lubie jak czasami dziewczyna przeklina
Wasz stosunek do przekleństw
Collapse
X
-
-
Wszystko zależy od miejsca i okoliczności. Potrafię w jakimś stopniu kontrolować moje przecinki. Raz przy konfesjonale się nie opanowałem. Tak mnie wkur...Skomentuj
-
Przeklinam, niegdyś jak szewc, a raczej szewczyk z racji b. młodego wieku, na chwilę obecną sporadycznie - prawo wybuchowego temperamentu.sprzeciw, indywidualizm, ogień, chaos, ŻYCIESkomentuj
-
Hm ja ogólnie należę do grupy społecznej używającej dosyć często przekleństw na dodatek dziadek ojczym też klną więc wiadomo że to są również rzeczy przyswojone aczkolwiek wiem przy kim mogę sobie pozwolić na przekleństwa a przy kim nie ;pSkomentuj
-
przeklinam (ujmuje kulturalnie i delikatnie) ale nie w obecnosci kobiet.
Czy mi to przeszkadza? who caresSkomentuj
-
Ogolnie nie toleruje przeklenstw, chyba ze naprawde ktos jest porzadnie wkurzony to wtedy rozumiem. Ale nie lubie ludzi ktorzy co pare slow przeklinaja, wedlug mnie to zacofanie. Jesli ktos zna swoj jezyk ojczysty dobrze to nie potrzebuje uzywania przeklenstw.Kotoliszka wrote: Żył sobie kiedyś kubeczek z kakao, pomysłów szalonych miał on niemało. Założył na się maskę, z piórem czapkę, lecz wciąż na wariactwa miał dziwną chrapkę. Pomysłem tym wzbudził wśród naczyń trwogę: "Od dziś zamiast ucha będę miał nogę!"Skomentuj
-
No sam klnę czasami jak ciśnienie mi ktoś podniesie, znajomi nie są grzecznymi chłopakami i niektórzy na eminemie wychowani, więc nie przeszkadza mi jak klną - jedynie się powstrzymują przy rodzinie jak z rodzicami czasem rozmawiają, a tak ... No jedynie u kobiet jak klną to mnie dziwi i bawi czasem jak z tych ślicznych ust wychodza takie słowa xDSkomentuj
-
Napisał NiemrawyAdiSkrótowo piszesz, a więc chodzi o to, że w wierze katolickiej przekleństwa są uznawane jako grzech (a przynajmniej tak mi mówiono). Wiadomo Ty możesz się z tym nie zgadzać, bo każdy ma własne zdanie na ten temat.
Napisał NiemrawyAdiChodziło mi o to, że osoba używająca łaciny jak przecinka i szpanująca tym, nie ma szacunku do siebie samego.Skomentuj
-
denerwują mnie osoby z ograniczonym słownictwem, które używają przekleństw jak przecinka, szczególnie w sytuacjach, w których niezbyt to wygląda (spotkania rodzinne, małe dzieci itp).
natomiast nie przeszkadza mi przeklinanie z umiarem. uważam, że to słowa, jak każde inne. zostały wymyślone po to, żeby wyrażać myśli, uczucia, siebie. przeklinam, czasem ze złości, czasem tak sobie, ale nie dużo. nie widzę sensu w hamowaniu się, gdy na przykład jestem ze znajomymi, jest luźna atmosfera, oni też przeklinają. jak mam ochotę, to przeklnę. nie rozumiem osób, które mówią, że dziewczynie nie wypada. wypada, nie wypada - głupie jest takie ocenianie cudzego życia. poza tym co to za różnica, czy robi to chłopak, czy dziewczyna? jak dla mnie na jedno wychodzi, niech sobie robi, co chce, aczkolwiek uważam za głupie robienie tego dla szpanu, czy takie prostackie nadużywanie. no i zbvyt młodych osób fatalnie wygląda.widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekoladaSkomentuj
-
Czasami przekleństwa są nieuniknione np jak jest się wkurzonym lub wściekłym.
Mnie czasami w takich sytuacjach zdarza się przekląć i myślę że to normalne jak i podczas seksu. Ale jak czasami widzę jak inni przeklinają gdzie popadnie i to non stop to chyba już nie jest w porządkuSkomentuj
-
Czasem przekleństwa bywają uzasadnione. Kompletnie nie przeszkadzało mi, gdy obecnie emerytowana kierowniczka klubu kultury soczyście ****ami rzucała Z niesamowitym wdziękiem to robiła.
Brzydkie słowa wylatują mi okazyjnie z ust, gdy jakiś pijany żul zaczepia mnie, by mu coś dać, by go podwieźć do miasta ( zwłaszcza gdy nigdzie nie jadę i zamiaru nie mam, samochód stoi). Brzydkie słowa wylatują mi z ust, gdy mam mocne i uzasadnione podejrzenia, że ten żul molestuje własne dziecko. I cholera mnie trafia w chwili, gdy nazywa mnie on "miłą panią". Przecież tak bardzo się staram, by być niemiłą.
Osób, które posługują się wyłącznie wulgaryzmami, nie cenię.Skomentuj
-
Bardzo nie lubię ludzi, którzy przeklinają za dużo. Nie lubię też jak wstawiają przekleństwa w miejsce zwyczajnych zwrotów (np. "s********my do domu" zamiast "wracamy do domu" - a spotkałam się z czymś takim kilkakrotnie).
Jeśli ktoś sadzi co drugie słowo "ku*wa" to odechciewa mi się rozmawiać.
Sama przeklinam zazwyczaj umiarkowanie, lub - jeśli wymaga tego miejsce bądź towarzystwo w jakim się znajduję - wcale. Mimo to całkowity brak przekleństw w rozmowie ze znajomymi wydaje mi się wręcz nienaturalnyZauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...Skomentuj
-
To zależy od czasu, miejsca i towarzystwa, w jakim aktualnie się znajduję. Lubię sobie przekląć, ale głównie są to sytuacje uzasadnione.
Ogólnie nie przepadam, jeśli ktoś używa wulgaryzmów jako przecinka, ale znam kilka osób, które robią to z wdziękiem i takim humorem, że absolutnie mi to nie przeszkadza.Skomentuj
-
Za dużo klnę. Ale staram się to ograniczać to sytuacji, kiedy puszczają mi nerwy. Dobrze sobie przeklnąć czasem, niż wyżywać się nie wiadomo na kim/na czym.Skomentuj
-
Skomentuj