W sumie to nie bardzo. I tego mi też w opowiadaniach brakuje - zabawy slowem, gierek, aluzji i niejasności. Ja wiem, że od domorosłych pisarczyków nie ma czego wymagać, ale jak rany można. Tylko trzeba się postarać kapkie.
Od razu zaznaczę, że nie przeczytałem całości dyskusji, bo jest w niej za dużo tekstu jak na czytanie w trakcie jazdy samochodem.
Czuję się jednak wywołany do tablicy, bowiem chyba zacytowałeś wycięte zdanie z jednego z moich opowiadań.
Łatwo jest krytykować, wyszukiwać potworki językowe, nieścisłości itd.. Zaufaj mi jednak, że niesamowicie trudno jest napisać kolejne opowiadanie erotyczne, które nie wpadnie w sztampę i banał, nie będzie powtórką lub kopią istniejących, a ponadto nie będzie laniem wody lub odwrotnie - zbyt prostą drogą do celu.
Pomijam już również wyżej wskazane problemy z ortografią czy choćby składnią.
Wspomniałeś, że masz zarys opowiadania - ale od zarysu do stworzenia i wygładzenia opowiadania jeszcze daleka droga. No chyba, że masz talent literacki i słowa same spływają Ci na palce.
Ja, niestety, takiego talentu nie mam - niemniej jednak popełniłem kilka mniej lub bardziej udanych tekstów. Zauważyłem jednak, że problemem jest to, że zdanie, które brzmi dobrze w głowie już na ekranie wygląda nie najlepiej, a po korekcie musi zostać usunięte.
Przekonaj mnie, że umiesz pisać opowiadania, a nie tylko je oceniać.
Pokaż coś nowego, świeżego, odkrywczego.. i oczywiście podniecającego.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
kuźwa nerwowo nie wytrzymują patrzeć w tekst w dziale zwiazki dłużej niż 10 sekund a co dopiero trzepać jakies te żałosne opowiadania opowiadania są dla romantycznych lamusów z grzywką na dwa boki
Łatwo jest krytykować, wyszukiwać potworki językowe, nieścisłości itd.. Zaufaj mi jednak, że niesamowicie trudno jest napisać kolejne opowiadanie erotyczne, które nie wpadnie w sztampę i banał, nie będzie powtórką lub kopią istniejących, a ponadto nie będzie laniem wody lub odwrotnie - zbyt prostą drogą do celu.
Pomijam już również wyżej wskazane problemy z ortografią czy choćby składnią.
Tom, ale kto tu mówi o krytyce. Ja pisałem o tym, że są to rzeczy, które mnie rozpraszają podczas czytania tego typu opowiadań, nie pozwalają się skupić na fabule i opisach. To, że trafiło na Ciebie nie było ani zamierzonym atakiem (co zresztą podkreśliłem w poście, w którym przytaczałem te fragmenty), ani też nie miało na celu określenia Twojego opowiadania jako słabego. Nie rozumiem dlaczego więc to tak traktujesz. Wziąłem pierwsze z brzegu cztery czy pięć opowiadań z działu Opowiadania i akurat trafiło na Twoje. Nigdzie jednak nie wspominam, że mi się nie podobało. Powiem szczerze, nawet go nie przeczytałem. Może jest świetne, może jest genialne, ale nie o tym był mój post. Tematem posta było określenie rzeczy, które mnie wkurzają podczas czytania.
Nie oceniam osób, a zjawisko. Specjalnie też wyciąłem krótkie fragmenty i nie przytoczyłem tytułów i autorów, aby uniknąć maili w stylu Twojego.
Co więcej to przytoczenie przeze mnie fragmentów uświadamia także skalę tego zjawiska. Wziąłem pierwszych pięć opowiadań z brzegu.
Nie twierdzę, że każdy z nas jest mistrzem pióra. Sam pewnie nie jestem, choć na mojej uczelni do dziś podobno krążą anegdoty na poetyce i teorii literatury, że był taki smokwawelski, który przez całą stronę tekstu zaliczeniowego potrafił pisać, że w danym wersie wiersza jest metafora, nie o tym, czym jest ta metafora, ale, że ona w ogóle tam jest Pozdrawiam uczelnię . Dużo lepiej jednak czuje się w filmie niż w literaturze. Bardziej znam się na pisaniu scenopisów niż scenariuszy (potrafię myśleć o utworze poprzez ujęcia, plany, ruchy kamery), a to nie pomaga w pisaniu własnych rzeczy, dlatego doceniam to, że ktoś ma odwagę wrzucić coś swojego. Ja nie zawsze miałem odwagę.
