Siema mam do was prośbę o rade co zrobić,sprawa wygląda tak że oblałem rok rodzice wmówili sobie że jest to wina komputera/gier etc.Jakieś 2 lata temu byłem jeszcze osobą która często imprezowała teraz jestem domatorem,rodzice chcą abym tak jak wtedy wychodził do znajomych,imprezował mnie to nie kręci i moje pytanie czy pomoże tu taki manewr: parę razy wrócę do domu totalnie schlany,nawet myślałem by zacząć trawkę w domu popalać może wtedy zobaczą że lepiej żeby w domu siedział niż imprezował ?.Myślę że ojca tak w****ia moje granie bo w moim wieku miał już dziecko/żonę/dom strasznie szybko wszedł w dorosłe życie.
Problem z rodzicami (oblałem rok, co zrobić?)
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
Tagi: Brak
-
Najlepiej na jego oczach daj se wżyłe i zrób fikumiku z jakąś panną to ci da pewnie spokoj,ale sam na to wpadles wiec uwazam ze dobrze robisz tylko nie przesadz;-) ps jak przesadzisz to cie bedom odbierac z izby wytrzezwien xd -
Ja myślę, że wystarczy wrócić kilka razy późno do domu, bez chlania czy jarania trawy... No i zdać ładnie następnym razem z lepszą średnią to się odczepią.
Tak btw. to przez co oblałeś rok, jak to nie przez granie?Skomentuj
-
-
podzielam zdanie rodziców, granie to marnowanie czasu, lepiej spędź go bawiąc się, wychodź do ludzi, nie na każdej imprezie musisz się zalać w trupa. I tak się nie uczysz grając w te gierki więc co za różnica.Skomentuj
-
Jakbym miała takiego syna to bym go wywaliła z ciepłego domowego gniazdka dla jego własnego dobra, żeby nie wyrósł na 30letniego loosera któremu mama kanapki robi i donosi podczas grania.
Rodzicom ładne przepraszam za zmarnowany czas i trochę więcej zaangażowania w to co robisz ze swoim życiem. Prąd i żarcie nie biorą się znikąd, więc należy im się słowo pokajania zamiast durnych akcji z paleniem. A jak ci się uczyć nie chce to dupsko w troki i do pracy, będziesz na swoim to będziesz robił co chcesz.
Ojciec nie jest w****iony za to że nie masz domu i dzieci, tylko za to że się opierniczasz. Każdy ojciec jest zły jak mu syn manianę z nieróbstwem odpala.C'est la vie.Skomentuj
-
Może od razu zrób jakiś konkretny rozbój, może włam z ciężkim uszkodzeniem ciała, tak żeby się z 8 lat odsiadki zebrało. Będziesz miał wyrko, wikt i opierunek i nawet neta w celi jak ładnie poprosisz bo PS3 to chyba na wyposażeniu jest. I najważniejsze: starzy nie będą Ci dupy truli, że nic nie robisz.
Ale zanim cokolwiek jeszcze wykombinujesz, to znajdź betonowy filar, weź spory rozpęd i *******nij główką w ten filar, może Ci się myślenie włączy. Tylko żreć, srać i grać? Do tego ograniczają się Twoje potrzeby egzystencjalne? Czasem warto spojrzeć nieco dalej niż czubek własnego nosa i posłuchać tego, co mają do powiedzenia rodzice. Sądzisz, że oni robią to po to, żebyś wylądował w rynsztoku czy żebyś wyrósł na porządnego, zaradnego człowieka? Mnie też by szlag trafił, jakbym widział że mój syn zamienia się w bezmózgie warzywo przed komputerem. Wiem, że logiczne myślenie jest cholernie trudne i bolesne, zwłaszcza jeśli się tego nigdy nie robiło, ale życie to nie same przyjemności. Trzeba też coś dać od siebie a nie tylko czerpać.0statnio edytowany przez Jacenty; 08-03-11, 11:54.Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
-
Święte słowa holly. Dodam tylko, że optyka zmienia się wraz z wiekiem. Kiedyś osłabiały mnie lekko "mądre" teksty rodziców, dziś osłabiają mnie raczej narzekania tych co pracują za 1200 zeta i żałują że "trzeba było się uczyć". Żeby nie było - sam kiedyś zawaliłem rok, ale to mi dało do myślenia i wyciągnąłem wnioski.friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...Skomentuj
-
bo powodów było dużo nie było jednego konkretnego do tego wszystkiego doszła jeszcze choroba, mam nerwice natręctw o której nie wiem jak powiedzieć rodzicom, za parę dni idę na diagnozę do specjalisty,wiem że jeśli teraz im powiem to pomyślą że sobie ją wymyśliłem .Jestem po paru rozmowach z ojcem odnośnie zawalenia roku,bardzo go zawiodłem tą informacją i postanowiłem sobie że od nowego roku pójdę i skończę te studia bez najmniejszych problemów.(żeby nie było że robię to dla nich,skończę je dla siebie i by pokazać że jak chce to potrafię).Skomentuj
-
-
Rozumiem, że nerwicę na razie sam sobie zdiagnozowałeś.
