
      • Jul 2016
      • 13

      #32
      Najczęstszą przyczyną takich problemów, jest brak szczerości i niemożliwość swobodnego przekazywania myśli. "Nie powiem jej bo mnie wyśmieje" i odwrotnie. I niestety jest to zrozumiałe.

      Na to potrzeba dużo czasu, do każdego podchodzi się inaczej. To Wy najlepiej wiecie czy powinniście robić to powoli czy możecie walnąć z grubej rury.

      Pokazać jej strony, gdzie są na takie tematy dyskusje, pokazać że jest to normalne. Zachęcić do czytania "babskich" książek. O te ostatnie otworzą im nieco umysły

      Ja do wejścia na czat potrzebowałam 5 lat, w taki sposób moja połówka pokazywała mi, że takich jak "my" jest mnóstwo. Potem powoli, powoli (bo ja z tych co potrzebują dużo czasu) się otwierałam. Spróbowałam tego i owego, ale nadal mam w sobie ogromną blokadę w postaci wstydu, której nie potrafię przeskoczyć a bardzo chcę.

      Więc cierpliwość i uczucia a nie skoki w bok.

      Skomentuj

      • Zebraa
        Gwiazdka Porno
        • Nov 2013
        • 1614

        #33
        Napisał BirdyRhodes
        "Nie powiem jej bo mnie wyśmieje" i odwrotnie. I niestety jest to zrozumiałe.
        Dla mnie to kompletnie nieyroyumiałe, żebym powiedziała parterowi o moich najskrytszych potrzebach, a on mnie wyśmiał. nie oznacza to od razu, że je zrealizujemy, ale jeśli miałabym mu powiedzieć coś kontrowesyjnego, oczekuje, że mnie zrozumie, albo chociaż bedzie się starać. tak samo w drugą strone, co by mi nie powiedzial ja się postaram chociażby spróbować zrealizować jego fantazje, a dopiero potem ewentualnie mogę stwierdzić, ze mnie nie kręci i zdecydować, czy jest to tak obrzydliwe, że kompletnie nie, czy od czasu do czasu się poświęce, dla jego przyjemności, co bedzie i moja przyjemnością.
        i mówię to z doświadczenia, bo miałam okazje powiedzieć mu: chodź tu i zrób mi tak, bo potrzebuję, bo chce, bo tak...

        ja rozumiem bać się dziewczyny z którą sie jest pare miesiecy (nie rozumiem, ale uznajmy ze rozumiem sytuacje), ale zeby myslec o zwiazku poważnie i bać się wyznawać parterowi, żonie, mężowi czy komukolwiek swoich marzeń, pragnień, potrzeb? jakieś nieporozumienie
        Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

        Skomentuj

        • BirdyRhodes
          Świętoszek
          • Jul 2016
          • 13

          #34
          Znam pary z ponad 20 letnim stażem, które boją się mówić o swoich fantazjach w obawie przed właśnie wyśmianiem czy niezrozumieniem. To jest normalne w społeczeństwie niestety. To pokolenie, które teraz rośnie, będzie miało o wiele łatwiejszy start, bo już mało co jest tematem tabu.

          Skomentuj

          • Zebraa
            Gwiazdka Porno
            • Nov 2013
            • 1614

            #35
            Może jest to normą, ale to nie oznacza że jest to normalne i pozytywne zachowanie. Dla mnie nie jest to kwestia tabu, a kewstia miłości. pogadać można o wszystkim z mężem, pratnerem...po to on jest
            Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

            Skomentuj

            • Kalilah
              Administrator
              • Mar 2012
              • 2723

              #36
              Napisał BirdyRhodes
              Najczęstszą przyczyną takich problemów, jest brak szczerości i niemożliwość swobodnego przekazywania myśli. "Nie powiem jej bo mnie wyśmieje" i odwrotnie. I niestety jest to zrozumiałe.
              Nie, nie jest to wcale zrozumiałe. Widać, że w takim związku coś mocno kuleje.
              My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • BirdyRhodes
                Świętoszek
                • Jul 2016
                • 13

                #37
                Zrozumiałe i normalne bo niestety istnieje. Ludzie są stłamszeni przez społeczeństwo, wszystko co 'odbiega od normy" jest złe. To kwestia wychowania a wychowało nas pokolenie, które kochało się przy zgaszonym świetle w pozycji na misjonarza i nigdy z nikim na ten temat nie rozmawiało. Dlatego mam na myśli że jest "normalne"

                Moim zdaniem to już nie jest chyba kwestia miłości a braku zaufania.

