Pytanie tylko, jeśli ktoś czuje szczęście, chemię, magię, jest mu najlepiej na świecie, to po co ma sobie odmawiać nazywania tego miłością? Hormony odpowiadające za uczucie euforii, podniecenia, błogiego stanu, radości i dobrego samopoczucia to jedno, ale przyjaźń, więź, możność oddania drugiej osobie wszystkiego, poświęcenie, dbanie o siebie wzajemnie, troska - to już nie sprawa hormonów (chyba, że ktoś wierzy w teorię zakończenia się procesu wytwarzania fenyloetyloaminy i utrzymanie więzi za pomocą dbających o nasz balans endorfin).
Przodomózgowie, międzymózgowie? Ja nie wiem, nie znam się, ale z książek Wiśniewskiego pamiętam ten hormon doskonale, podobnie jak dopaminę, oksytocynę i endorfinki
Dziwne, z lekcji biologii akurat tego hormonu nie pamiętam. Który gruczoł go wytwarza?
Skomentuj