Trudno oprzeć mi się wrażeniu, żę ciągle wynajdujesz usprawiedliwienia dla istniejącego stanu rzeczy, miotasz się jak lew w klatce, użalasz się nad sobą. Bez wzlędu na to czy masz nerwicę czy nie, kilka wizyt u terapeuty na pewno Ci nie zaszkodzi, bo na forum nikt Ci nie poda dziesięciu uniwersalnych przykazań na szczęśliwe życie.
Nie obraź się, ale obraz Ciebie jaki się wyłania z Twoich postów jest żałosny ale pocieszę Cię - to nie tylko Twoja wina. Twoje relacje z rodzicami, w szczególności z ojcem są dalekie od partnerskich, szukasz pomocy na anonimowym forum, zamiast uzyskać ją od najbliższych. Niestety to z czym wchodzimy w dorosłe życie jest wynikiem procesu zwanego wychowaniem i Twoi rodzice są współodpowiedzialni za to kim dziś jesteś.
Z drugiej strony jesteś dorosłym facetem i czas wziąć odpowiedzialność za swoje zycie, zaczynając od odpowiedzi na pytanie - czego JA chcę ? a nie - co powinienem zrobić aby stary był ze mnie zadowolony ?.
Jak już będziesz wiedział to idź z tym do rodziców i podyskutuj o tym ale nie z pozycji zagubionego, bezradnego, roszczeniowego dziecka ale z pozycji faceta.
Jako rodzic powiem Ci ze chciałbym aby mój syn gdy dorośnie potrafił się tak zachować i zapewniam Cie, że szanowałbym go jeszcze bardziej.Skomentuj
-
Olej ich i tyle, nie chcesz wychodzić? To nie wychodź. Z tego co ty wypisujesz rozumiem, że jesteś dorosły, także ja na twoim miejscu nie pozwolił bym sobie wtykać co mam robić. Jak byłem młodszy to próbowano mi także narzucić wychodzenie z domu na siłę, podczas gdy ja wolałem czas spędzać w domu w towarzystwie własnej osoby. Stawiałem na tyle silny opór, że nikt mi nic już nie mówi odnośnie mego domowego spędzania czasu (no może z małym wyjątkiem mej babci ) i robię to co uważam za odpowiednie.
Moim zdaniem zdecydowanie lepiej spędzać czas w domu w spokoju niż latać po zadymionych spelunach, gdzie od przysłowiowego "umca, umca" człowiek własnych myśli nie słyszy, tam zazwyczaj trafiają ludzie którzy wiele sobą nie prezentują i jedyne co dla nich się liczy to coś co nazywają "zabawą" (nie znoszę używania tego określenia przez dorosłych ludzi, dla mnie zabawa to robienie babek z piasku przez dzieci, a nie skakanie w rytm "umca, umca" przez dorosłych ludzi) idące w parze z tysiącem znajomych na naszej klasie z których połowę widzieli raz na oczy w jakimś klubie po dwóch flaszkach.
Granie powoduje iż aktywowane są i ćwiczone strefy mózgu nie działające przy jakimkolwiek innym typie wykonywanych czynności.
Jednakże twój pomysł z próbą pokazania jaki jesteś kozak, bo zaczniesz palić trawę itp. jest bezsensu, bo jedyne co możesz tym zyskać, to uświadomienie rodzicom iż jesteś kompletnie nieodpowiedzialny i nie można ci ufać.Skomentuj
-
akurat to że gry są denne,głupie nie ma sie ni jak w usa żołnierze nawet maja nakaz grać w gry typu FPS polepsza to ich reflex,polepsza się ich ostrość dostrzegania pewnych rzeczy/sygnałów w otoczeniu.Skomentuj
-
I jak widać na załączonym obrazku, polepszają też umiejętności wysławiania. Jeśli gry są takie wspaniałe, to w czym problem? Siedź przed kompem i czekaj na zaproszenie z armii amerykańskiej niczym jedenastolatek na list z Hogwartu. Jak już przyjmą Cię z pocałowaniem ręki, to dopiero tym upierdliwym rodzicom szczęki opadną!Skomentuj
Skomentuj