                Skomentuj

                • Astraja
                  PornoGraf
                  • Nov 2005
                  • 1165

                  #38
                  Napisał joedoe

                  "Jesteśmy z żoną zupełnie niedopasowani"
                  Znaczy sie - na moj prosty chlopski umysl - nie ta osoba co trzeba zajmuje miejsce zony.
                  Obie strony przegrywają swoje ŻYCIE.
                  lub męża...
                  Ale masz rację. Kiedy jest się z osobą, której nie ufa, nie ma się jej odwagi powiedzieć o czym się marzy, czego się boi, czego się chce ze strachu przed wyśmianiem, fochem, odrzuceniem to dla mnie jest to niezrozumiałe i oznacza jedno- nie jesteśmy z odpowiednią osobą.
                  Tak jak napisałam w innym temacie- pary dzielą się na te, które potrafią ze sobą rozmawiać o tak ważnym (i jednym z najważniejszych) temacie jak seks i na te, które piszą o swoim nieudanym życiu seksualnym na forach.

                  Miłość to jedno, ale związek partnerski i małżenski z osobą, która od samego początku nie daje nam w łózku/zwiazku tego, czego chcemy to wg mnie skazanie się na nieszczęście.
                  Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

                  Skomentuj

                  • Zebraa
                    Gwiazdka Porno
                    • Nov 2013
                    • 1614

                    #39
                    w populacji osob rzebywajacych na tsrenie wiezienia wiekszosc osob wykazywala conjamniej raz w przeszlosci sklonnosci do zabicia, spowodowanoa innych uszczerbkow na zdrowiu lub kradziezy. Zachowania przestelcze sa w ich zyciorysach norma. To nie oznacza ze oni sa normalni a straznicy sa chorym wymyslem nowej ideologi spolecznej.


                    Myslisz ze koedys nke rozmawiano o seksie? Moja babcia jest z pokoleni ktore powinno robic to po coemku i pod koldra i slowem nie pisnac. Uwierz mi nie byla. Druga o zgrozo uprawiala seks przedmalzenski, mimo ze teraz jest w kosciele dwa razy w tygodniu, wziela rozwód a wczesniej starala sie byc dobra zona. W naszym,rozumeiniu.

                    Przemysl porno nie powstal pare lat temu, gdy moje pokolenie zaczelo, czuc potrzebe ogladania takich rzeczy. Wszystkie dobre filmy,porno sa stare. Prostytutki istnialy praktycznke zawsze. Idziesz do takiej i mowisz jej czego chcesz. To samo z kochankami. Taka opcja jak twoj maz czy zona nie chce roMawiac.

                    To bylo zawsze. A wstydu musi nas ktos nauczyc, jesli przesadzi to ktos zaczyna za normalne uznawac uposledzenie.
                    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                    Skomentuj

                    • Tommie
                      Ocieracz
                      • Jun 2016
                      • 130

                      #40
                      To chyba kwestia zagmatwanego przekazu kulturowego stojącego w lekkiej opozycji do naturalnych instynktów.
                      Młodzi ludzie swoje wejście w relacje intymne muszą oprzeć o przekaz, który dostają z zewnątrz bo sami nie mają wtedy swoich wzorców.
                      Nasi rodzice zawsze przekazują nam jakiś wzorzec. Najczęściej jest to przekaz niewerbalny oparty o obserwację ich zachowań. Np. w jaki sposób okazują sobie czułość, jakie mają podejście do nagości. Ale również jak się odnoszą do siebie, jak się komunikują. Tak wdrukowane rzeczy zostają w nas na całe życie. Edukacja, czerpanie później z innych wzorców poprzez rozmowy, lekturę, film w moim odczuciu nie jest w stanie przeformatować człowieka na nowo.
                      Stąd jedno z nas będzie miało naturalną łatwość wyrażania swoich seksualnych oczekiwań a drugie będzie miało totalną blokadę na słowo cipka
                      Dla czego zagmatwany? No cóż nasza kultura to nie jest monolit. To zlepek. Kolejne, ponakładane na siebie idee i pomysły naszych przodków. Nasza historia nie zaczęła się 2000 lat temu w momencie narodzin chrześcijaństwa. Byliśmy "jacyś tam" dużo wcześniej. Niekoniecznie monogamiczni, niekoniecznie patriarchalni.
                      Możliwe, że wcześniejsze kultury z których też się wywodzimy, miały inne relacje społeczne bardziej dostosowane do naszych instynktów.
                      Nie wiem czy ktoś z was oglądał "Wikingów". W pierwszym sezonie jest taka scena jak Ragnar w czasie miłosnych igraszek z Laghertą zaprasza do łoża Athelstana
                      Kultura chrześcijańska w mojej ocenie słabo radzi sobie z kwestiami dotyczącymi seksualności. Stąd oficjalnie piętnujemy a nieoficjalnie, po cichutku przyzwalamy.
                      Dla tego blackbush35 ma poczucie, że jest zbokiem.
                      "Odchyleniem seksualnym można nazwać jedynie całkowity brak seksu. Cała reszta to kwestia gustu" Zygmunt Freud