W tej chwili to co u mnie powstaje to więcej niż zarys, może źle to ująłem. Pierwsze 5 stron wstępu już jest. Też nie chciałbym, aby poszło to w sztampę, choć wiem, że ze względu na formę, którą wybrałem może być to odebrane jako słaby tekst, który chce nadrabiać formą. Jeśli wyjdzie i uda mi się to dokończyć to opowiadanie będzie miało budowę szkatułkową (coś a la Rękopis znaleziony w Saragossie, ale bardziej na płaszczyźnie mentalnej - wielopoziomowy świat, tak jak w Rękopisie..., ale tam jest opowiadanie, w którym ktoś opowiada pewną historię i w tej historii, ktoś opowiada następną itd. /takie ruskie matrioszki tylko, że w literaturze/ tyle, że u mnie chciałbym, żeby to przechodzenie działo się na płaszczyźnie myśli, wyobrażeń, retrospekcji, emocjonalnej rekonstrukcji przeszłości, coś jak u Prousta, tylko wiadomo, nie w tej ilości i nie z takim talentem ). Także nie martw się, jeśli skończę to dam Ci znać i będziesz mógł pokrytykować
0statnio edytowany przez Padre_Vader; 05-03-14, 20:22.
Smok.. nie traktuję Twojej uwagi/krytyki jako ataku na moją skromną osobę czy też moje wypociny.
Chodziło mi wyłącznie o to, że łatwo jest wskazać błędy innych niż samemu stworzyć coś godnego uwagi.
Nie mówię, że Tobie na pewno się nie uda, bo widzę, że łatwo operujesz słowem, ale ciekaw jestem efektu końcowego.
A tak przy okazji (odnośnie wiersza i metafory) - czy porównywałeś średnią długość Twoich postów z postami innych?
Pytam o to w kontekście ewentualnej rozwlekłości przyszłego opowiadania.
0statnio edytowany przez iceberg; 05-03-14, 20:34.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
A tak przy okazji (odnośnie wiersza i metafory) - czy porównywałeś średnią długość Twoich postów z postami innych?
Pytam o to w kontekście ewentualnej rozwlekłości przyszłego opowiadania.
Ej, no właśnie zauważyłem Jak tak dalej pójdzie to będę musiał wystąpić do Admina o zmianę nicka na Elaborat albo coś takiego
Co jednak zrobić, kiedy staram się zawsze opisać swoją opinię najdokładniej jak się da.
Opowiadanie ma już 6 stron, a jeszcze nie udało mi się go dobrze rozwinąć.
O zobacz Tom, ten post jest dosyć krótki. Naprawdę się staram.
W chwili wolnej odniosę się do Twoich pytań z początku wątku.
Tu tylko nadmienię: rozbrajają mnie wszystkie zdrobnienia, niepotrzebne wulgaryzmy i opowiadania opisujące wyłącznie stosunek.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
Czytałam sporo książek erotycznych lecz najbardziej utkwiła mi w pamięci „Seksualne przygody współczesnych Polaków” ja znalazłam ją na stronie http://org-epost.com/2/pay.php . Nie jest przeciętną książką tego pokroju. Pokazuje realne sytuacje lecz zarazem dość kontrowersyjne. Działa na wszelkie zmysły
Mogłabym odpowiedzieć: coś i nic. Nie każde opowiadanie mnie kręci, zazwyczaj każde irytuje, ponieważ nie pokrywa się w pełni z moim gustem. Mogę natomiast wskazać pożądane i działające na mnie elementy, takie jak:
1. kontekst dominacji mężczyzny i podporządkowania kobiety (wyrażony komunikatami dialogowymi zapowiadającymi uprzedzenia o wyczekujących poczynaniach jednej strony z drugą, rozkazy, elementy kontrolowanego wykorzystywania siły, fizycznej przewagi, blokad na zasadzie układów ciał w formie przygniecenia do ściany, bycia nad partnerką w łożku, ułozeń rąk/nóg i zablokowaniem prób wyrywania się) 2. brak przemocy (dominacja kontrolowana na przyzwoleniu)+ "wyczucie" (używanie siły bez zadawania bólu- jakiegokolwiek!) w połączeniu z delikatnością i szacunkiem (nie akceptuję wulgarnych określeń i wulgarnych zachowań t.j. choćby "smakowanie"spermy ) 3. nagłe elementy zaskoczenia + elementy "wyczekiwania" na niewiadome 4. dialogi jako element częstszy nad opisami narratorskimi 5. szczegółowość w opisach(!) - bardzo ważna
6. dominacja gry wstępnej (sex raczej mnie nie interesuje, a analny kategorycznie odpada)
7. styl języka (podchodzący pod styli literatury pięknej)- nie trawię określeń tj. "kutas", "cipka" itp.
Jeśli ktoś posiada lub napisał opowiadanie zawierające w sobie wszystkie elementy- bede wdzięczna za podrzucenie go
Skomentuj