Witajcie. Jestem w wieku dojrzewającym wiec myślę, że dział jest odpowiedni. W sumie jestem gejem - dzisiaj to zrozumiałem, do tej pory jednak wszędzie pisałem, że jestem bi. Problemu z tym "gejostwem" wielkiego nie mam ale nie akceptuje siebie jako pedała. Moje zainteresowania i wszystko inne mówi samo za siebie... Dzisiaj po pijaku straciłem kumpla z powodu ******twa i mnie to dobija... On pewnie to rozgada ale wisi mi to. Strata tego kumpla zmotywowała mnie do zmian. Pewnie sobie myślicie "co mnie to obchodzi" ale chociaż postarajcie się zrozumieć co taki człowiek jak ja przeżywa, bez szansy na normalną miłość jeśli w ogóle takie coś istnieje. Moje pytanie brzmi: Czy można z tym walczyć i odnieść jakiś pozytywny skutek? Bo nie wiem czy warto się trudzić. Był już ktoś w podobnej sytuacji??? Można z geja stać się normalnym człowiekiem???
Proszę pomóżcie :/ Jestem jeszcze trochę pijany zakładając ten wątek więc proszę o wyrozumiałość.
Proszę pomóżcie :/ Jestem jeszcze trochę pijany zakładając ten wątek więc proszę o wyrozumiałość.
Skomentuj