                      Skomentuj

                      • Sumiko
                        Ocieracz
                        • Apr 2016
                        • 143

                        #41
                        Łatwo się piszę "to nie znałeś jej przed ślubem, to nie wiedziałeś" - no cóż ja wychodzę z założenia że człowieka można poznawać całe życie....sama się o tym przekonałam

                        U mnie niedługo stuknie 10 lat związku i też o wieeeelu rzeczach dowiedziałam się, że tak napisze grubo po fakcie

                        Kiedyś dałabym sobie rękę uciąć za uczuciowość mojego M., teraz bym nawet włosa na to nie postawiła, bo wiem że kłamie jak najęty. Ale to trzeba się kilkukrotnie przejechać żeby to dostrzec.

                        Co do seksu, to u nas trochę innych chyba problem. Ja na początku byłam strasznie nieśmiała, wstydliwa i w ogóle. Wstydziłam się nawet jęczeć podczas orgazmu, mimo że miałam ochotę. Serio Jego penisa dotykałam tylko pod kołderką a o seksie oralnym nie było mowy Rozwijałam się z czasem, jeśli można to tak nazwać.

                        Ale w ciągu tych 10 lat, okazało się że siedział we mnie istny porno demon I problem w tym że ja prę do przodu a M......stoi w miejscu. Ja bym chciała wiele próbować dalej, coś rozwinąć, i w ogóle najlepiej rznąc się codziennie, a on nic.

                        Dlatego teraz doskonale rozumiem tych którzy mają kogoś na boku albo zwyczajnie się rozwodzą. Bo frustracja spowodowana brakiem seksu jest okropna!!!!

                        Sama zawsze mówiłam że zdrada to zło, że przecież jak kogoś kochasz to nie zdradzasz etc. Teraz uważam że to sranie w banię i tyle.

                        Mi teraz bliżej do kochanka czy rozwodu niż do życia w celibacie. Bo w celibacie żyć nie będę. Oj nie! Kurde mam dopiero 34 lata, to najlepszy wiek na pieprzenie się ile fabryka dała! Nie chce tego zmarnować!

                        Powiem ci tak blackbusch35 możesz cierpliwie jeszcze czekać, bo a nóż żonka się rozkręci, chociaż macie już 8 lat stażu więc wątpię :/ Mój M. po takim stażu dostał w seksie ode mnie praktycznie wszystko i ja chcę więcej! A twoja żona jak widać dalej taka pruderyjna....

                        Pozostaje ci:

                        1. albo się do tego przyzwyczaić i walić konia po katach do pornosów
                        2. poszukać kochanki która spełni twoje fantazje
                        3. rozwieść się i poszukać partnerki z libido na tym samym poziomie

                        Wiem łatwo się piszę, wiem kochasz ją. Tylko co z tego? Ja swojego M. kocham i co? Skoro brak porozumienia i brak seksu sprawiają że mam ochotę udusić go i zakopać w ogródku. Miłością wszystkiego nie zwalczysz, z takiego założenia wychodzę. Kochasz ale twoja frustracja będzie rosła.

                        I jeszcze co ci mogę poradzić. Jeśli chcesz walczyć. Może spróbuj ją upić. Ja wiem że to tak głupio brzmi ale mi np. alkohol pomagał. Serio! Wtedy byłam mniej wstydliwa i pozwalałam sobie na wiele rzeczy których bym na trzeźwo w życiu nie zrobiłam.

                        Napisał Tommie
                        Nie wiem czy ktoś z was oglądał "Wikingów". W pierwszym sezonie jest taka scena jak Ragnar w czasie miłosnych igraszek z Laghertą zaprasza do łoża Athelstana
                        uwielbiam ten serial Ach chciałabym takiego Wikinga w łóżku co by mnie porządnie sponiewierał

                        Jestem chyba na maksa niedoruchana

                        w ogóle Tommie sprawdź skrzynkę mailową
                        0statnio edytowany przez Sumiko; 18-07-16, 17:29.
                        Po butelce wina nie jestem pijana. Ja jestem kreatywna!
                        Sumikowy album

                        Skomentuj

                        • MisiekBrodacz
                          Świętoszek
                          • Jul 2016
                          • 16

                          #42
                          Ty masz 35 ona 25, 8 po slubie. To ile lat sie wczesniej znaliscie? Czy to byla milosc od pierwszego spojrzenia i slub po 2 miesiacach znajomosci? Kurde bez jazdy probnej sie auta nie kupuje a co dopiero zone bierze...

