Witam użytkowników BT, którzy zajrzeli do tego tematu. Kolejny raz dziękuje Bogu za to forum i kolejny raz chciałbym się zwrócić do Was o pomoc. Otóż w wakacje chodziło mi po głowie żeby zabrać dziewczynę gdzieś nad jeziorko, na kilka dni, czy w jakieś inne miejsce, z dala od domu, ale nie dało rady. W następne wakacje chciałbym się za to wziąć i tutaj zaczyna się problem. Otóż Paulina może nie ma jakichś ortodoksyjnych rodziców (czy jak to tam się zwie), wręcz przeciwnie, są w porządku, ale nie chcą Jej puścić nigdzie poza miasto. Nawet na basen nie chcieli Jej ze mną puścić (30km od miasta), zgodzili się dopiero, gdy pojechaliśmy z moimi rodzicami, co dla mnie było żenujące. Już nie wspomnę o takich rzeczach, jak noc u mnie, czy coś w tym stylu... W najbliższym czasie chciałbym porozmawiać o tym z Jej rodzicami, ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Chciałbym Ich przekonać, że nie mają się o co martwić, że potrafię zapewnić Jej bezpieczeństwo i że nic Jej się przy mnie nie stanie. Fakt, miewałem różne odpały, przez co były różne nieprzyjemności, jak np. wizyta w sądzie 2 razy i cała masa innych rzeczy, ale śmiało mogę powiedzieć, że wyrosłem z tego, stałem się poważniejszy, a przy dziewczynie jestem dorosły ponad wiek. Teraz tylko trzeba to jakoś Jej rodzicom przetłumaczyć. Przypominam sobie jeszcze jedną sytuację, gdy pod koniec wakacji, Jej mama stwierdziła, że Paulina nie może przychodzić do mnie, gdy nikogo nie ma w domu. Myślę, że jest to obawa przed seksem, myśl, że gdy nikogo nie będzie w domu, będziemy mogli to zrobić... Liczę na Waszą pomoc, to dla mnie ważna sprawa.
Warto jeszcze wspomnieć o wieku... teraz pewnie się posypie krytyka, dlatego zostawiłem to na koniec, żebyście najpierw przeczytali co i jak. Mi brakuje pół roku do pełnoletności, Ona jest 2 lata młodsza.
Warto jeszcze wspomnieć o wieku... teraz pewnie się posypie krytyka, dlatego zostawiłem to na koniec, żebyście najpierw przeczytali co i jak. Mi brakuje pół roku do pełnoletności, Ona jest 2 lata młodsza.
Skomentuj