never_mind seks + marketing = sukces (choć w tym przypadku marketing odegrał większą rolę jak na mnie).
Dodatkowo wkurza to, że na półkach księgarń zaroiło się od "wyrobów Grey'o-podobnych". Wszystkie z podobną stylizacją okładki, i każda koniecznie z odniesieniem do pierwowzoru (lepsza/ambitniejsza/subtelniejsza wersja "Pięćdziesięciu twarzy Greya", jeśli przeczytałaś "Pięćdziesiąt... , to ta książka przyprawi Cię o wielokrotne orgazmy, poradnik na podstawie "Pięćdziesięciu..."). Długo by można jeszcze wymieniać.
Dodatkowo wkurza to, że na półkach księgarń zaroiło się od "wyrobów Grey'o-podobnych". Wszystkie z podobną stylizacją okładki, i każda koniecznie z odniesieniem do pierwowzoru (lepsza/ambitniejsza/subtelniejsza wersja "Pięćdziesięciu twarzy Greya", jeśli przeczytałaś "Pięćdziesiąt... , to ta książka przyprawi Cię o wielokrotne orgazmy, poradnik na podstawie "Pięćdziesięciu..."). Długo by można jeszcze wymieniać.
Skomentuj