                          Skomentuj

                          • Sumiko
                            Ocieracz
                            • Apr 2016
                            • 143

                            #43
                            Napisał MisiekBrodacz
                            Ty masz 35 ona 25, 8 po slubie. To ile lat sie wczesniej znaliscie? Czy to byla milosc od pierwszego spojrzenia i slub po 2 miesiacach znajomosci? Kurde bez jazdy probnej sie auta nie kupuje a co dopiero zone bierze...
                            ale on nie napisał że są 8 lat po ślubie tylko że mają 8 lat stażu.
                            Po butelce wina nie jestem pijana. Ja jestem kreatywna!
                            Sumikowy album

                            Skomentuj

                            • Tommie
                              Ocieracz
                              • Jun 2016
                              • 130

                              #44
                              Napisał Sumiko
                              Pozostaje ci:

                              1. albo się do tego przyzwyczaić i walić konia po katach do pornosów
                              2. poszukać kochanki która spełni twoje fantazje
                              3. rozwieść się i poszukać partnerki z libido na tym samym poziomie
                              A mi się marzy jeszcze jedno rozwiązanie:

                              4. zaproponować jej związek poliamoryczny 2k+2m
                              Dwie pary "krzyżowo" niedopasowane mogące się wzajemnie uzupełniać

                              Tylko to tak w żartach było raczej niż na serio Choć kto wie co komu chodzi po głowie.
                              "Odchyleniem seksualnym można nazwać jedynie całkowity brak seksu. Cała reszta to kwestia gustu" Zygmunt Freud

                              Skomentuj

                              • teede
                                Świętoszek
                                • Jul 2016
                                • 22

                                #45
                                Dobra - chociaż temat ma juz prawie roczek to się wypowiem - bo czuje się wytypowany jako " zbok " żona - jest :-) stażu 9 lat będzie - w tym 8 letni syn - jak można zgadywać zostaliśmy ze sobą przez wpadkę. Było różnie, od źle przez niedobrze po - wcale nie podchodź. Ja ogólnie jestem chyba jakiś inny. Nawet gdy ją obrażę, poniżę etc. to po 5 - 10 min. podchodzę przepraszam i całuje - robiąc maślane oczy. Wszystko żeby było dobrze. ( to kurde będzie długi post ) Ogólnie chodzi o to że też przechodziłem też przez brak sexu. Normalnie kataklizm :/ Spowodowane było to kilkoma a nawet więcej czynnikami. Po pierwsze narodziny dziecka - wiadomo jakiś czas nie można, później tabletki anty - po których zupełnie straciła libido - Co jakiś czas było zbliżenie - ale do szaleństwa temu daleko. I nagle zmiana ! Drugie dziecko :] Jak możecie się domyślić nie było lepiej. Dopiero w okolicach 40-stki mojej partnerki zaczęło sie zmieniać.... na lepsze względem sexu - zaprzestaliśmy tabletek, stosując gumeczki i stos. przerywany, po drugie hmmm zaczęliśmy rozmawiać - i to po można powiedzieć po 7 latach związku
                                Napisał BirdyRhodes
                                Najczęstszą przyczyną takich problemów, jest brak szczerości i niemożliwość swobodnego przekazywania myśli. ".
                                Nie powiem jej bo mnie wyśmieje" i odwrotnie. I niestety jest to zrozumiałe.
                                Okazało się że jej przeszłość jest nieco kolorowa w doznania :-)
                                Zacząłem wypytywać co jak kiedy z kim - łatwo nie było - rok chyba czekałem na większość (bo za pewnie nie znam całości) Ale powstał kontakt - coś we mnie wezbrało, zachciałem próbować i co ważniejsze, spełnić wymagania i fantazje mojej żony. Doprowadziłem nawet do diametralnej zmiany postawy podczas "gry wstępnej" Zazwyczaj było buzi buzi - palec w piczkę później język i bara bara. Teraz zaczynam kreatywność - wiem że lubi dominacje ( nie wiem na ile ) więc próbuje, paluszek w pupie podczas sexu oraz analek klapsy szarpanie za włosy - ale każde nowinki są okraszone delikatnym chichotem, z dopowiedzeniem co ja robię - przecież taki nie jestem. Więc co robić mam ? Chce się rozwijać sexualnie względem wybranki <--- tak kurde, tak o niej myślę. Mimo kilkunastu niedopowiedzeń, świetnie mi z nią - na co dzień jak i w łóżku. Ale jednak ten delikatny śmiech.... trochę boli. Wiem że nie byłem nigdy dominatorem - zawsze delikatny starający się aby "krzywda" się nie stała. Ale co mam robić aby brała moje zamiary na serio ?
                                I na koniec dodam - nie chętnie się masturbowała - teraz wcale
                                Aha i jest jeszcze coś :/ Ona mówi mi że nie wie co to orgazm :/

                                Skomentuj

                                Working...